Jedyna taka maska z pszczelim jadem
Jad pszczół dość długo kojarzył mi się jedynie z bolesnym ukąszeniem. Jest alergenem, może powodować, bardzo silne, reakcje uczuleniowe. Z drugiej jednak strony okazuje się, że już medycyna ludowa traktowała go jako naturalny i skuteczny środek w leczeniu wielu chorób. Dziś zajmiemy się właśnie jego leczniczymi właściwościami. W poprzednich postach przedstawiłam Wam krem pod oczy oraz serum z 24 karatowym złotem beeyes.pl . Dziś zapoznam Was z kremem a tak właściwie to z maską, którą używam na noc. Zapraszam.
W ramach przypomnienia: Produkty z jadem pszczelim oszukują naszą skórę. Ma ona myśleć, że została ukąszona. W ten sposób mobilizują ją do leczenia. Poprawia się krążenie krwi, produkcja kolagenu i elastyny rusza pełną parą.
Wszystkie produkty beeyes.pl, o których do tej pory pisałam zostały wyprodukowane w Nowej Zelandii- ojczyźnie miodu manuka.
Kosmetyki beeyes.pl mają minimalistyczne ale eleganckie opakowania. Na wierzchu białego kartonika znajduje się uwypuklona złota pszczółka. Z boku podano skład oraz informacje ostrzegawcze przed pierwszym użyciem kosmetyku. Sam słoiczek jest identyczny jak w przypadku kremu pod oczy. Jego pojemność jest jednak większa. Określona w gramach (50) a nie mililitrach tak jak się u nas przyjęło. Słoik wygląda na szklany ale jest wykonany z grubego, utwardzonego plastiku, to samo dotyczy nakrętki. Nawet przy upadku na płytki nie powinien się zniszczyć. Jest bardzo porządnie wykonany. Konsystencja kremu jest bardzo treściwa, gęsta. Nawet po przekręceniu do góry dnem nic się nie wydostaje. Uwielbiam takie bogate kosmetyki! Zapach jest bardzo przyjemny ale słaby i czuć go tylko wąchając krem w słoiczku. Przypomina mi pyłek kwiatowy.
Kosmetyk zawiera jad pszczeli. Aby go nie przedawkować nie należy używać go częściej niż dwa razy dziennie. Ja stosuję go tylko na noc a na dzień złote serum. Jak już wspominała jest to krem bardzo bogaty. Aż zaskoczyła mnie jego gęsta konsystencja. Nie ma oczywiście żadnego problemu z wydobyciem. Jest treściwy ale również przyjemnie kremowy. Nakładam na twarz cienką warstwę. Dokładnie rozprowadzam. Krem nie bieli. Świetnie się wchłania i nie jest tłusty. Jednak zostawia ochronną warstwę, niewidoczną jednak wyczuwalną. Działa jak opatrunek. Uspokajająca na moją twarz, rozluźnia mięśnie. Zapobiega powstawaniu obrzęków (śpię na brzuchu). Od razu czuję bardzo dobre nawilżenie i odżywienie. NIE ZMYWAM JEJ. Pozostawiam na całą noc. Nazwa na opakowaniu tzn maska wynika chyba z bardzo skoncentrowanego działania i treściwej konsystencji. Jednak warto używać ten kosmetyk jak krem na noc aby skóra czerpała z niego wszystko co najlepsze podczas naszego snu.
Maska nie wywołała u mnie żadnej alergii. Moja twarz nie była zaczerwieniona ani podpuchnięta. Przeciwnie.Przyniosła rezultaty, o których nawet nie śniłam. Zaczęłam lubić swoje poranne odbicie w lustrze.
Polecam Wam bardzo ten krem. Nie długo rusza kolejna akcja z próbkami. Będziecie mogły wypróbować produkty Bee Pure, przed zakupem pełnej wersji dla sprawdzenia reakcji skóry. Wiązać się to będzie jednak z minimalną opłatą. Osoby, które są szczerze zainteresowane tymi kosmetykami na pewno to nie zrazi. Szczegóły podam Wam wkrótce. Krem kosztuje 259 zł. Znajdziecie go TU. Jeśli chcecie być ze wszystkim na bieżąco zachęcam do polubienie Bee Yes na facebook'u.
58 komentarze
Ale wciągnęło mnie czytanie o tym kremie :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o czymś takim i chętnie wypróbowałabym go na sobie.
Wiem, że istnieją kosmetyki ze śluzem ślimaka, ale że z jadem pszczelim dowiedziałam się u Ciebie :)
Pierwsze widzę. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą maskę jak i całą serię :)
OdpowiedzUsuńO kurczę no to ciekawe :) Warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe ale jeszcze tego nie widziałam.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego weekendu i pozdrawiam serdecznie :-)
Warto wypróbować te kosmetyki- może niedługo będę miała okazję;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą maską. Chętnie bym ją wypróbowała.
OdpowiedzUsuńCo nie co już można poczytać w internetach na temat produktów tej firmy :) Słyszałam, że naprawdę działają a jad wcale nie jest taki groźny jak to z nazwy wynika ;) Gdyby nie cena na pewno bym wypróbowała - niestety nie stać mnie na taki wydatek.
OdpowiedzUsuńWygląda luksusowo ;D
OdpowiedzUsuńciekawe toto :)
OdpowiedzUsuńKuszące te kosmetyki, czekam na ich próbki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej formy, ale wydaje się interesująca. Poczytała w necie i są dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńwww.daariaaa.com
Prezentuję się super ten kosmetyk, i ciekawy jest .
OdpowiedzUsuńJa również jad pszczeli kojarzyłam jedynie z bólem i ukąszeniem ;)
Bardzo ciekawią mnie te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńciekawe są te kosmetyki, tylko szkoda, że one takie drogie :)
OdpowiedzUsuńte kosmetyki nawet wizualnie mi się podobają. Postawiłabym je na środku toaletki się przyglądała :D
OdpowiedzUsuńostatnia była kampania próbkowa tych kosmetyków, ale chyba się nie załapałam..
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te kosmetyki, skorzystałam z akcji próbkowej u nich - zobaczymy zatem jak się spiszą
OdpowiedzUsuńopakowania bardzo mi się podobają :) kuszą swoim wyglądem.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że te kosmetyki są tak drogie! Jak dotąd widziałam,że przewijały się przez blogosferę, ale Twoja recenzja jest pierwszą, którą czytam na temat marki. Zainteresowałaś mnie, tylko ta cena już gorsza.
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki naprawdę kuszą.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję wypróbować wszystkie te kosmetyki z jadem. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że maska się u Ciebie sprawdziła. Ja również śpię na brzuchu ;).
ja już dostałam próbki po zarejestrowaniu się na stronie, są malutkie , ale na 2 razy starczą , tak aby sprawdzić czy nie mam uczulenia
OdpowiedzUsuńWyglądają zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę ale czekam na informacje o próbce.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie, ja niestety jestem uczulona na użądlenia więc u mnie tego typu produkty odpadają.
OdpowiedzUsuńRaczej nigdy go nie kupię :D Ten krem puściłby mnie na obecną chwilę z torbami :D haha ;D Ale wygląda pięknie :D
OdpowiedzUsuńCena zabija... Ale za tak świetne działanie warto tyle zapłacić ;)
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie ;) Cena kosmiczna :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma taką cenę! Ja najpierw popróbuję kremy i maski z Avonu, podobno też są super i cena niższa ;)
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na te kosmetyki,póki co spodziewam się próbek,a później zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytam same pozytywne opinie na temat tych kosmetyków :-) Trzeba będzie się w końcu przekonać jak to jest ;-)
OdpowiedzUsuńOj chyba bym chciała :)))
OdpowiedzUsuńkrem wydaje się bardzo świetny, ale cena niestety odstrasza. :)
OdpowiedzUsuńwyglada na swietny :)
OdpowiedzUsuńPierwsze widzę. ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nim :o) ale cena to rzeczywiście troszkę odstrasza
OdpowiedzUsuńWzbudziłaś moją ciekawość:D
OdpowiedzUsuńOj maska jak ideał ♥
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki z tej linii są bardzo ciekawe ;) Ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ją wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńCena z kosmosu...
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie! działanie też ma zapewne super, tylko szkoda, że cena jest aż tak wysoka :( szkoda bo chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńAle ładne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńcena powala ;)
OdpowiedzUsuńale opakowanie jest śliczne ;)
Bardzo kusisz :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jest ta seria kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMaska wydaje się być bardzo fajnym produktem :)
OdpowiedzUsuńDostałam wczoraj próbki tych produktów :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ten jad jakoś mnie nie przekonuje mimo fajnej recenzji.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja w pełni mnie przekonała do zakupu tego kremu. Niestety na chwilę obecną finanse nie pozwalają, ale może skuszę się na zamówienie próbek.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć cena odstrasza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :*
wow! cena kremu odstrasza..
OdpowiedzUsuńCoś takiego bardzo chętnie bym wypróbowała ;) I opakowanie również zachęca do kupna :)
OdpowiedzUsuńAle ciekawy produkt. Nie wiedziałem że produkują takie rzeczy:D Zaciekawiłaś mnie tym postem:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/06/ignorance.html
bardzo ciekawa ta maska ale cena ... ufff. .. trochę duża :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sama wypróbowała, ale cena niestety na to nie pozwala :(
OdpowiedzUsuń'pszczele' produkty bardziej do mnie przemawiają niż te 'ślimacze', ale jednak cena jest zbyt wysoka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.