ShinyBox - MINIRECENZJE +odszkodowanie
O ostatnim, sierpniowym ShinyBioxie Welcome to the Beauty Jungle
było naprawdę głośno. Wiele dziewczyn wypowiedziało się na jego temat i nie
zawsze były to pochlebne opinie. Burze wywołała farba do włosów. Ja trafiłam
akurat na swój odcień zupełnie przez przypadek więc nie mam co narzekać. Farba
nadal leży i czeka na swój moment ale moje włosy rosną szybko więc na pewno nie
długo po nią sięgnę aby zakryć odrosty. Dziś przychodzę do Was z mini
recenzjami produktów, które najlepiej zdążyłam poznać. Zapraszam.
Największym moim hitem tego
pudełka po za emulsją regenerującą
Kueshi jest cień do powiek Constance
Carroll w odcieniu Saturn.
Kosmetyk do pielęgnacji twarzy Kueshi zrobił na mnie mega pierwsze wrażenie i
może doczeka się osobnej recenzji. Teraz jednak nie będę się tu o nim za bardzo
rozpisywać. Cień mnie zachwycił Ma bardzo przyjemną, jakby kremową ale nie do
końca konsystencję, najlepiej nakłada mi
się go palcem, który ogrzewa kosmetyk. w ten sposób nie wykonamy precyzyjnego
makijażu ale ja się nawet nie staram. Mój
zawsze jest bardzo prosty i bazuje na jednym cieniu. Ten jest absolutnie niesamowity i niestety nie odda tego żadne zdjęcie.
Pięknie się mieni, może służyć za rozświetlacz. Kosztuje niewiele bo 9,90 zł. Bardzo polecam.
Skoro jesteśmy przy cieniu muszę
wspomnieć o pędzelku Donegal z serii
Jungle. To właśnie od niego nazwę wziął cały box. Początkowo myślałam, że
we wszystkich pudełkach jest skośny, który trafił się mnie. Okazało się, że możliwości było bardzo
wiele. Ja jestem zadowolona ze swojego jednak gdybym dostała pędzel do pudru, podkładu lub konturowania też
byłabym zadowolona. Pędzel jest ładny i dobrze wykonany. Włosie jest
syntetyczne. Nadaje się do eyelinera, lub robienia kresek cieniem- jak ja mam
oto w zwyczaju oraz do podkreślania brwi. Jest naprawdę bardzo dobrej jakości. U mnie świetnie się sprawdza.
Opakowanie balsamu regeneracyjnego Czterech Pór Roku zachwyciło
mnie od pierwszego wrażenia. Jest urocze! Całą linię po za typowymi drogeriami można kupić w Polo Markecie- wiem bo w
tym sklepie zazwyczaj robię codzienne zakupy. Balsam zaraz po wodzie w składzie
mam masło shea. Ogólnie to pachnie bardzo przyjemnie, romantycznie. Na moim ciele zapach ewoluuje i jest dziwny.
Nie przeszkadza mi ale przestaje zachwycać. Szybko wietrzeje. Właściwości
nawilżające są ok. Nie jest to wybitny balsam ale nie mam mu nic do zarzucenia.
Dobrze nawilża skórę po kąpieli. Po
użyciu go od razu czuję ulgę i skóra przestaje być napięta. Cieszę się, że
miałam okazję go poznać choć to nie jest jakieś wielkie odkrycie. Ot przeciętny balsam.
AA Creamy Butters Tucuma, kremowa emulsja do mycia to właściwie
zwykły żel pod prysznic o pojemności 400
ml. lubię takie duże butle. Nie mam o nim zbyt dużo do powiedzenia. Myje
ciało, daje uczucie czystości i świeżości ale nie pachnie fiołkami. Zapach jest bardzo dziwny. W butelce
jeszcze ok. ale podczas kąpieli staje się męczący. Tucuma czymkolwiek jest nie
zostanie moim przyjacielem. Żel jest ok.,
sprawdza się prawidłowo ale mógłby przyjemniej pachnieć. Raczej nie widzę
dla nas przyszłości i powrotu po zużyciu tej butelki.
Jak wiedziecie wiele kosmetyków z ostatniego boxa sprawdziło się u mnie całkiem dobrze. Prawdziwymi ulubieńcami są cień Constance Carroll oraz emulsja Kueshi. O tej marce, która jest naturalna i nie testuje na zwierzętach opowiem niebawem w oddzielnym wpisie. Zestaw ShinyBoxie Welcome to the Beauty Jungle nie jest już niestety dostępny. Wrześniowa kampania odbywa się pod hasłem Beauty School i jest już w moich rękach :)
Należę do osób, które myślą pozytywnie. Są nieco naiwne. Wydaje mi się, że skoro ja jestem w porządku to inni też. Niestety życie to nie bajka i często pojawiają się różne sytuacje niezależne od nas samych, w których czasami przydaje się pomoc prawna . Jestem kierowcą od 8 lat. Zdążyły mi się już różne sytuacje na drodze łącznie ze stłuczką, wpadnięciem w poślizg itp. Już teraz myślę o nowych zimowych oponach. Nie dają jednak 100% gwarancji bezpieczeństwa. Gdy już spotka nas jakieś nieszczęście, najlepiej skorzystać z pomocy fachowej firmy, która zadba o nasze interesy oraz pomoże nam uzyskać wysokie odszkodowanie. Warto skontaktować się z przedstawicielami firmy CODEX, która ma placówki w największych miastach w Polsce ale działa na terenie całego kraju. Więcej o tym jak uzyskać pomoc prawną oraz odszkodowanie w różnych sytuacjach od wypadków samochodowych, przez wypadek w pracy, uszczerbek na zdrowiu aż po śmierć znajdziecie tu: codex.org.pl.
Jak wiedziecie wiele kosmetyków z ostatniego boxa sprawdziło się u mnie całkiem dobrze. Prawdziwymi ulubieńcami są cień Constance Carroll oraz emulsja Kueshi. O tej marce, która jest naturalna i nie testuje na zwierzętach opowiem niebawem w oddzielnym wpisie. Zestaw ShinyBoxie Welcome to the Beauty Jungle nie jest już niestety dostępny. Wrześniowa kampania odbywa się pod hasłem Beauty School i jest już w moich rękach :)
Należę do osób, które myślą pozytywnie. Są nieco naiwne. Wydaje mi się, że skoro ja jestem w porządku to inni też. Niestety życie to nie bajka i często pojawiają się różne sytuacje niezależne od nas samych, w których czasami przydaje się pomoc prawna . Jestem kierowcą od 8 lat. Zdążyły mi się już różne sytuacje na drodze łącznie ze stłuczką, wpadnięciem w poślizg itp. Już teraz myślę o nowych zimowych oponach. Nie dają jednak 100% gwarancji bezpieczeństwa. Gdy już spotka nas jakieś nieszczęście, najlepiej skorzystać z pomocy fachowej firmy, która zadba o nasze interesy oraz pomoże nam uzyskać wysokie odszkodowanie. Warto skontaktować się z przedstawicielami firmy CODEX, która ma placówki w największych miastach w Polsce ale działa na terenie całego kraju. Więcej o tym jak uzyskać pomoc prawną oraz odszkodowanie w różnych sytuacjach od wypadków samochodowych, przez wypadek w pracy, uszczerbek na zdrowiu aż po śmierć znajdziecie tu: codex.org.pl.
36 komentarze
Kochana, ja uwielbiam wszystkie cienie metaliczne z Constance Carroll! Moim zdaniem firma naprawdę daje czadu z tymi kolorami :) Pozostałych produktów niestety nie znam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że żel aa ma kiepski zapach, bo wydawał się dla mnie ciekawy. Piękne zdjęcia z wrzosami! Sama zrobiłam kilka na takim tle :D
OdpowiedzUsuńHmmm... Chyba nic co by mnie szczególnie zainteresowało ;) Nadal do takich pudełek nie mogę się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńMam ten sam wariant emulsji AA i mi zapach przypadł do gustu zarówno w butelce, jak i w użyciu :D
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z tym kremem do rąk. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny cień :) też lubię takie jasne odcienie
OdpowiedzUsuńIle pereleczek :)
OdpowiedzUsuńO, fajny ten krem od Czterech Pór i ten żel od AA :)
OdpowiedzUsuńMyślałam że ten balsam cztery pory roku będzie sprawdzał się lepiej ;) szkoda bo opakowanie ma cudowne :P
OdpowiedzUsuńMnie te pudełeczka nie kręcą niestety.
OdpowiedzUsuńMieniący się cień jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńTen cień jest ciekawy, lubię takie.
OdpowiedzUsuńPędzelek wygląda uroczo ;)
OdpowiedzUsuńTe cienie właśnie wczoraj oglądałam na stronie Constance Carroll,są przepiękne!
OdpowiedzUsuńNiestety farba do włosów była niewypałem, ale na plus na pewno cień i pędzelek.
OdpowiedzUsuńCien jest piekny i bardzo lubie pedzle wiec dla mnie plus :D Z przyjemnoscia obserwuje <3
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio ich pudełka nie zachwycają, to back to school widziałam ogólnie jakoś troszkę usiedli na laurach. Mam wrażenie że kiedyś mieli lepsze pudełka, choć czasami coś fajnego się trafi tak jak emulsja Kueshi
OdpowiedzUsuńpudełka Shiny coś ostatnio sa słabe, najnowsze BeGlossy robi furorę :-)
OdpowiedzUsuńJa się jakoś nie mogę przekonać do tych pudełek. Kiedyś miałam kilka i jakoś nie byłam szczególnie zachwycona. Tutaj widzę że cień ma piękny kolor - podobny używam jako bazy prawie codziennie. Za to szkoda że balsam dziwnie pachnie - miałam na niego ochotę.
OdpowiedzUsuńCiekawa zawartość, jednak nie skusiłam się na to pudełko.
OdpowiedzUsuńJa właśnie takiego skośnego pędzelka też używam do brwi ;)
OdpowiedzUsuńLadnie pachnie ten balsam
OdpowiedzUsuńZ tego pędzelka jestem również bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMi się zapach emulsji do mycia podobał i zużyłam ją z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się cień :) Sama lubię takie odcienie, a co do pędzelka to sama ostatnio szukałam podobnego ;)
OdpowiedzUsuńMusze sobie sprawić taki cień, ostatnio coraz bardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńShiny ostatnio się "psuje" brakuje im takiego WOW. Dobrze, że teraz mają ciekawe dodatkowe kosmetyki dla stałych klientek.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą emulsją Kueshi, lubię naturalne i nie testowane na zwierzętach kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńZ Czterech Pór Roku mam krem do rąk z tej serii ;)
OdpowiedzUsuńJa też trafiłam na ten skośny pędzelek i bardzo się z niego cieszę, używam go do brwi, naprzemiennie z kilkoma innymi. Czasem też do eyelinera. Takich pędzelków nigdy za wiele, bo sięgam po nie praktycznie zawsze jak się maluję (brwi) :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają te Boxy , tylko raz widziałam wpadkę a tak przypadają mi do Gustu :)
OdpowiedzUsuńCień jest przepiękny! W sam raz na jesień! Link na końcu postu nie działa (przynajmniej u mnie)
OdpowiedzUsuńKremowa emulsja do ciała mnie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe rzeczy, spodobał mi się ten pędzelek z Doegala, taki ombre kolor ma piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.