Higiena intymna z GoCranberry

By kwietnia 21, 2017

Witajcie, dziś opowiem Wam o dwóch produktach, które używam już ponad 2 miesiące zamiennie. Higiena intymna jest tak samo normalną czynnością jak mycie twarzy a może nawet ważniejszą bo ta strefa jest bardziej podatna na infekcje, szczególnie w przypadku nas, kobiet. Czym więc oczyszczać wrażliwe okolice aby zapewnić sobie komfort i poczucie świeżością a jednocześnie nie zaburzyć naturalnego pH? O tym w dalszej części wpisu. Zapraszam.


Produkty Laboratorium NOVA Kosmetyki zna już pewnie każda z Was. Marka w ostatnich latach zdobyła popularność oraz wiele prestiżowych nagród i wyróżnień. Obecnie seria żurawinowa- GoCranberry, jak i linia dziecięca MIKKOLO zostały nominowane w kategoriach kosmetyki apteczne oraz pielęgnacja twarzy w plebiscycie STYLOWY KOSMETYK 2016. W tym miejscu znajdziecie więcej informacji na ten temat oraz możecie zagłosować na swoich ulubieńców.
Żurawinowa pianka do higieny intymnej jest leciutka i przyjemna. Na pewno znacie już tą charakterystyczną konsystencję. Jest teraz bardzo modna. Mam wrażenie, że ta pianka jest lżejsza, mniej zwarta od wersji do mycia twarzy. Ale to zrozumiałe bo tamta usuwa nie tylko pot ale i makijaż. Jest bardziej konkretna, przynajmniej w moim odczuciu. Zawiera SLS jednak jest to Sodium Lauroyl Sarcosinate czyli łagodna substancja myjąca, z naturalnego aminokwasu występującego w ludzkim organizmie. Nie wysusza skóry. Przyjemny, żurawinowy zapach seria GoCranberry zawdzięcza dodatkowi perfum. Pojemność opakowania to 150 ml. Kosmetyk dopiero po wyciśnięciu zamienia się w piankę. W butelce jest w formie płynnej. W cenie regularnej kosztuje ok. 32 zł. z czego cześć dochodu ze sprzedaży przekazywana jest Fundacji Mam Marzenie. Pianka jest bardzo przyjemnym kosmetykiem odświeża okolice intymne. Zazwyczaj używam dwóch- trzech porcji. Jestem pewna, że dobrze likwiduje zarazki i zapewnia odpowiednie pH jednak większy komfort daje mi korzystanie z żelu. Wydaje mi się, że jest bardziej oczyszczający. Być może jest to tylko kwestia moich przyzwyczajeń do żelowej formy. Nie mniej jednak pianka to przyjemny produkt. 
Żurawinowy żel do higieny intymnej to mój faworyt. Daje mi większe poczucie czystości od pianki. Tak samo przyjemnie pachnie i jest wydajniejszy. Oba produkty mają tą samą pojemność- 150 ml. mimo, że butelki różnią się wielkością. Ta jest przezroczysta dzięki temu na bieżąco widać stopień zużycia. Kwas mlekowy, zawarty zarówno w piance, jak i w żelu  zapewnia fizjologiczne, lekko kwaśne pH, dzięki czemu sprzyja rozwojowi dobroczynnej flory bakteryjnej. Panthenol łagodzi podrażnienia oraz nawilża. Kosmetyk polecany jest w szczególności dla kobiet i nastolatek. Jest przebadany dermatologicznie i łagodny. Daje mi poczucie komfortu i czystości. 
Kosmetyki GoCranberry są mi już dobrze znane i lubiane. Mają dobre składy i zdobyły wiele nagród w różnych rankingach. Szczególnie polecam żel do higieny intymnej bo mnie bardziej przypadł do gustu niż pianka. 

ZOBACZ TAKŻE

41 komentarze

  1. Tego jeszcze nie miałam ale nic straconego wszystko przedemna ...Ja raczej stawiam na żel pianka jakoś do mnie nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie to fajna odmiana jednak jeśli chodzi o ten duet to żel sprawdził się lepiej

      Usuń
  2. Uwielbiam te kosmetyki :) Testuje właśnie szampon, odżywkę i balsam do ciała :) Tych produktów do higieny intymnej jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie znam ich :( ale chyba to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam ich produkty i bardzo lubię :) Ale o tej piance jeszcze nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam kilka produktów tej marki do pielęgnacji twarzy, bardzo dobre wrażenie zrobiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeszcze nie miałam ich kosmetyków do pielęgnacji twarzy

      Usuń
  6. bardzo ładnie wyglądają w opakowaniach już za samo to plus;)

    OdpowiedzUsuń
  7. z chęcią przygarnęłabym taki żurawinowy duet :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie bym sprawdziła, lubię GoCranberry:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie miałam przyjemności używania kosmetyków GoCranberry, a w kategorii higieny intymnej u mnie zawsze wiedzie prym Lactacyd.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znam ale chętnie kupie i sprawdzę jak u mnie się sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zwykle używałam Facelle. ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Tych produktów nie miałam, teraz używam Oillan, mam też w zapasie Mama's, a tak to wcześniej używałam regularnie Tołpy.

    OdpowiedzUsuń
  13. ten płyn do intymnej może kiedyś przetestuję

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię kosmetyki tego producenta. Formę pianki również. Żel też by się przydał. Choć ja ostatnio używam tego samego żelu co pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja od lat nie używam tego samego żelu co do ciała bo z reguły ten do ciała ma sls.

      Usuń
  15. a ja ciągle tylko do tych kosmetyków wzdycham ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Firmę znam, pianka byłaby dobrą opcją dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam jeszcze nic z tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z dużą ostrożnością wybieram tego typu produkty, tymi mnie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też szczególnie traktuję tą strefę i stosuję łagodne preparaty

      Usuń
  19. kilka razy czytałam u ciebie recenzje ich produktów i nie ukrywam że marka mnie bardo kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę się wreszcie na coś skusić z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przymierzam się do zakupu żelu ale ostatnio przerzuciłam się na samoróbki... Może uda mi się go dorwać w zielarskim jak zużyję to, co mam ;) Widziałam tam inne produkty GoCranberry więc może... :)

    OdpowiedzUsuń
  22. W takich kosmetykach bardzo ważny jest dla mnie sposób dozowania. Tutaj jak najbardziej na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny produkt. Lubię tą markę kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Utrzymuj nadzór z kontrola skype! Monitoruj rozmowy i interakcje, aby zapewnić bezpieczną przestrzeń cyfrową, zarówno na potrzeby wskazówek rodziców, jak i nadzoru pracowników.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.