FEMFRESH, płyny do higieny intymnej
Kosmetyki do pielęgnacji i
higieny intymnej wzbudzają kontrowersje jedynie na blogach. Podczas rozmowy z koleżankami na ten temat
żadna z nas nie jest speszona czy tym bardziej oburzona. Wymieniamy
doświadczenia, radzimy, polecamy i ostrzegamy. Każda z nas jest inna i jeden
kosmetyk, nawet z teoretycznie dobrym skaldem nie jest równy innemu, pod tym
kątem nawet „gorszemu”. U mnie wybitnie nie sprawdził się zachwalany Facelle,
który wywołał niesamowite podrażnienie a wręcz palenie trwające kilka dni.
Jestem pewna, że to jego wina i nie jestem jedyną poszkodowaną. Dziś opowiem
Wam o dwóch produktach , które bardzo szybko zdobyły moją aprobatę. Zapraszam
do czytania.
FEMFRESH płyny do higieny intymnej w dwóch wersjach: Everyday Care z łagodzącym aloesem do
codziennej pielęgnacji wrażliwych okolic intymnych oraz Active Fresh z jonami srebra, żeń-szeniem oraz formułą Multi Actif,
która zapewnia 12-godzinne uczucie komfortu i świeżości. Cena: 11,99 zł (250
ml). Dostępność: Drogerie Rossmann.
Oba płyny mieszczą się w
identycznych plastikowych opakowaniach.
Ich pojemność to 250 ml. Tylko jedna
z butelek jest przezroczysta dzięki temu
widać na bieżąco zużycie. Przy drugiej da się to wyczuć. „Korek” jest dość specyficzny. Aby wydobyć kosmetyk należy go podnieść
do góry, aby zamknąć opuścić. Jest to ciekawe rozwiązanie, na razie
sprawdzające się. Active Fresh to
żel o perłowym kolorze. Zapachem przypomina świeże, czyste pranie. Pomarańczowy
Everyday Care jest przezroczysty,
zdecydowanie kwiatowy i bardzo przyjemny. Oba żele nie są bardzo gęste, płynne.
Nie ma problemu z wydobyciem ich z butelek co widać na zdjęciach.
Oba te żele w codziennej higienie
sprawdzają się tak samo dobrze. Jedyna różnica polega na wyglądzie płynów i ich
zapachu. Oczyszczają, nie podrażniają skóry i wrażliwych okolic oraz dają
poczucie świeżości. Można ją przedłużyć korzystając z kosmetyków takich jak
puder i dezodoranty, o których pisałam w jednym z poprzednich postów. Żelom nie
mam nic do zarzucenia. Nie dopatrzyłam się żądnych ich wad. Zawierają sls więc dobrze się pienią ale nie wysuszają. Wszystkie kosmetyki FEMFRESH znajdziecie w Rossmannach w przystępnych cenach .
44 komentarze
Nie słyszałam o tej marce. Spodobał mi się wygląd pomarańczowej buteleczki :)
OdpowiedzUsuńto nowość, dopiero wchodzi do Rossmannów.
UsuńA to pewnie dlatego widzę je po raz pierwszy :)
UsuńLubię!:)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze (i nie miałam też na szczęście tego powodującego "palenie").
OdpowiedzUsuńniektóre dziewczyny bardzo lubią Facelle, ja go omijam i odradzam
Usuńdo tej higieny używam li mydełka bambino:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że spełniają swoją funkcję : Nie miałam ich :)
OdpowiedzUsuńo nie słyszałam o nich musze je poszukać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
Właśnie widziałam je ostatnio w Rossku:)
OdpowiedzUsuńWydają się ciekawe, choć nigdy nie słyszałam o tej firmie ;) Miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńwww.sandina.pl
wzajemnie, nie długo będzie o niej głośniej.
Usuńzupełnie nie znam firmy, ciekawi mnie
OdpowiedzUsuńMnie tak samo i to bardzo bardzo......
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki
OdpowiedzUsuńRozejrzę się za nimi w Rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu żele :)
OdpowiedzUsuńja też.
UsuńU mnie facelle sie doskonała sprawdza, wiec nie muszę szukać dalej ;)
OdpowiedzUsuńu mnie niestety tragicznie
UsuńBardzo fajne żele :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuńMuszę się za nimi rozejrzeć w rossmanie ;)
OdpowiedzUsuńW mojej łazience od wielu lat gości podstawowy Lactacyd i jestem w pełni usatysfakcjonowana :-)
OdpowiedzUsuńu mnie też przeważnie był Lactacyd .też go lubię.
Usuńno widzisz, a u mnie po żelach tej marki szybko występuje podrażnienie :/ (w UK są dostępne od lat)
OdpowiedzUsuńCzytałam najpierw o nich na angielskiej stronie. szkoda, że się nie polubiliście.
UsuńMarkę kojarzę z UK.
OdpowiedzUsuńnie widziałam ich nigdzie :P
OdpowiedzUsuńJak skończę swojego Jelenia to chętnie wypróbuję te :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam sie nad tym płynem do intymnej ale zdecydowałam sie na inny
OdpowiedzUsuńJa na tego typu żele mam alergię.
OdpowiedzUsuńJa na tego typu żele mam alergię.
OdpowiedzUsuń? dlaczego?
UsuńJak będę w Rossmannie to przeglądane się im bliżej
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam na nie uwagi w Rossmannie, pierwszy raz je widzę u Ciebie ;-))
OdpowiedzUsuńMuszę po nie sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńten temat jest jakimś tabu heh
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam ulubiony Lactacyd, jednak jak się skończy to pomyślę o którymś z tych dwoch :) zastanawiam się tylko po co cudować z takimi dozownikami :P nie lepiej by było zrobić pompkę albo zatyczkę na klik? :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że wersja pomarańczowa bardziej przypadłaby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńzostałam bez płynu, a więc trzeba się w jakiśzaopatrzyć ;D
OdpowiedzUsuńGdybym nie była teraz w ciąży to spróbowałabym ten pomarańczowy, ale nie chcę teraz eksperymentować z takimi produktami.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale nie mam swojego ulubionego żelu/płynu do higieny intymnej więc pewnie kiedyś je poznam :D
OdpowiedzUsuńSLS w płynie do higieny intymnej to nie zaleta, to zdecydowana WADA. SLS jest substancją podrażniającą. Lepiej poszukiwać płynów do higieny intymnej, które nie zawierają SLS i SLES, np. [takiego]. Nie podoba mi się parcie, jakie ostatnimi czasy jest na Femfresh. Szukałam recenzji płynów do higieny intymnej i co? Pierwsze 10 wyszukiwań w google to niemal sam Femfresh, to nie wygląda naturalnie. A skład płynu szału nie robi.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.