Piling do twarzy olivolio z gliceryną
W pielęgnacji skóry bardzo
ważnym elementem jest złuszczanie. W ten sposób pozbywamy się obumarłego
naskórka. Przestaje on przeszkadzać i robi miejsce nowemu, o który możemy skutecznie
dbać. Gdy regularnie wykonujemy peeling
nasza skóra zawsze pozostaje gładka. Dziś opowiem Wam o scrubie, który
towarzyszy mi już ponad dwa miesięce i jest przeznaczony do każdego typu skóry.
Uwielbiam ostre i
mocne peelingi, zarówno do ciała jak i do twarzy. Takie zawsze stosowałam
najchętniej, po porządnym tarciu skóra była zaczerwieniona ale miałam uczucie
nieprawdopodobnej gładkości. Wraz z martwym naskórkiem pozbywałam się wszelkich
zanieczyszczeń. Wiedziała, że to nie jest najlepszym
rozwiązaniem przy skórze wrażliwej ale ciężko zmienić swoje upodobania. Pani
dermtolog uświadomiła mi, że moje zaczerwienienia na policzkach są spowodowane
tym, że mam bardzo cienki naskórek i warto zacząć obchodzić się z nim łagodniej.
Gdy skończył się mój jedyny delikatny/ enzymatyczny peeling postanowiłam
sięgnąć po scrub do twarzy z gliceryną Olivepharm.
Scruby są delikatniejsze od tradycyjnych peelingów ale tak jak one zawierają
ścierające drobinki, w tym przypadku mielone pestki winogron i proszek z aloesu.
Baza
tego produktu jest bardzo kremowa. Od razu czuć, że ma doskonałe właściwości
pielęgnujące mimo, że krótko styka się ze skórą. Zawiera olej z oliwek, z
orzecha laskowego, ze słodkich migdałów, zarodków owsa, jojoba itp. Służy mi na
dwa sposoby. Po pierwsze usuwa zanieczyszczenia takie jak kurz a czasami
resztki makijażu, a po drugie drobne , obumarłe i suche skórki. Może być
stosowany codziennie nawet przy delikatnej i wrażliwej skórze. Ja używam go ok.
2-3 razy w tygodniu bo nie zawsze pamiętam o peelingowaniu. Mimo, że scrub stoi
obok mojego żelu do mycia twarzy. Oceniam go bardzo dobrze ale zawsze będę
miała zapędy do mocnego tarcia i na pewno zużyję ostre peelingi, które mam
jeszcze w zapasach. Postaram się jednak tak mocno ich nie dociskać i nie
szorować twarzy z taką zawziętością.
Scrub
należy zużyć w ciągu 12 miesięcy. Postaram się aby tak się stało. Jego
wydajność jest spora nawet przy tak częstym stosowaniu jak moje. Może zastąpić
żel do twarzy choć się nie pieni. Skutecznie jednak usuwa zabrudzenia, resztki
makijażu- kremu bb itp. Nie wysusza skóry i nie podrażnia, to jego bardzo duża
zaleta. Jest tak delikatny, że nie narusza bariery lipidowej naskórka. Pokuszę
się o stwierdzenie, że pielęgnuje go, mimo, że ma z nim krótki kontakt. Ma bardzo delikatny zapach,
który kojarzy mi się ze świeżością i czystością. Nie jest oliwkowy.
Peeling Olivolio jest dla osób o bardzo delikatnej i cienkiej
skórze, także wrażliwej i naczynkowej do codziennego stosowania. Jeśli macie
grubą skórę i ponad wszystko kochacie mocne złuszczanie to nie będę Was do niego
namawiać. Też takie lubię ale moja skóra nieco mniej dlatego teraz daję jej odpocząć
używając scrubu Olivolio. Znajdziecie
go na stronie dystrybutora w sklepie Olivepharm za 25 zł. Czym złuszczacie swoją skórę? Używacie ostrych peelingów, delikatnych scrubów czy produktów enzymatycznych?
56 komentarze
Nie wygląda zachęcająco. Ostatnio stosowałem peeling enzymatyczny ale nie jestem zadowolony z efektu :)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Mnie podoba się ta konsystencja.
UsuńUkochany scrub miałam z Green People :)
OdpowiedzUsuńooo to dla mnie nowa marka.
UsuńJa najbardziej lubię mocne zdzieraki jednak ostatnio testowałam trochę łagodniejszy peeling Be Organic i muszę Przyznać że jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńsuper, ja z Be Organic mam fajne serum pod oczy
Usuńja tez wole mocne zdzieraki
OdpowiedzUsuńja też ale moja twarz nie bardzo.
UsuńMoja cera na twarzy nie akceptuje mocnych zdzieraków, jest bardzo wrażliwa :)
OdpowiedzUsuńmoja też jest cienka, i zaczerwieniona, wrażliwa.
UsuńPierwszy raz go widzę, ale bardzo podoba mi się konsystencja, chętnie bym wypróbowała i cena przyjemna.
OdpowiedzUsuńjest bardzo delikatny dla skóry i można go nawet codziennie używać
UsuńLubie takie peelingi lubię bardzo
OdpowiedzUsuńU mnie peelingi kwasowe najlepiej się sprawdzają, takich używam rzadko.
OdpowiedzUsuńużywam kwasów na noc.
UsuńJa lubię mocne zdzieraki. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nadaje się także do cery wrażliwej. Mimo wszystko raczej sięgam po peelingi enzymatyczne
OdpowiedzUsuńdo tej pory miałam chyba tylko jeden enzymatyczny z dermedic
UsuńNie było mnie tu wieki ! ale wracam powoli do blogowania i super ,że znów tu wylądowałam! Wiele się u Ciebie zmieniło :) Bardzo fajny pomysł ze zdjęciem w górnym rogu, piękna twarz jest najlepszym logiem i wizytówką .
OdpowiedzUsuńdziękuję, zapraszam ponownie :)
UsuńMyślę, że byłabym z niego zadowolona, bo moja cera nie lubi mocnych zdzieraków :)
OdpowiedzUsuńw takim razie na pewno byłabyś zadowolona
UsuńWarto byłoby go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja wolę mocne zdzieraki i takich peelingów szukam do swojej twarzy
OdpowiedzUsuńmoja płytkounaczyniona cera w ogólnie nie lubi mechanicznego ścierania. nawet przy delikatnym peelingu mechanicznym od razu pojawia się u mnie rumień. Dlatego trzymam się peelingów enzymatycznych oraz toników z nieinwazyjnymi kwasami :)
OdpowiedzUsuńzauważyłam, że moja skóra robi się co raz cieńsza. moja mama też ma naczynka
UsuńJa używam produktów enzymatycznych, nauczyłam się, że takie są najlepsze dla mojej skóry i nie mam co cudować ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńO teraz już wiem czym różni się scrub od peelingu, ah człowiek całe życie się uczy :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że można go często stosować
OdpowiedzUsuńŚwietny peeling :)
OdpowiedzUsuńObecnie złuszczam się kwasami, ale czasami lubię sobie użyć delikatnego peelingu w kremie.
OdpowiedzUsuńteż lubię kasy, mam krem na noc z delikatnymi kwasami złuszczającymi
UsuńWygląda ciekawie. Ja chyba najbardziej lubię zwykły korund który dodaję do żelu do twarzy.
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować w końcu korund
UsuńPrezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńJa tylko enzymatyczne, zbyt wrażliwa cera :(
OdpowiedzUsuńPrezentuje się niezwykle ciekawie. Czasem lubię używać mocnych peelingów, innym razem stawiam na delikatne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńja też tak mam choć właściwie to powinnam wyłącznie tych delikatnych używać.
UsuńJa mogę używać tylko enzymatycznych, ale ostatnio odważyłam się na to by użyć takiego z korundem i nie żałuję, bo nie podrażnił mojej skóry tak jak inne mechaniczne peelingi ;)
OdpowiedzUsuńto super, że ten eksperyment okazał się strzałem w 10 :)
UsuńJa uwielbiam ostre zdzieraki :) tego jeszcze nie mialam.
OdpowiedzUsuńten jest delikatny
Usuńwydaje się być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda i ma ciekawy skład. Ja też lubię najbardziej drobnoziarniste peelingi i na ciele i na twarzy, ale czasem jak mam jakąś odmianę to też fajnie. :)
OdpowiedzUsuńpeeling do twarzy to mój MUST HAVE :)
OdpowiedzUsuńmój też, zawsze mam kilka
UsuńWygląda świetnie,ma grube drobinki,a mimo wszystko nie zdziera do krwi-poza tym lubię tę firmę,więc czuję że moge się skusić :) widziałam półkę Olivolio w mojej drogerii Natura więc poszukam tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńserio? nie wiedziałam, że ta marka jest w Naturze, super!
Usuńmamy od nich serum i krem, nawet fajne są :)
OdpowiedzUsuńto bardzo dobrze :)
Usuńwolę zdzieraki, ale dla mojej mamy byłby w sam raz
OdpowiedzUsuńja wielbię mocne zdzieraki..
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę ostrzejsze zdzieraczki. Markę Olivolio znam.
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie tej marki :) Chociaż ja też stawiam na te mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za kolejną pozytywną opinię. Jest nam miło, że możemy dostarczać Wam kosmetyki z których czerpiecie same przyjemności :)
OdpowiedzUsuńObecnie w naszym sklepie olivepharm.pl rozdajemy ciekawe kody rabatowe.
Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.