Piling do twarzy olivolio z gliceryną

By grudnia 05, 2015

W pielęgnacji skóry bardzo ważnym elementem jest złuszczanie. W ten sposób pozbywamy się obumarłego naskórka. Przestaje on przeszkadzać i robi miejsce nowemu, o który możemy skutecznie dbać. Gdy  regularnie wykonujemy peeling nasza skóra zawsze pozostaje gładka. Dziś opowiem Wam o scrubie, który towarzyszy mi już ponad dwa miesięce i jest przeznaczony do każdego typu skóry.   
Uwielbiam ostre i mocne peelingi, zarówno do ciała jak i do twarzy. Takie zawsze stosowałam najchętniej, po porządnym tarciu skóra była zaczerwieniona ale miałam uczucie nieprawdopodobnej gładkości. Wraz z martwym naskórkiem pozbywałam się wszelkich zanieczyszczeń.  Wiedziała, że to nie jest najlepszym rozwiązaniem przy skórze wrażliwej ale ciężko zmienić swoje upodobania. Pani dermtolog uświadomiła mi, że moje zaczerwienienia na policzkach są spowodowane tym, że mam bardzo cienki naskórek i warto zacząć obchodzić się z nim łagodniej. Gdy skończył się mój jedyny delikatny/ enzymatyczny peeling postanowiłam sięgnąć po scrub do twarzy z gliceryną Olivepharm. Scruby są delikatniejsze od tradycyjnych peelingów ale tak jak one zawierają ścierające drobinki, w tym przypadku mielone pestki winogron i proszek z aloesu.

Baza tego produktu jest bardzo kremowa. Od razu czuć, że ma doskonałe właściwości pielęgnujące mimo, że krótko styka się ze skórą. Zawiera olej z oliwek, z orzecha laskowego, ze słodkich migdałów, zarodków owsa, jojoba itp. Służy mi na dwa sposoby. Po pierwsze usuwa zanieczyszczenia takie jak kurz a czasami resztki makijażu, a po drugie drobne , obumarłe i suche skórki. Może być stosowany codziennie nawet przy delikatnej i wrażliwej skórze. Ja używam go ok. 2-3 razy w tygodniu bo nie zawsze pamiętam o peelingowaniu. Mimo, że scrub stoi obok mojego żelu do mycia twarzy. Oceniam go bardzo dobrze ale zawsze będę miała zapędy do mocnego tarcia i na pewno zużyję ostre peelingi, które mam jeszcze w zapasach. Postaram się jednak tak mocno ich nie dociskać i nie szorować twarzy z taką zawziętością.

Scrub należy zużyć w ciągu 12 miesięcy. Postaram się aby tak się stało. Jego wydajność jest spora nawet przy tak częstym stosowaniu jak moje. Może zastąpić żel do twarzy choć się nie pieni. Skutecznie jednak usuwa zabrudzenia, resztki makijażu- kremu bb itp. Nie wysusza skóry i nie podrażnia, to jego bardzo duża zaleta. Jest tak delikatny, że nie narusza bariery lipidowej naskórka. Pokuszę się o stwierdzenie, że pielęgnuje go, mimo, że ma z nim krótki kontakt.   Ma bardzo delikatny zapach, który kojarzy mi się ze świeżością i czystością. Nie jest oliwkowy.  
Peeling Olivolio  jest dla osób o bardzo delikatnej i cienkiej skórze, także wrażliwej i naczynkowej do codziennego stosowania. Jeśli macie grubą skórę i ponad wszystko kochacie mocne złuszczanie to nie będę Was do niego namawiać. Też takie lubię ale moja skóra nieco mniej dlatego teraz daję jej odpocząć używając scrubu Olivolio. Znajdziecie go na stronie dystrybutora w sklepie Olivepharm za 25 zł. Czym złuszczacie swoją skórę? Używacie ostrych peelingów, delikatnych scrubów czy produktów enzymatycznych? 

ZOBACZ TAKŻE

56 komentarze

  1. Nie wygląda zachęcająco. Ostatnio stosowałem peeling enzymatyczny ale nie jestem zadowolony z efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ukochany scrub miałam z Green People :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja najbardziej lubię mocne zdzieraki jednak ostatnio testowałam trochę łagodniejszy peeling Be Organic i muszę Przyznać że jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja cera na twarzy nie akceptuje mocnych zdzieraków, jest bardzo wrażliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz go widzę, ale bardzo podoba mi się konsystencja, chętnie bym wypróbowała i cena przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest bardzo delikatny dla skóry i można go nawet codziennie używać

      Usuń
  6. Lubie takie peelingi lubię bardzo

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie peelingi kwasowe najlepiej się sprawdzają, takich używam rzadko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubię mocne zdzieraki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że nadaje się także do cery wrażliwej. Mimo wszystko raczej sięgam po peelingi enzymatyczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do tej pory miałam chyba tylko jeden enzymatyczny z dermedic

      Usuń
  10. Nie było mnie tu wieki ! ale wracam powoli do blogowania i super ,że znów tu wylądowałam! Wiele się u Ciebie zmieniło :) Bardzo fajny pomysł ze zdjęciem w górnym rogu, piękna twarz jest najlepszym logiem i wizytówką .

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że byłabym z niego zadowolona, bo moja cera nie lubi mocnych zdzieraków :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Warto byłoby go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja wolę mocne zdzieraki i takich peelingów szukam do swojej twarzy

    OdpowiedzUsuń
  14. moja płytkounaczyniona cera w ogólnie nie lubi mechanicznego ścierania. nawet przy delikatnym peelingu mechanicznym od razu pojawia się u mnie rumień. Dlatego trzymam się peelingów enzymatycznych oraz toników z nieinwazyjnymi kwasami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zauważyłam, że moja skóra robi się co raz cieńsza. moja mama też ma naczynka

      Usuń
  15. Ja używam produktów enzymatycznych, nauczyłam się, że takie są najlepsze dla mojej skóry i nie mam co cudować ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie miałam nic z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  17. O teraz już wiem czym różni się scrub od peelingu, ah człowiek całe życie się uczy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Obecnie złuszczam się kwasami, ale czasami lubię sobie użyć delikatnego peelingu w kremie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię kasy, mam krem na noc z delikatnymi kwasami złuszczającymi

      Usuń
  19. Wygląda ciekawie. Ja chyba najbardziej lubię zwykły korund który dodaję do żelu do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja tylko enzymatyczne, zbyt wrażliwa cera :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Prezentuje się niezwykle ciekawie. Czasem lubię używać mocnych peelingów, innym razem stawiam na delikatne kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też tak mam choć właściwie to powinnam wyłącznie tych delikatnych używać.

      Usuń
  22. Ja mogę używać tylko enzymatycznych, ale ostatnio odważyłam się na to by użyć takiego z korundem i nie żałuję, bo nie podrażnił mojej skóry tak jak inne mechaniczne peelingi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to super, że ten eksperyment okazał się strzałem w 10 :)

      Usuń
  23. Ja uwielbiam ostre zdzieraki :) tego jeszcze nie mialam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajnie wygląda i ma ciekawy skład. Ja też lubię najbardziej drobnoziarniste peelingi i na ciele i na twarzy, ale czasem jak mam jakąś odmianę to też fajnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. peeling do twarzy to mój MUST HAVE :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wygląda świetnie,ma grube drobinki,a mimo wszystko nie zdziera do krwi-poza tym lubię tę firmę,więc czuję że moge się skusić :) widziałam półkę Olivolio w mojej drogerii Natura więc poszukam tego peelingu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio? nie wiedziałam, że ta marka jest w Naturze, super!

      Usuń
  27. mamy od nich serum i krem, nawet fajne są :)

    OdpowiedzUsuń
  28. wolę zdzieraki, ale dla mojej mamy byłby w sam raz

    OdpowiedzUsuń
  29. Zdecydowanie wolę ostrzejsze zdzieraczki. Markę Olivolio znam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam zupełnie tej marki :) Chociaż ja też stawiam na te mocniejsze zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziękujemy za kolejną pozytywną opinię. Jest nam miło, że możemy dostarczać Wam kosmetyki z których czerpiecie same przyjemności :)

    Obecnie w naszym sklepie olivepharm.pl rozdajemy ciekawe kody rabatowe.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.