Aplikator na uszkodzenia skóry
Cześć Dziewczyny,
Odkąd moje paznokcie urosły na tyle, że przekraczają długość
palca napawają mnie dumą. Maluję je
średnio dwa razy w tygodniu tak aby zawsze wyglądały niemal perfekcyjnie. Nigdy
nie byłam przyzwyczajona do takiej długości. Przypuszczam, że to lakiery
piaskowe utwardziły moją płytkę, pogrubiły i wzmocniły. W moim przypadku są
lepsze od odżywek.
Jak się nie dawno okazało, taka długość u osoby, która nie
jest do niej przyzwyczajona może okazać się niebezpieczna. U mnie skończyło się
zadrapaniem. Rzecz stała się w nocy podczas mojego niespokojnego snu.
Przejechałam paznokciem po twarzy tak mocno że skończyło się na czerwonej
rysie. Obudziłam się gwałtownie. Zapiekło ale spałam dalej. Rano spoglądając w
lustro przypomniałam sobie nocną przygodę.
Zadrapanie wyglądało na dość głębokie. Pomocny okazał się aplikator, który znalazłam w paczce od OsmozaCare. Dopiero po tym wypadku sobie o nim przypomniałam. Początkowo myślałam, że nie będzie dla mnie przydatny. Na opakowaniu widnieje słodki bobasek a ja przecież nie mam dziecka. Jednak zadrapania zdarzają się nawet dorosłym. Moje koty też mają swoje humory i ostre pazury. Warto mieć coś co odkazi małą, otwartą ranę.
W opakowaniu mieści się 12 aplikatorów działają one tak samo jak te do demakijażu, lub zmywania lakieru z paznokci. Górną, niebieskawą część należy przełamać, w pozycji pionowej aż usłyszymy charakterystyczny „klik” . Ciecz spłynie do dolnej części i nasączy ją. W tym przypadku płyn ma barwę czerwoną, krwistą. Przypomina mi wkład od flamastra. Zapachu w ogóle nie czuję. Po aplikacji nie szczypie.
Preparat na pewno odkaża i przyspiesza gojenie. Wypełnia,
zadrapanie, miejsce, w którym brakuje skóry. Ma pozytywne właściwości. Nie radzę używać go w widocznych miejscach takich jak twarz. Tą czerwoną substancję bardzo ciężko zmyć. A wiadomo, że nie chcemy szorować uszkodzonego miejsca. Mimo wszystko polecam Wam te aplikatory, nawet jeśli nie macie dzieci. Ja na pewno zabiorę je już za miesiąc na wypad w góry. Produkty OsmozaCare dostępne są w bardzo wielu aptekach. Tu możecie sprawdzić, do której macie najbliżej. Kosztują poniżej 20 zł.
85 komentarze
Fajna sprawa chociaż ten czerwony kolor trochę przeraża i ewidentnie kojarzy mi się z krwią :D
OdpowiedzUsuńPreparat w sam raz dla moich dzieciaków,wiecznie coś,gdzieś sobie robią a i cena cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńWarto jak piszesz zabrać go ze sobą na wyjazd:)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa no i zawsze przydatny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
Cena przyzwoita ;) Może dla syna się zaopatrzę. Na rowerze sobie narobił ranek ostatnio...
OdpowiedzUsuńprzydałoby sie w domowej apteczce ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe rozwiązanie...
OdpowiedzUsuńZ tym barwieniem nie za fajnie, ale jak dobrze sobie radzi z gojeniem, to super ;D
OdpowiedzUsuńponiżej 20 pln to sporo...
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki ciekawy produkt. Ale barwi strasznie :D
OdpowiedzUsuńwarto mieć :)
OdpowiedzUsuńten czerwony barwnik odstrasza ;) ale fajnie że pomaga ;)
OdpowiedzUsuńDość wysoka cena, ale takie patyczki warto mieć zawsze pod ręką :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że barwi...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie cudeńko, szkoda tylko, że barwi skórę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa rzecz, chociaż kolor trochę odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńbardzo pomysłowy, ja muszę mieć idealnie opiłowane paznokcie bo też bym się podrapała
OdpowiedzUsuńfajna i przydatna rzecz, dzięki za informację!
OdpowiedzUsuńFajna rzecz :) ja ostatnio mam szczęście do takich wypadków ;) szkoda tylko, że tak brudzi.
OdpowiedzUsuńZ zaciekawieniem czytałam Twój post, co też ludzie nie wymyślą :D. Przydatna rzecz, warto mieć w apteczce :)
OdpowiedzUsuńMogliby nie dodawać do tego czerwonego barwnika, ja jednak wolę wodę utlenioną i plaster. Ten barwnik mnie zniechęca
OdpowiedzUsuńPS. ja swojemu kotu obcięłam pazury i jest o niebo lepiej. Nie podejrzewaj mnie o barbarzyństwo, to za zgodą weterynarza :D
Usuńczyli green peace się nie przyczepi xd
UsuńZapewne przydatny produkt, mnie nie przekonał, a zabawa z barwnikiem szczególnie..
OdpowiedzUsuńCiekawy preparat i bardzo przydatny. Sama mam male dziecko, ktore ciagle chodzi pokaleczone. Musze koniecznie rozejrzec sie za nim, samej mi tez sir przyda pewnie wielokrotnie.
OdpowiedzUsuńPrzydatny produkt, który warto mieć pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńWszytsko było by ok gdyby nie to, że tak barwi :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz, nie wiedziałam że takie coś istnieje. Fajnie, że przyspiesza golenie, jak gdzieś znajdę to kupię, bo mój kot czasami ma swoje humorki ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne! Tylko ten kolor trochę przerażający... Ja do przemywania zadrapań używam Octenisept. :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa, nigdy o czymś takim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńProdukt ciekawy ale ten kolor...
OdpowiedzUsuńFajny i przydatny produkt.
OdpowiedzUsuńo kurcze, rewelacyjny produkt! warto coś takiego mieć przy sobie
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ale też przydałoby mi się coś na twarz, a jak mówisz, że bardzo barwi skórę to troszkę lipka :(
OdpowiedzUsuńkurcze ja to wiecznie o coś sie kaleczę, taka gapa jestem. nawet nie wiem kiedy.może warto zainwestować w taki preparat... sprawa do rozpatrzenia:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
fajny gadżet jednak ten kolor mnie nie zachęca i to barwienie
OdpowiedzUsuńFajny,dobrze go mieć ze sobą,ale ten czerwony kolor wygląda bardzo strasznie.
OdpowiedzUsuńja używam fioletu gencjanowego :)
OdpowiedzUsuńJa też mam problem z długimi paznokciami (jeżeli już je zapuszczę) i z zadrapaniami przez nie. Aplikatory wydają mi się pomocne, ale ten czerwony barwnik... Trochę przeraża.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
ale śmieszna rzecz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na pesto po polsku :)
Faktycznie powinno być info o tym barwieniu.
OdpowiedzUsuńAle jak dla mnie... zbędny gadżet.
U mnie by się przeterminował, więc szkoda dwóch dyszek. Wystarczy mi woda utleniona za dwa złote :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że faktycznie przyspiesza gojenie ;)
OdpowiedzUsuńMi dość mocno plątał włosy, pomimo, że i tak zawsze się plączą po umyciu.
OdpowiedzUsuńPo miesiącu spędzonym w Niemczech na zbiorach nie boję się żadnych zadrapań i ran ;D
obecnie testujemy inne produkty tej marki i już się z nimi polubiliśmy..
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, nigdy nie słyszałam o czymś takim, ale dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńeozyna jest fajna ale ciezko ja domyc potem :(
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o czymś takim!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz taki produkt widzę, ale może to przez to, że raczej do takich rzeczy stosuję wodę utlenioną ;]
OdpowiedzUsuńZ tym barwieniem to dziwna sprawa. Pierwszy raz słyszę o takim produkcie:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/08/chasing-sun.html
Faktycznie przydatny na wyjazdach ;) nie miałam jednak nigdy z nim styczności.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, tylko szkoda, że aż tak barwi. ;)
OdpowiedzUsuńoo kurcze, rewelacja w sumie rzadko kiedy mi sie cos dzieje ale jak juz to rpzydaloby mi sie takie cos ;)
OdpowiedzUsuńIdealny produkt dla mojego 19-miesięcznego synka :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny produkt ;)
OdpowiedzUsuńWarto mieć pod ręką taki produkt :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt :) Hehe mnie przyszły na myśl takie rękawiczki jak dla dzidziusiów się zakłada, żeby się nie podrapały po buzi :) Dobrze jednak, że te patyczki Ci pomogły :)
OdpowiedzUsuńFajne, szkoda tylko, że nie ma wersji bezbarwnej.
OdpowiedzUsuńfajny produkt
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, zwłaszcza na miejsc, które można przykryć np. plastrem.
OdpowiedzUsuńCzerwony lecz przydatny produkt.
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak barwi
OdpowiedzUsuńNie lubię jak środek odkażający barwi skórę. Moim hitem jest tribiotic :-)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do dodania bloga w serwisie zBLOGowani! Mamy już ponad 2800 blogów z 22 kategorii.
OdpowiedzUsuńNależy założyć konto jako bloger i w 2 krokach dodać bloga do serwisu. Nasz robot sam pobiera aktualne wpisy i prezentuje je tysiącom użytkowników którzy codziennie korzystają ze zBLOGowanych. Dla blogera to korzyść w postaci nowych czytelników i większego ruchu na blogu. Zapraszamy!
Ja na razie nie używałam blokera, także się nie wypowiem ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam, a przydałby się gdy mam za ostre noże i podczas krojenia tnę sobie kciuk ;) paznokciami czasem się podrapałam podczas ubierania jak nosiłam migdałki, bo były dosyć ostre
OdpowiedzUsuńZnam ten produkt, wcześniej był w innym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńooo, jeszcze nie słyszałam o czymś takim! nieraz zdarzają mi się przypadkowe zadrapania ;)
OdpowiedzUsuńTen barwnik mnie trochę przeraża, krwiście wygląda :P Pierwszy raz widzę taki gadżet ale jak widać może być pomocny!
OdpowiedzUsuńOo ciekawa sprawa :D
OdpowiedzUsuńmam je i ja, faktycznie spisują się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńGdybym miała dzieci, kupiłabym od razu :) Fajna sprawa, szczególnie poda domem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
całkiem przydatny, szkoda tylko, że tak barwi skórę
OdpowiedzUsuńInteresujące i przydatne te aplikatory, ale okropnie barwią skórę ...
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa - muszę kupić szwagierce dla syna :]
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. I ja miałam tego typu przygody. Moje pazurki często sprawiają mi figle :)
OdpowiedzUsuńMoże i ja się skuszę. Warto mieć taki produkt w zasięgu ręki. Tylko ten kolor jakoś do mnie nie przemawia :D
Usuńnawet nie wiedziałam, że coś takie jest :D w sumie jak boli i ma się szybko wygoić to i tą czerwień można przeboleć :D
OdpowiedzUsuńZ kolorem słabo - z cyklu - jak w dwie minuty zafundować dziecku traumę. Przecież jak ono zobaczy wielgaśną czerwoną plamę na miejscu małej ranki, to dostanie histerii!
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny produkt i dobrze wiedzieć,że tak mocno barwi skórę ;)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim "wynalazku" ;) Fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńAle zabarwiona skóra wygląda na bardzo poważna ranę!
Barwnik troche zniechęca... ale jeśli tak szybko pomaga to czemu by nie ? Na pewno znajdzie zwolenników ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam osmozę :)*
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.