Historia pary spodni i JA
Witajcie Moje Drogie,
Trzymanie diety idzie mi bardzo dobrze. Nie jem tłustych, ciężkich potraw ani słodyczy w nadmiarze. Od czasu do czasu coś skubnę ale od jednego ciastka świat się nie zawali. Nie udało mi się całkowicie zrezygnować ze słodkości. Podjęłam wyzwanie i przyłączyłam się do akcji Pink Klary do lata bez słodyczy ale nie idzie mi tak dobrze jakbym chciała. W moim przypadku to naprawdę bardzo silne uzależnienie.
Dawno temu postanowiłam, że zrezygnuję z późnych kolacji. Obecnie wszystkie posiłki zjadam w pracy. Jestem w niej od 9 rano do nawet 21 wieczorem. W takim trybie ciężko wygospodarować chwilę na ćwiczenia. Zdrowy rozsądek podpowiadał mi, że nie osiągnę wiele więcej jeśli nie zacznę się ruszać. Akcja Joanny- walczymy o zdrowe i piękne ciało dodatkowo mnie zmotywowała. Zaczęłam się powoli ruszać. Ćwiczę rzadko, w swoim tempie i tyle na ile mi sił i czasu wystarczy. To i tak coś.
Obiecałam Wam, że pokażę metamorfozę przed i po. A tak na prawdę to w trakcie. Nie należę do osób, które często się fotografują i lubią siebie na zdjęciach. Dlatego mnie tu tak mało. Miałam problem z tym aby w ogóle znaleźć jakieś zdjęcia. Ale obiecałam więc się z tego wywiązuję.
Zima to był punkt krytyczny i moja maksymalna waga. Przy 166 cm. Ważyłam 76 kg! Teraz ważę ok 63 kg. ale chcę zrzucić jeszcze kilka. Nie zrezygnuję z takiego sposobu żywienia jaki mam teraz. Czuję się doskonale. Moja docelowa waga to 55 kg.
Aktywność
Na razie ćwiczenia wcale nie poprawiają mi humoru. Jestem zła na siebie, że moja kondycja nie istnieje a elastyczność jest mocno ograniczona. Jednak zawdzięczam to tylko sobie. Myślę, że z czasem mi przejdzie. Pozytywne myślenie to podobno pół sukcesu. Z dietą też na początku było trudno a teraz jestem bardzo przyzwyczajona do lekkich posiłków o stałych porach. I nie jest to dla mnie żaden wysiłek.
Ostatnio wspominałam Wam o tym, że chcę kupić nowy orbitrek. Jeszcze go nie mam a nadal chcę i szukam czegoś fajnego w atrakcyjnej cenie. Mam wiele urządzeń do ćwiczeń, które kupiłam i długo leżały zapomniane w kącie. Teraz przynajmniej z niektórych postanowiłam zacząć korzystać. Moim priorytetem są zmiany w obrębia brzucha. To moja pięta achillesowa. Nawet najbardziej restrykcyjna dieta nie wymaże tych oponek. Sam muszę je spalić. Obecnie do ćwiczeń wykorzystuję twister, steper i wałek. Robię też brzuszki. Nie długo zamierzam rozpocząć trening z Mel B na brzuch.
Suplementy
Nadal stosuję błonnik witalny ze sklepu zdrowie.brat.pl. W tym poście rozłożyłam go na czynniki pierwsze i zrobiłam porównanie różnych dostępnych błonników. Szczególnie na początkach diety jest nieoceniony. Obecnie używam go do 1- 2 razy dziennie. Pęcznieje w żołądku, sprawia, że szybciej jestem syta i usprawnia pracę jelit. Bardzo polecam!
Cały czas jestem pod wrażeniem gorzkiej soli epsom i piję ją, ale nie codziennie. Nie podrażnia za bardzo moich jelit. Delikatnie oczyszcza wszystkie złogi. Nadal przygotowuję się do postu prof Tombaka, który jest wielkim wyzwaniem.
Od ponad dwóch miesięcy wspomagam się produktem z zieloną kawą- Mega Max Slimmer, wkrótce napiszę o nim więcej. Zielona kawa do picia niestety nie mogła mi przejść przez gardło. Wyjątkowo niesmaczny napój. Z Mega Max Slimmer jest znacznie łatwiej bo biorę tylko jedną kapsułkę dziennie i nie przejmuję się kiepskim smakiem.
Na koniec. Dziewczyny kochane. Może nie pamiętacie o moim zimowym odchudzaniu, ja też już o nim bym zapomniała gdyby nie spodnie! Zimą chciałam się w nie wcisnąć i to był mój cel. Oczywiście nie udało mi się bo dałam sobie zbyt mało czasu. Ale kilka dni temu szukając czegoś co nie będzie na mnie wisiało znalazłam je na dnie szafy. Te spodnie są symbolem mojego sukcesu! Cieszę się z rzuconych kg. bo teraz to już mam ponad 12 na minusie ale najbardziej wzruszającą chwilą było to, że się w nie zmieściłam! I chyba nawet za jakiś czas Wam się zaprezentuję. A co tam, czemu nie :)
Miłej niedzieli. Żaneta
156 komentarze
Rewelacyjnie! Cieszę się, że tak dobrze sobie radzisz!
OdpowiedzUsuńBaaardzo powoli ale do przodu :) Dzięki .
UsuńWow wspaniała przemiana :) Podziwiam , że tak ładnie dążysz do celu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje samozaparcie - moje kilogramy kłębią się we mnie, bark mi jakoś motywacji :(
OdpowiedzUsuńGratuluję, ze udało Ci się odzyskać spodnie i nie leżą bezużytecznie w szafce :D Metamorfoza jest niesamowita, zazdroszczę Ci samozaparcia. Od 1 lipca też coś planuję poćwiczyć, bo kondycja na poziomie -1, a wygląd- szkoda gadać ;p Jak wiesz, będę miała te dzieci pod opieką, i jak dopisze pogoda, to myślę, że to już będzie niezły trening. Ale postaram się też coś dodatkowo porobić. Ja najbardziej chciałabym zrzucić boczki, bo to mój największy kompleks :(
OdpowiedzUsuńgratulację! pięknie wyglądasz :) trzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńJest duża różnica, widać że odchudzanie we własnym, wolnym tempie też daje świetne efekty. Jak dla mnie to już teraz wyglądasz bardzo dobrze, tak gdybyś zatrzymała się na tym etapie, to i tak by było super.
OdpowiedzUsuńdziękuję, odżywiają się tak jak teraz myślę, że nadal będę chudła ale woooolno :)
UsuńJestem z Ciebie dumna:) jakbym widziała siebie rok temu, podobne metody stosowane u Ciebie u mnie też przyniosły rezultaty:)
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje! Wiem, jak ciężko jest zrzucać kilogramy, ale znam też uczucie radości, kiedy widzi się mniej i na wadze i na centymetrze. Trzymam za Ciebie kciuki, na razie idzie Ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie, różnica widoczna z ciepłej cioci zmieniłaś się w sexy laskę ;). I tym sposobem motywujesz inne dziewczyny do tego aby wreszcie zadbały o siebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrawo ! Ja zaraz po sesji biorę się za dietę również ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne efekty! Podziwiam Cię! Wzięłaś zdrowie we własne ręce, jesteś konsekwentna w tym co robisz i nie zrezygnowałaś mimo że na początku było trudno.
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki byś doszła do upragnionej wagi i przy niej pozostała :)
Super, dałaś mi motywację do trzymania diety :)
OdpowiedzUsuńKochana gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńWidać, że sporo schudłaś! Jesteś dużą motywacją dla wszystkich dziewczyn, które chcą zrzucić kilogramy. Ja też od czerwca zmieniłam dietę na bardziej lekką i bez słodkości, widzę już po sobie różnicę i czuję po spodniach, że są luźniejsze. Na wadze mam co prawda tylko 1 kg, ale ćwiczę dodatkowo, więc mogą budować mi się mięśnie, a waga niekoniecznie spadać. Chociaż jak dla mnie ważniejsza jest sylwetka niż waga. Żaneta, trzymam kciuki za Ciebie w dalszej drodze do sukcesu! :)
OdpowiedzUsuńZmiana jest ogromna, przepięknie wyglądasz. :) Życzę Ci wytrwałości i samozaparcia w dalszym dążeniu do celu! :*
OdpowiedzUsuńNa boczki i wałeczki bardzo fajnie działają nożyce. ;)
Gratuluję!!:** Byle do przodu:D
OdpowiedzUsuńwow! Zupełnie inna osoba...
OdpowiedzUsuńGratuluję, wspaniała przemiana :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję.Świetnie Ci idzie odchudzanie, a poza tym widzę, że zdrowo się odżywiasz i to chyba w tym najważniejsze, bo organizm tylko na tym skorzysta ;)
OdpowiedzUsuńZaneto!! Wygladsz wspaniale!! Widac ogromna roznice.Gratuluje wytrwalosci i zycze dalszych sukcesow i tak silnej woli!! Od czasu do czasu moza sie wynagrodzic malym ciasteczkiem!! To zaden grzech!! Pozdrawiam goraco i zycze milej niedzieli:):)
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana ;)
OdpowiedzUsuńPowalająca zmiana :D
OdpowiedzUsuńGratuluję, świetnie wyglądasz. Pozazdrościć wytrwałości, mnie zabrakło trochę samodyscypliny i 2 kg do przodu
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz! Gratuluję uparcia w dążeniu do celu, tylko to przynosi sukces. Nie narzucaj sobie wielkiego tempa i nie bądź na siebie zła, odchudzanie to nie wyścigi, nie ma się gdzie śpieszyć, ważne żeby czerpać radość z każdego dnia, nawet jeśli będzie mniej udany od pozostałych. Może będziesz malała, jak to określiłaś, "wooolno" ;) ale czas i tak upłynie, a wtedy zdasz sobie sprawy, że nawet to "wolno" przyniosło ogromny efekt. Pozdrawiam i życzę powodzenia! :D
OdpowiedzUsuńWidać różnicę, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńWierzę w Ciebie, że uda Ci się osiągnąć wymarzony cel, masz bardzo dużo silnej woli, nie to co ja, ale ostatnio i tak jem baardzo mało słodyczy i jak na mnie to sukces :D
Gratuluję :D Naprawdę widać efekty. Życzę powodzenia, aby udało ci się osiągnąć wymarzoną wagę.
OdpowiedzUsuńWow super efekt!!
OdpowiedzUsuńJa rok temu byłam na diecie 3D Chili i w 1,5 miesiąca schudłam 7kg (co drugi-trzeci dzień dodatkowo biegałam).
No kochana oby tak dalej , na prawde trzymanie się dobrej diety i ćwiczenia to podstawa : ) Super wyglądasz ♥ Udanych wakacji ci życzę : *
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Super !! Serdeczne gratulacje - fantastycznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńgratulacje!:) wyglądasz świetnie, a my z chęcią zobaczymy Ciebie więcej na blogu:)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz a oczka promienieją :)))super!!!
OdpowiedzUsuńTylko pogratulować!! Życzę kolejnych sukcesów i wytrwałości :D Kochana- wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńI tak ładny spadek :)
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu a przede wszystkim zdrowego rozsądku. To ważne że promujesz zdrowy styl życia ktory głownie wywodzi sie od jedzenia. I nie chodzi tylko o wyzbycie slodyczy czy fast foodow - to zbyt banalne by nazywac zdrowym odzywianiem. Istotą jest świadomy wybór że jedzenie warzyw jest dla nas wielkim dobrodziejstwem, tak jak pisalas 90% u Ciebie to wlaśnie warzywa.
OdpowiedzUsuńJa od 3 miesiecy takze jestem na warzywach i owocach, w kuchni dominuja zdrowe tłuszcze i oliwy, mąki z pełnego przemiału, mieso zupelnie odstawilam i co dziwne w ogole mnie do niego nie ciagnie, bialko uzupelniam pochodzenia roślinnego. Nie planuje byc wegetarianką a jedynie być swiadomym czlowiekiem ktory wie co spożywa. Moja skora i wiele innych spraw zdrowotnych ulegly znaczacej poprawie to dla mnie wystarczający dowód że jestem na dobrej drodze. Ciesze się że jest wiele osób w tym Ty, ktorzy takze odkrywają właściwy kierunek. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Jem tylko pieczywo razowe, takie z dużą ilością nie zmielonych ziaren. Uwielbiam je! Na śniadanie wystarcza mi jedna kromka bo zawiera bardzo dużo błonnika i daje uczucie sytości. Wiosna i lato to najlepsza pora na odchudzanie. Warzywa są właśnie teraz najpyszniejsze i na wyciągnięcie ręki. Mam to szczęście, że zawsze lubiłam warzywa. Moja mama hoduje różne rośliny w ogródku. Nie są może najpiękniejsze ale za to bez chemii. Ja też nie planuję przejść na wegetarianizm czy weganizm. Nie umiałabym zrezygnować z jogurtów, ryb i serów od czasu do czasu.
UsuńDziękuję Ci za komentarz.
Ja też mam to szczęście, że sporo ziela mam ze swojego ogrodu ;-) I tak jak mowisz, lato to idealny czas na takie oczyszczanie za sprawą warzyw... czasem się zastanawiam jak to będzie u mnie zimą i troche mnie to smuci, bo wyboru wtedy mniej.
UsuńŁał, wyglądasz świetnie! Efekty super! Życzę dalszej wytrwałości a na pewno osiągniesz swój wymarzony cel!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że widać efekty! Trzymam kciuki za Ciebie mocno :))
OdpowiedzUsuńGratulacje! Na pewno jesteś motywacją dla wielu dziewczyn!
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza, trzymam kciuki za dalsze sukcesy w zrzucaniu wagi !
OdpowiedzUsuńi podziwiam Twoją wytrwałość
Wyglądasz świetnie! Bardzo się cieszę, że realizujesz swój cel, wiem ile wysiłku może to kosztować. Gratuluję i podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńWielka zmiana :o) widać już efekty diety :o) trzymam kciuki za uzyskanie celu :o)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :o)
Gratulacje, strasznie mnie to motywuje jak widzę zdjęcia właśnie przed i po ( u ciebie w trakcie).
OdpowiedzUsuńPowodzenia i trzymam kciuki ;)
Świetnie wyglądasz :) Gratuluję i podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWOW! Jest wielka różnica :) Gratulację Kochana i tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądasz! świetna przemiana ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana :)
OdpowiedzUsuńJa muszę się wziąć za swoje boczki, ale niestety za bardzo lubię słodycze i słone przekąski...
Gratuluję :) Widać efekty, schudłaś bardzo, widać to po twarzy i ramionach :) Oby tak dalej ! Trzymam kciuki za 55 kg :)
OdpowiedzUsuńSuper przemiana ;) Trzymam kciuki za Ciebie byś doszła do upragnionych 55 kg ;)
OdpowiedzUsuńgratuluje!
OdpowiedzUsuńWow od razu widać różnicę ;D Dla mnie waga to nie wszystko mam ciężkie kości i ważę 60 kg przy wzroście 165 cm. Ale moja sylwetka jest wysportowana i dobrze się ze sobą czuję a to jest najważniejsze ;))
OdpowiedzUsuńgratulacje :)
OdpowiedzUsuńbardzo wyszczupliła Ci się twarz, ja choć gubię kilogramy to twarz nadal jest okrągła :(
Swietnie sobie radzisz - jestes bardzo dzielna ! :)
OdpowiedzUsuńgratulacje! ogromne :)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota :) ja ciągle sobie obiecuję że zacznę ćwiczyć i ciągle nic z tego :/ Gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, aby się nie poddac i wtedy ce bardzi prosto osiągnąć! Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńSuper zmiana
OdpowiedzUsuńDobra robota, genialnie :) Gratulacje wielkie, ja tez odchudzanko obecnie :) Sałatki i biegam :) No dajemy dalej rade kochana :))
OdpowiedzUsuńPodkreślasz, że chudniesz bardzo powoli i to bardzo dobrze. Takie chudnięcie da trwały efekt. Gratuluję, podziwiam i życzę kolejnych sukcesów!! :) Wyglądasz super :)
OdpowiedzUsuńkochana gratuluje, świetnie sobie radzisz i bardzo ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz! Gratulacje! Tak trzymaj ;)
OdpowiedzUsuńsuuuuuuuuuper, gratuluję!
OdpowiedzUsuńBrawo! rewelacyjna zmiana,trzymam kciuki za dalsze sukcesy:)po malu do przodu:)
OdpowiedzUsuńBrawo! Pięknie Ci idzie i oby tak dalej :))
OdpowiedzUsuńWow, gratuluje i powodzenia :D Swietnie wygladasz.
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem :) Świetnie Ci idzie i trzymam kciuki za kolejne sukcesy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki za dalsze sukcesy :-)
OdpowiedzUsuńJak na pół roku, to przemiana jest rewelacyjna... Mi kiedyś w takim czasie udało się schudnąć 12kg, niestety wróciłam do dawnych nawyków i nie potrafię trzymać diety dłużej niż miesiąc, tak samo jest z motywacją do ćwiczeń. Trzymam kciuki, żebyś przeprowadziła metamorfozę do końca, a co najważniejsze - żebyś czuła się dobrze w swoim ciele! :)
OdpowiedzUsuńw nieco ponad 3 miesiące zrzuciłam 12 kg. zaczęłam od marca. Z utrzymaniem wagi jest najgorzej :/
UsuńWaga waga ale efekty są bardzo widoczne, pozytywnie:) Pięknie sobie radzisz, ja mam kłopot z jedzeniem regularnym, byłam u dietetyka ale niestety moja praca nie pozwala mi na częste jedzenie choć się staram:)
OdpowiedzUsuńGratuluje efektów! Wyglądasz świetnie! Ja też mam problem ze słodyczami, czekolada i lody to moja zguba, ale całe szczęście waga już nie wzrasta, myślę że to dzięki aktywności fizycznej, gdyby nie ona- czekolada szła by mi już w boki i brzuch ,
OdpowiedzUsuńserdecznie polecam Ci ćwiczenia z Jillian Michaels, jeśli nie masz samozaparcia do ćwiczeń, ta Pani może Ci je dać. Super się z nią ćwiczy!
Gratuluję sukcesu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana! :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz. Mimo, że nie zrezygnowałaś ze słodyczy dajesz radę. Super :).
Muszę wziąć z Ciebie przykład.
Trzymam kciuki za dalsze sukcesy! :*
Gratulacje i powodzenia w osiągnięciu celu bo efekt jest niesamowity :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :) Trzymam kciuki w dalszym zrzucaniu kg. :)
OdpowiedzUsuńgratuluje !!oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńWOW! Efekt widać gołym okiem. Gratuluję i szczerze zazdroszczę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz Żanetko! Gratuluję takich postępów! :)
OdpowiedzUsuńRóżnica jest bardzo duża!
Gratulacje i dalszej wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńA ja ćwiczyć lubię, problem mam z obżarstwem, niestety. Ja wspomagam się paroma sumplementami, Therm Line II, Garcinia Cambogia, Raspberry Ketone... no i mam w planach zakup zielonej kawy w tabletkach :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci sukcesu! Jesteś moją motywacją :)
Pozazdrościć :) Ja przez miesiąc nie jadłam mięsa i dzieki temu się nie przejadałam a teraz znów do niego wróciłam i wale sobie kopy zarcia ze letwo brzuch powstrzymuje, a że ze mnie leń to i ćwiczyć się nie chce :(
OdpowiedzUsuńGratulację jestem z Ciebie dumna, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę i naprawdę świetnie wyglądasz Żanetko! ;* Jak dla mnie to już nie potrzeba Ci więcej, ale wiem jak to jest dążyć do wymarzonej wagi, za co oczywiście trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPrzy tylu godzinach pracy faktycznie ciężko wygospodarować jeszcze czas na ćwiczenia, mimo to gratuluję Ci tego co osiągnęłaś :) życzę Ci dalszej wytrwałości w dążeniu do celu i jestem przekonana, że uda Ci się dojść do wymarzonej wagi 55 kg :)
OdpowiedzUsuńbrawo Żaneta, jestem pod wielkim wrażeniem :) i ja muszę się wziąć za siebie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i trzymam kciuki za dalsze sukcesy! :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę ładnie wyglądasz ! :D Ja mam inny problem ,bo próbuję rozpaczliwie przytyć.. Wszyscy śmieją się z takich osób ,mówiąc : "Co jest trudnego w przytyciu ?!" ,ale przy bardzo szybkiej przemianie materii to na prawdę trudne .. ;/ Mój cel to 50 kg. Brakuje mi więc 5... Ale jestem dobrej myśli...Szkoda tylko ,że uwielbiam ruch i nie wyobrażam sb bez niego życia. Teraz muszę się trochę ograniczać.
OdpowiedzUsuńGratuluję silnej woli! :) Super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńGratuluję, niesamowite efekty, trzymam kciuki ! Ja jestem dopiero na początku drogi, ale na razie się nie poddaję:)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę,gratuluję CI serdecznie i życzę wytrwałości. Faktycznie godziny pracy nie sprzyjają aktywności fizycznej,ale dieta to już połowa sukcesu :) Pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje,a zmiane widać nawet na buzi-oczywiście na korzyść.Pamiętam dobrze jak zaczynałaś dietę i silnie Ci kibicowałam.Ciesze się,że Ci się udało i kibicuje dalej :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńJuż gratuluję wyników i trzymam za Ciebie kciuki Kochana. Sama schudłam z 80 kg do moich obecnych 53. :)
OdpowiedzUsuńSuper! to jednak się da!
UsuńRewelacyjnie wyglądasz! Zmiana na plus!! Ja od jutra zaczynam biegać, do tego trening z Chodakowską - trzeba się wziąć za siebie, bo samo się nie zrobi (a szkoda:D). Pozdrawiam i wytrwałości życzę (Tobie i sobie).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę sampozaparcia mi tego brakuje
OdpowiedzUsuńmi też niestety brak samozaparcia;/
Usuń
OdpowiedzUsuńjeśli się chce to wszystko można jak widać:)
Wielkie gratulacje, widać wielką zmianę po twojej twarzy. ; )
OdpowiedzUsuńŻania! Cudowna zmiana! Zazdroszczę samodyscypliny!
OdpowiedzUsuńBrawo Żaneta ! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana! Trzymam kciuki za dalszą rewolucję :) Mi się kiedyś udało schudnąć 12 kilo, ale powróciło mi 6.. na szczęście tylko 6, od tej pory się pilnuję, tak żeby mieć z przodu 5 na wadze :)
OdpowiedzUsuńŁał ale zmiana :) super
OdpowiedzUsuńPS: zmieniłam adres bloga zapraszam do odwiedzin i ponownego dołączenia do obserwatorów.
http://todoarmo.blogspot.com/
Brawo! Wszystko zawdzięczamy tylko sobie. Bardzo dobrze,że dążysz do tego o czym marzysz i chcesz osiągnąć . Życzę dużo sił i dalszych sukcesów : * .
OdpowiedzUsuńPiękne to zdjęcie i świetnie Ci poszło, pełen sukces :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz ;) obserwuje
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie właśnie dodałam post jak przerabiam kurtkę ;)
Świetna przemiana, trzymam kciuki za dalsze efekty, chociaż teraz i tak już naprawdę super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńżyczę dalszej wytrwałości i czekam na kolejne fotki - świetnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńTo powodzenia kochana w dalszym odchudzaniu :*
OdpowiedzUsuńSuper, gołym okiem widać różnicę! Życzę wytrwałości w osiągnięciu tych 55kg:)
OdpowiedzUsuńsuper ;) róznica jest bardzo widoczna! :) trzymam kciuki za dalsze działania tylko nie przesadz tez w drugą stronę bo za szczupłą tez nie można być ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości :) Widać ogromną różnicę :))
OdpowiedzUsuńGratuluje ! Wytrwałości w dążeniu do celu, motywuje do działania :)
OdpowiedzUsuńhttp://mickeymousegirlsss.blogspot.com/
gratuluję ;) świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości! Efekty są rewelacyjne ale i tak najważniejsze jest, żebyś czuła się dobrze w swojej skórze :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądasz Żanetko! brawo za wytrwałość !
OdpowiedzUsuńWow wspaniała przemiana. :)
OdpowiedzUsuńKochana gratuluję! Teraz wyglądasz genialnie, tak promieniejesz! :) Pokazałaś, że jak się chce to można wiele osiągnąć! :)
OdpowiedzUsuńo gratki :) kochana
OdpowiedzUsuńKochana jest bardzo dobrze ;) wielki całus ;) ja po 8 tyg musze zgubić 7 kg po ciąży w nic sie nie mieszczę i determinuje mnie to ze moje letnie ciuszki wzywają mnie ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Super sobie radzisz a efekty są bardzo widoczne ;) Oby tak dakej! Życzę dalszej wtrwałości w działaniu ;)
OdpowiedzUsuńJa też powinnam się wziąśc za moej opanki na brzuszku...:P
ale mnie zmotywowałaś tym postem Żanetko, pozytywna zazdrość z Twoich efektów musi mnie zmotywować, całuski :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńZawzięłaś się, uparłaś i widzę, że dałaś radę ! Laseczka :*
OdpowiedzUsuńBardzo ładne efekty. Życzę Ci dalszej wytrwałości, mnie się kilka razy już zdarzyło osiąść na laurach po pierwszych efektach i w krótkim czasie wrócić do dawnych przyzwyczajeń. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za trwałą zmianę nawyków.
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje, efekty są fenomenalne.
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale różnica! Podziwiam Cię!! Wieeelki szacun!
OdpowiedzUsuńdoszłaś już tak daleko, że na pewno wytrwasz do zamierzonego efektu :) no niestety to prawda - oponka sama nie zniknie :) ja już mam wagę taką jaką chciałam, teraz trzeba gubić cm a to jest dopiero wyzwanie :) mel b to fajne ćwiczenia :) 10 minut znajdzie każdy :) polecam, brzuch, pośladki, nogi - i już mamy półgodzinny trening :)
OdpowiedzUsuńSzczerze gratuluję i życzę dalszej motywacji do działania :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz! no i masz piękne włosy, gratuluję sukcesu :))
OdpowiedzUsuńMocno mnie motywujesz, kochana! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci motywacji w działaniu! Ja od dłuższego czasu staram się zrzucić 6 kg, by trochę wyszczuplić pupę, ale częściej idę troszkę w górę niż troszkę w dół :(
OdpowiedzUsuńGratuluję !!!! Wielka zmiana :)
OdpowiedzUsuńZmiana baardzo widoczna! Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana :) Gratulacje i oby tak dalej! Na twarzy bardzo widać jak schudłaś :)
OdpowiedzUsuńWow! jaka różnica ! gratuluję osiągnięcia i oczywiście dalej trzymam kciuki, aby udało Ci się dobić do satysfakcjonującej Cię wagi :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jaka jestem z Ciebie dumna, że potrafisz! Ja też schudłam w tamtym roku 10 kilo i kiedy chciałam zrzucić jeszcze pięć coś się we mnie załamało i zaczęłam znowu jeść śmieciowe żarcie tonami. Przytyłam 15....
OdpowiedzUsuńTeraz mam kolejną motywację bo obecnie jestem na kierunku dietetyka, a jako dietetyk muszę wyglądać. W sumie to ja mam taką samą metodę jak Ty, nie mam konkretnej diety, po prostu staram się jeść zdrowo i chudo. Czasem mam "dni odpustu" tak jak np święto Kielc, wesela itp, lepsze okazje :) A tak na co dzień naprawdę się staram i już widzę lepsze efekty. Dużo też ćwiczę, choć też nie przychodzi mi łatwo... Patrzę na Ciebie i zazdroszczę że wtedy kiedy mi się raz udało nie pociągnęłam tego dalej tylko się poddałam w połowie :)
Muszę powiedzieć, że wyglądasz pięknie Dżaneta! Zawsze miałaś ładne rysy twarzy, ale teraz je naprawdę widać i piękna z Ciebie dziewczyna. I wiesz co? teraz musisz się nam fotografować częściej :D
najtrudniej jest trzymać dietę i żyć normalnie gdy nie chce się już chudnąć. Ja też mam dni nie tyle odpustu co rozpusty :P
UsuńDziękuję Joko, za każde miłe słowo, skoro już raz Ci się udało to na pewno teraz razem znów nam się uda. Ja niestety nie ćwiczę za bardzo .
kochana tak trzymaj !!! efekty są wspaniałe! gratuluję! wiem jakie to trudne - przechodziłam przez to ! ;)))
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Świetnie wyglądasz :) Gratuluje sukcesu i życzę powodzenia. Ja ostatnio schudłam 6 kg, z 65 do 59 i czuje się bardzo dobrze. Myślę jeszcze nad utratą 4 kg, bo 55 to taka ładna liczba, jednak na razie dobrze mi w swoim ciele. :)
OdpowiedzUsuńWow,super zmiana i patrząc po zdjęciach wyglądasz jak byś nawet więcej schudła!!! Gratuluję i życzę powodzenia w dalszej walce z kg :) :*
OdpowiedzUsuńłoł widać że wyglądasz lepiej i szczuplej!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Widać różnicę! Wyglądasz fantastycznie :*
OdpowiedzUsuńGratuluje motywacji. Widzę sporą różnicę.
OdpowiedzUsuńjej ale się amieniłaś, różnica jest bardzo widoczna :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesteś! Zmiana rewelacyjna, brawo.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za uzyskanie wagi docelowej.
:*
Powiem Ci tak - zaj**** efekty! :) Nie miej zadnych wyrzutow do siebie, ze zbyt male efekty masz, bo to nieprawda. Robisz to z glowa, powoli, spokojnie i dzieki temu nie spotka Cie cos takiego jak efekt jojo. Jestes wielka ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie widać różnice:)
OdpowiedzUsuńSuper przemiana - gratuluję wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądasz! Buźka i wtedy i teraz śliczna ;-)
OdpowiedzUsuńKochana ale zmiana. Ja to mam słomiany zapał, też pracuje w póznych godzinach i nie mam czasu na ćwiczenia a jak mam wolne to wolę odpocząć i tak o widzisz ;) Ale Tobie życzę dalszych sukcesów w pozbyciu się wagi ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości. Super wyglądasz ;) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości i pięknych włosów również, bardzo podobają mi się takie, sama mam proste ;)
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana, w ogóle to śliczna z Ciebie dziewczyna! Nie bój się zdjęć :). Oj, ja też jestem uzależniona od słodyczy.. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.