Ałun Najel, nie tylko antyperspirant
W ramach współpracy ze sklepem Bioanka od ok 2 miesięcy testuję m.in. Ałun Najel. Jest to kosmetyk/ minerał, który ciekawił mnie od dawna. Skórę na ciele mam raczej suchą i wrażliwą.
Blokerów nie używam. Miałam krótką i bolesną przygodę z Ziają, która zakończyła się ostrym pieczeniem i swędzeniem trwającym 3 dni. Stawiam na delikatne i jak najbardziej naturalne działanie omijając przede wszystkim aluminium.
Zgłębiając ten niezwykle interesujący dla mnie temat, natknęłam się na informację o tym, że ałun ałunowi jest nierówny. O co właściwie chodzi? W sprzedaży możemy natknąć się na ałuny potasowe takie jak ten Najel, które występują naturalnie w środowisku oraz amonowe, które są sztucznie wytwarzane i mogą podrażniać skórę. Nic dziwnego zatem, że sprawdzeni producenci artykułów do golenia używają wyłącznie ałunu potasowego.
Mój ałun Najel jest oszlifowany i wypolerowany przez co bardzo przyjemnie się go używa. Ma odczyn kwasowy stąd jego działanie antyseptyczne. Ałun nie zostawia na skórze żadnych kryształków ani innej powłoki, nie klei się. W ogóle go nie czuć.
Cechy charakterystyczne: Biały, szklisty, bezzapachowy.
Ałun Nejel ma opakowanie tradycyjnego antyperspirantu w sztyfcie. Jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Producent oraz sprzedawcy zapewniają, że przy codziennym stosowaniu powinien wystarczyć na ok 3 lata! Cena 28 zł. jest szokująco niska biorąc pod uwagę wydajność. Czytałam na wielu forach, że niektórzy mają swoje 100 gramowe ałuny po 7-8 lat i są dopiero w połowie zużycia przy codziennym stosowaniu!
Sposób użycia: Ałun namoczyć w ciepłej wodzie i nanieść na miejsca narażone na pocenie, skaleczone, podrażnione. Po użyciu Ałun przemyć wodą.
Łagodzi ból w miejscach ukąszonych przez owady. Jest naturalny i nie wywołuje alergii przez co nadaje się dla osób bardzo wrażliwych.
Nie testowałam go jeszcze w ekstremalnych warunkach gdy upał sięga 40'C ale jestem dobrej myśli. Musicie pamiętać, że Ałun jest naturalnym kamieniem/ kryształem a nie blokerem. Niweluje nieprzyjemny zapach a nie zamyka porów skóry. Wydzielanie potu jest czymś naturalnym dla organizmu. Razem z nim pozbywamy się toksyn.
Polecam szczególnie osobą o umiarkowanej potliwości ceniącym sobie naturalność. Ze względu na szereg właściwości antyseptycznych równie dobrze może być trzymany w apteczce. Na pewno będziecie zadowoleni.
Ciekawostka: Ałun poza Uzbekistanem, Włochami, USA i Rosją występuje w Polsce! Możecie się na niego natknąć w okolicach Sandomierza, Międzyzdrojów i Dolnego Śląska.
Ałun Najel znajdziecie w sklepie Bioanka w atrakcyjnej cenie 28 zł.
Jeśli używałyście Ałun opiszcie w komentarzach swoje doświadczenia. Oraz na jakim etapie zużycia jest?
78 komentarze
Ja też z Ziają nie mam dobrych doświadczeń, tzn moja skóra ma ze składnikami w niej zawartymi problem.
OdpowiedzUsuńŚwietny kosmetyk Ałun Najel, dla wrażliwców czyli coś dla mnie. Muszę go kupić, używam jeszcze z Vichy, ale też mnie nie zachwyca. Fajnie, że ma tyle właściwości. Nigdy o nim nie słyszałam.
Kiedyś lubilam takie dezodoranty, ale teraz wróciłam do tradycyjnych kulek.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra cena jak na takie działanie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, wydajność zaskakująca ;) A cena nawet śmieszna jak może służyć na tyle lat :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, dzięki Bogu takich nie potrzebuję i wolę stosować zwykłe kuleczki :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, słyszę o nim pierwszy raz, ale kusi :)
OdpowiedzUsuńAłun mam od dawna i ciągle zaskakuje mnie jego użyteczność i wydajność :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze, pomysle nam nim :)
OdpowiedzUsuńFakt, Bloker Ziaji to kosmos, ten moze byc ciekawy
OdpowiedzUsuńTroszkę z nim zachodu, że trzeba zmyć itp. ale chyba warto ;)
OdpowiedzUsuńJa preferuję kupki jakoś do sztyftów nie mam przekonania.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy by u mnie zadzialal:)
OdpowiedzUsuńProdukt wydaje się bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńChyba w końcu się tym zainteresuję. To nie tylko bardzo oszczędne rozwiązanie, ale i ekologiczne i zdrowsze. Do tej pory używałam tylko sztyftów Rexona, Fa, itp, ale chyba nadszedł czas na zmianę :)
OdpowiedzUsuńod roku planuje kupić ałun, muszę w koncu go dopaść :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to nowość.
OdpowiedzUsuńWięc wychodzi na to, że to taki cudowny produkt. Aż mam ochotę się na niego skusić;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,http://grudzienpaulina.blogspot.com
kiedys czytalam o podobnym kosmetyku.....ciekawy
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość, ale muszę przyznać, że mnie nim zaciekawiłaś. :)
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda:) dla mnie totalna nowość :)
OdpowiedzUsuńCiągle nie potrafię się zdecydować czy kupić czy nie :-)
OdpowiedzUsuńMiałam dezodorant z Ałunem marki Alva. Dobrze się u mnie sprawdził.
OdpowiedzUsuńWcześniej nawet nie słyszałam o czymś takim. :)
OdpowiedzUsuńCo do Blokera od Ziaji to kupiłam kiedyś mojemu S też go strasznie wszystko szczypału po pierwszym użyciu, całe czerwone pachy miał, reanimowałam go balsamem łagodzącym :)
Mój mąż używa go do dziś odkąd mu go dałam w wakacje i może ma go jeszcze około 90% tego, co było na samym początku :) Jest z niego zadowolony.
OdpowiedzUsuńNo to już ląduje na mojej chciejliście <3
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim czytałam i chciałam go kupić, ale jakoś z tym zwlekałam ;) Chyba teraz kupię bez wahania ;)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o ałunach, jednak do tej pory się na nie nie skusiłam. Chyba jestem za bardzo przyzwyczajona do standardowych antyperspirantów ;)
OdpowiedzUsuńja go chce:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2014/02/rozkloszowana-spodnica.html
Ooo ciekawy produkt, naturalny, poczytam jeszcze o nim
OdpowiedzUsuńnie miałam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, dobrze wiedzieć że nie zatyka porów :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, brzmi ciekawie ale ja raczej walczę z nadmierną potliwością więc nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKOsmetyk zapowiada się całkiem interesująco.. Będę musiała go również wypróbować, bo moja skóra jest również sucha i wrażliwa
OdpowiedzUsuń28 zł na 8 lat? Uhuhu :) Czas na zakupy.... Zapowiada się świetnie, nie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykiem tego typu, ale po Twojej recenzji nie zamierzam zwlekać :)
OdpowiedzUsuńPrzytulnie tutaj u Ciebie i bardzo miło mi gościć, więc pozwolę sobie dodać do obserwowanych aby być na bieżąco. Miło mi będzie również, jeśli w wolnej chwili zechcesz odwiedzić mojego bloga:)
Buziaki:*
Nie slyszalam jeszcze o ałunie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kosmetyk. U mnie świetnie sprawdza się bloker Ziaja, więc na razie nie mam potrzeby go zmieniać na inny.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kiedyś o ałunie i wydaje się być bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńNa mnie te Auny nie działają, kupiłam kiedyś i wywaliłam :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, ale dobrze, że przypadł Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie używałam nigdy ałunu, muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńna mnie ałun nie działa...
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie, więc może go kiedyś przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ale brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory byłam przekonana, że ałun można stosować tylko jako antyperspirant, a tu proszę - tyle zastosowań :)
OdpowiedzUsuńja używam blokera z ziaji i ani razu mnie nic po nim nie piekło (nie używałam go po goleniu, dopiero po 2-3 dniach) i bardzo mi pomógł, nie wiem jak będzie latem, ale to jeszcze przede mną :D
OdpowiedzUsuńa o ałunie czytałam już jakiś czas temu i cieszę się, że dodałaś recenzję :)
Dziękuję, wiem, że prawidłowo używałam brokera Ziaja bo wcześniej tak samo korzystałam z etiaxilu, który był dla mnie bardzo łagodny.
UsuńJuż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo dobrego o ałunie. Nie miałam okazji używać,jednak wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńjuż kiedyś zaciekawił mnie ałun, jakie to jest uczucie przy zastosowaniu jako antyperspirant? czuć jakbyś kamieniem przejeżdżała po skórze? to mnie tak zastanawia, bo jeśli tak jest to raczej nie jest to najmilsze uczucie
OdpowiedzUsuńZ Ziają mialam dokladnie to samo :/
OdpowiedzUsuńOj z tym ałunem to nie do końca tak bezaluminiowo. Ja używam Crystala w kamieniu od półtora roku, a dopiero niedawno dowiedziałam się jak to naprawdę z nim jest. Tutaj można poczytać: http://nowaalchemia.blogspot.com/2012/07/aun.html?showComment=1391012945501#c7212058865182563802
OdpowiedzUsuńWow, nigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś skomentować te 3 notki?
Dziękuję! <3
http://tanecznedusze.blogspot.com/2014/01/perfumy-gwiazd-iperfumy.html
http://tanecznedusze.blogspot.com/2014/01/iperfumy-rihanna.html
http://tanecznedusze.blogspot.com/2014/01/dkny-iperfumy.html
Wydaje się być świetny :)
OdpowiedzUsuńchyba wolę rexone ;p
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/02/once-upon-dream.html
wygląda interesująco ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale nawet ostatnio zastanawiałam się nad kupnem takiego antyperspirantu
OdpowiedzUsuńTo bardzo mi się podoba. Must have!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt;)
OdpowiedzUsuńo coś takiego właśnie poszukuję:) świetny produkt:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim, ale nie miałam pojecia, że ma taką wydajność :))
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt,jeszcze sie z nim nie zetknęlam.ciekawa jestem jak sprawdzi się przy nadmiernym poceniu i czy rzeczywiscie kamufluje/usuwa brzydki zapach.
OdpowiedzUsuń7-8 lat wow!
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy :) Nigdy o nim nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt i wygląda jak jakiś kryształ :)
OdpowiedzUsuńja się jeszcze z nim nie spotkalam, ale póki co preferuję zwyczajne antyperspiranty ;)
OdpowiedzUsuńciekawy
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w życiu widzę coś takiego! Ciekawa rzecz :)
OdpowiedzUsuńwow fajna sprawa, nigdy o nim nie slyszalam, zawsze uzywalam blokery :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o czymś takim słyszę, brzmi ciekawie może się skuszę :]
OdpowiedzUsuńKurcze, ale ciekawy kosmetyk, przyznam, ze jeszcze nigdy nie spotkalam sie z alunem nie liczac chusteczek antyperspiracyjnych z jego domieszka :P
OdpowiedzUsuńJa z blokerem Ziaji mam jak najlepsze doswiadczenia, szkoda, ze u Ciebie sie nie sprawdzil bo latem jest niezastapiony :P
Mój ukochany od lat używa takich dezodorantów, ja wolę wersję w sprayu :)
OdpowiedzUsuńnoo zapowiada się ekstra!
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, nie znam zupełnie jego działania...
OdpowiedzUsuń7-8 lat? o mamo:D pierwszy raz na oczy widzę:) ale muszę przyznać że skusiłaś mnie tym bardziej że cena nie jest jakaś kosmiczna :)
OdpowiedzUsuńnawet o nim wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńo kurcze chyba faktycznie się na niego zdecyduję - taka wydajność przy takiej cenie? Bomba!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.