Babski kącik: Moja współpraca z Sammydress, odpowiadam na Wasze pytania

Moja współpraca z Sammydress, odpowiadam na Wasze pytania

By Żaneta Serocka stycznia 30, 2014 moda

W ostatnich dniach dostałam baaaardzo dużo i jeszcze trochę maili od Was. Pytania dotyczyły głównie współpracy z Sammydress. Myślę, że wpłynęła na to informacja na moim funpage odnośnie cła. Ale dojdziemy do tego. Cieszę się, że mogłam okazać się pomocna. Dziękuję Kamili z new life with fashion, która wiele mi wyjaśniła. Zapraszam na jej bloga.

Od czego się zaczęło?

Do mnie zgłosiła się Cai. Bardzo miła dziewczyna. Błyskawicznie odpisywała na maile i rozwiewała wątpliwości. Wyjaśniła warunki współpracy a ja się zgodziłam, nie bez wahania. Ale postanowiłam zaryzykować bo przecież nic nie tracę.

Na początku dostałam pewną kwotę w $ do wydania na co tylko chciałam. Obejmowała ona tylko towar, przesyłką zajęła się Cai. Problem był spory bo sklep ma fantastyczny asortyment a ilość $ była ograniczona. Zakładka My Favorites na koncie Sammydress liczy teraz cztery strony. Zamierzam sukcesywnie ją realizować. W tym celu założyłam PayPal’a. A Joanna uświadomiła mnie jak z niego korzystać. Zajrzyjcie na jej bloga joanna-interesting details. Link zaprowadzi Was do uroczych błyskotek z Sammydress, które zdobią telefon Aśki.

Kwotę, którą przyznała mi Cai zdecydowałam się wykorzystać na torebkę i legowisko dla kotów. Nigdy nie miałam zagranicznej współpracy i wątpiłam w to czy na pewno paczka do mnie dotrze. Przedstawicielka sklepu Sammyderss okazała się bardzo uczciwa. W momencie gdy zapomniałam o chińskim sklepie, po ok. 2 tygodniach zapukała Pani listonosz. Moje zamówienie zostało zrealizowane. Spodziewałam się bubli a dostałam towar pierwszej klasy. Wysoka jakość bardzo mnie zdziwiła. Nie wiem jak jest w przypadku ubrań.

Z przyjemnością zorganizowałam dwa rozdania, których sponsorem był wspomniany sklep. Dziękuję, że tak licznie w nich uczestniczyłyście oraz gratuluję zwyciężczynią.

Miesiąc temu otrzymałam od Cai bon podarunkowy. Zdecydowałam się na kolejną torebkę. Nie ważne, że mam ich ok. 20 sztuk. Są moją wielką słabością. Nie kolekcjonuję kosmetyków, ale torebki i buty. Kiedyś pokażę Wam mój zbiór. W ramach bonu opłaciłam również przesyłkę i wybrałam opcję śledzenia paczki.

Przy wcześniejszym zamówieniu nie miałam kodu śledzenia. Nie wiedziałam co się dzieje z moją paczką i jak długą drogę pokonuje. Tym razem co kilka dni z niecierpliwością zerkałam jak się przemieszcza. Gdy trafiła do Polski myślałam, że już jest z górki. Nic bardziej mylnego. To tu spędziła sporo czasu. Najpierw trafiła do urzędu celnego w Warszawie. Została zatrzymana na jeden dzień. Po tym czasie pojawiła się informacja "Wysłanie przesyłki". A ja głupia myślałam, że do mnie. Trafiła do Pruszcza Gdańskiego. Tamtejsi celnicy poświęcili jej dwa dni. Byłam trochę przestraszona. Nie wiedziałam dlaczego została zatrzymana i czy w ogóle do mnie dotrze. Zastanawiałam się na jakiej zasadzie naliczane jest cło i nastawiłam na opłatę. Na szczęście obyło się bez problemów. W środę przyjechała Pani listonosz, otrzymałam paczkę ostemplowaną przez dwa urzędy celne. Cła nie naliczono. Deklarowana wartość paczki pokrywała się z ceną torebki w sklepie.

Paczka spędziła 9 dni podróżując po Azji i 6 w Polsce. Gdyby nie celnicy doszłaby w naprawdę świetnym czasie. Mimo to nie jest źle. Cieszę się, że wszystko skończyło się dobrze i niepotrzebnie panikowałam. Oto i ona w pełnej okazałości. Wybrałam ją głównie z myślą o wiośnie i lecie ale będzie pasowała nawet do zimowych stylizacji. Na pewno wrzucę recenzję i moje przemyślenia gdy trochę ją poużywam. Widać,że jest bardzo dobrze wykonana i solidna. Co prawda wystaje kilka nitek ale zaraz się tym zajmę. Znajdziecie ją TU jej cena została obniżona i teraz wynosi 21,90$. Podziwiajcie :)

Przy zakupach z Azji należy uważać na elektronikę. Czytałam o przypadkach gdy ktoś kupił telefon, który został pechowo zatrzymany przez urząd celny. Okazało się, że nie spełnia unijnych norm, brakowało jakiegoś certyfikatu. Został z powrotem odesłany skąd przybył.

Nie polecam również kupowania podróbek znanych marek np torebek, które wyglądają jak np. Louis Vuitton i opatrzone są tym logo. Jeśli trafią w ręce celników może się to skończyć wszczęciem postępowania przeciwko Wam za ściąganie na teren kraju fałszywych artykułów. Zdarza się to jednak bardzo rzadko i dotyczy ilości hurtowych a nie pojedynczych sztuk na własny użytek.

Podsumowując polecam Wam kupowanie z Azji. Produkty (torebki) są wysokiej jakości, asortyment sklepu jest olbrzymi a ceny niskie. Musimy się jednak uzbroić w cierpliwości nie stresować niepotrzebnie. Przesyłka przychodzi średnio po 2 tygodniach.

Jeśli macie pytania to piszcie. Jakie są Wasze doświadczenia z zagranicznymi zamówieniami?

moda