Masło Shea i olejki, Orientana
Moja
miłość do naturalnych maseł i olei to nie tajemnica. Tego typu pielęgnacja
sprawdza się u mnie na każdym polu. Aktualnie nie ma zbyt dużo czasu na olejowanie
włosów. Odeszło ono na drugi plan jednak wieczorne balsamowanie nigdy nie było dla mnie
problemem. Przeciwnie, nawet gdy jestem zmęczona dbanie o siebie, wmasowywanie
w ciało różnych bogatych produktów sprawia mi przyjemność. Tym bardziej gdy po
za działaniem nawilżającym bardzo przyjemnie pachną. Takie właśnie jest ujędrniające masło z linii jaśmin i
zielona herbata Orientany.
Jest
to kosmetyk w 100 % naturalny. Wzbogacony
o masło kakaowe, mango i kokum oraz o oleje i ekstrakty roślinne o działaniu
wygładzającym, odżywczym i nawilżającym. Doskonałe do suchej i podrażnionej
skóry. Naturalne olejki z jaśminu indyjskiego i zielonej herbaty wspomogą
ujędrnić i ukoić suchą lub przesuszoną skórę oraz pozytywnie wpłyną na
samopoczucie. Uroczy, dający energię
aromat podnosi ilość hormonów
szczęścia. Dzięki unikalnemu składowi masło
wnika do głębokich warstw skóry, nie blokuje porów, a odpowiednie
połączenie maseł i olejów roślinnych pomaga utrzymać dobre nawilżenie skóry, przywraca jej elastyczność i odpowiednią gładkość oraz
blask. Dzięki zawartości olejków dobrze natłuszcza skórę.
Zamawiając masło, kosmetyk przychodzi zafoliowany.
Mimo to wyraźnie czuć jego przyjemny
zapach. Dużym zaskoczeniem dla mnie był fakt, że po za przezroczystą folią,
o której wspomniałam wieczko zostało zabezpieczone folią aluminiową. Sama nie
wiem ja ten cudny zapach się przez to wszystko przedostał. Aromat
jest bardzo silny. Rzadko zdarza się to przy kosmetykach naturalnych bo
przecież nie ma tu dodatku perfum a
jedynie ekstrakty, jaśminowy i z liści zielonej herbaty. Jaśmin z reguły jest bardzo ciężki. Mimo
wszystko uwielbiam jego zapach oraz te piękne
białe kwiatki na tyle, że w ogrodzie mamy aż dwa jego krzewy. Teraz już
przekwitły niestety. Zielona herbata
nadaje tej kompozycji świeżości. Mimo wszystko zapach jest przede wszystkim
kwiatowy i bardzo silny. Znacznie mocniejszy od olejku trawa cytrynowa i imbir i bardziej w moim guście. Gdy używam wieczorem tego masła pachnę nie tylko ja ale cały dom.
Opakowanie olejku to plastikowy słoik o wadze 100 g. Jest przezroczysty i bardzo
prosty. Naklejka zawiera wszystkie informacje. Jak już wspomniałam został
dobrze zabezpieczony przed wylaniem się czy uszkodzeniem w podróży. Choć bardzo
rzadko się to zdarza. Na zdjęciach prawie tego nie widać ale w bazie olejkowej zatopione są małe
drobinki/ mikrokuleczki masła, które rozpuszczają się podczas
masażu. Każda partia jest ubijana ręcznie
i stopień granulacji może być różny w zależności od mocy ubijania.
Decydując
się na ten kosmetyk musimy mieć świadomość, że jest to masło. Baaaardzo bogate, dość tłuste ale nie
najbardziej tłuste jakie miałam. Używając go oszczędnie, dobrze rozprowadzając
nie przesadzając z ilością możemy właściwie tego nie zauważyć. Owszem zostawia
na skórze delikatny film zabezpieczający ale nie jest to nic uciążliwego. Mnie
nie przeszkadza bo nie przykleja się do satynowej bielizny nocnej. Nie łapie
nawet sierści moich zwierzaków. Moja
skóra bardzo szybko zasysa takie produkty. Masło dobrze się wchłania jednak
wymaga dobrego wmasowania, najlepiej
zaczynając od dołu zgodnie z kierunkiem przepływu limfy. Ja tak zawsze robię,
szczególnie gdy używam produktów z ujędrniającymi właściwościami.
Właściwie o tym masełku powiedziałam
prawie wszystko. Przejdźmy do ostatniej i najważniejszej kategorii oceny, do jego
działania. Masło intensywnie i
długotrwale nawilża skórę. Regeneruje, uelastycznia. Dzięki masażowi staje
się nieco jędrniejsza. Używam go do całego ciała, kompleksowo jednak w bardzo
małej ilości. Nie trzeba go wiele. Jest
wydajne choć to tak małe opakowanie, które należy zużyć w ciągu 6 miesięcy
od otwarcia. Używam go także po depilacji. Zawiera same naturalne substancje,
które koją i wyciszają podrażnienia po goleniu. Cudowny zapach działa bardzo
relaksująco. W przypadku skóry niewymagającej nie trzeba używać go codziennie a
od czasu do czasu, na zmianę z lżejszymi produktami. Jak już wspominałam może
zostawiać delikatny film na skórze. Jeśli nie przesadzimy z nakładaną ilością
masła to nawet nie zauważymy tego natłuszczenia a jedynie przyjemne nawilżenie.
Masło do ciała pokonało olejek Orientany, o którym nie dawno pisałam
głównie cudownym zapachem. Zasłużyło na miano ulubieńca i na pewno pojawi się w
poście o tym tytule pod koniec roku. Jest fantastyczne od aromatu, po skład, na działaniu kończąc. Występuje jeszcze w wersji róża japońska i liczi oraz trawa cytrynowa i żywokost. Znajdziecie je w sklepie Orientana za 34 zł. Polecam.
61 komentarze
Ah, co za masło ^^ Muszę je mieć!
OdpowiedzUsuńpolecam, :)
UsuńWersja z trawą cytrynową i liczi uderza w moje nuty zapachowe,kto wie...:)
OdpowiedzUsuńJaka konsystencja:) jeszcze nie znam Orientany. Dobrze, że spełnia oczekiwania ;)
OdpowiedzUsuńTwoje oczekiwania na pewno też by spełniła :)
Usuńoch muszę w końcu coś kupić od nich ;D
OdpowiedzUsuńpolecam oleje i masła.
UsuńŚwietna recenzja ! Od dość dawna szukam naturalnego masła/balsamu do bardzo suchej skóry i chyba już wiem co niebawem zagości w mojej łazience. Dziękuję za rekomendację - pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńmoja skóra też z natury jest sucha jednak regularnie intensywnie ją nawilżam i jest w dobrej kondycji. polecam
Usuńgenialnie wygląda to masło:)
OdpowiedzUsuńjeszcze lepiej działa i pachnie :)
UsuńWygląda super, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńpolecam.
UsuńJaka bogata gama składników odżywczych:)
OdpowiedzUsuńBrzmi rewelacyjnie, z chęcią bym się nim wysmarowała! Podoba mi się jego tłusta i bogata konsystencja. Myślę, że zapach też podszedłby mojemu nosowi :)
OdpowiedzUsuńna pewno, ja uwielbiam ten zapach
Usuńchciałabym<3
OdpowiedzUsuńciekawe masełko :D
OdpowiedzUsuńTaka konsystencja to chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńjest bardzo bogata
UsuńCiekawy jest ja uwielbiam takie produkty :)-myślę że szybko zagości w mojej łazience :)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z orientany :D
OdpowiedzUsuńFajny skład! Na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię orientanę, ma fajne produkty - ale tego jeszcze nie znam, z chęcią bym użyła!
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, jeszcze nic nie miałam z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż boskie jest <3 <3
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale orientana mnie nie przekonuje ;/
OdpowiedzUsuńczym? ma bardzo dobre składy.
UsuńUwielbiam również wszelakie ślicznie pachnące,masła do ciała,balsamy..ale również jestem wielką fanką wszelakich pilingów
OdpowiedzUsuńrelaksujący zapach super sprawa
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńSama natura
OdpowiedzUsuńMoje ciało kocha takie kosemtyki
Uwielbiam masło shea! Tego jeszcze nie miałam więc wpisuje na liste! :)
OdpowiedzUsuńpolecam, to nie jest tak ciężkie jak typowe masło shea, łatwiej się rozprowadza, jest mniej tępe bo to połączenie wielu olei i ekstraktów.
UsuńJa też uwielbiam jaśmin. Narobiłaś mi ochoty na to masełko :)
OdpowiedzUsuńspróbuj, będziesz zachwycona
Usuńale cudowne mazidło:D
OdpowiedzUsuńMam kilka produktow z tej firmy :).
OdpowiedzUsuńSkład faktycznie fantastyczny! :)
OdpowiedzUsuńdziałanie i zapach też.
UsuńNie testowalam nigdy tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMuszę je mieć.
OdpowiedzUsuńkusi mnie ich zapach :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ANRU
Znam kilka produktów Orientany, ale masełek jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńdoskonale Cię rozumiem bo i ja w masłach i olejkach się lubię :) orientana ma teraz super nowości, jestem miło zaskoczona!
OdpowiedzUsuńja uwielbiam takie cięższe kosmetyki o każdej porze roku- zimą obowiązkowo
UsuńNarobiłaś mi na nie ogromną ochotę :)
OdpowiedzUsuńchyba mi podsunęłaś pomysł na prezent dla mamy, bo uwielbia zapach zielonej herbaty! :)
OdpowiedzUsuńOrientana ma całą kolekcję z zieloną herbatą :)
UsuńUwielbiam Orientanę, a z tej serii miałam balsam do ciała w kostce, taki do masażu - pachniał cudownie!
OdpowiedzUsuńmam chęć na te balsamy w kostce od dawna
Usuńzapach zapewne super :) ogolnie wyglada ciekawie
OdpowiedzUsuńponiedzialkow;)
OdpowiedzUsuńKocham jaśmin więc domyślam się, że zapach jest cudny :)
OdpowiedzUsuńjest cudny :)
Usuńdawno nie widziałem tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńLubie tą firmę. Jak zużyję moje zapasy maseł do ciała, to może wypróbuje i to :))
OdpowiedzUsuńteż mam zapas pielęgnacji :)
UsuńChętnie bym to masło wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.