Body wrapping, z folią na cellulit.
Zupełnie przypadkowo,
przeglądając blogi trafiłam na post o body
wrappingu. Zainteresowałam się tym tematem i poszperałam głębiej. Szybko
doszłam do wniosku, że warto spróbować tej metody walki z cellulitem na sobie,
tym bardziej, że obecnie działam na wszystkich frontach. Nie tylko przykładam
wagę do tego co jem ale włączyłam do swojego trybu życia sporo ruchu. Ponad to
mam trochę wolnego czasu wieczorami i nie chcę go tracić.
Body wrapping składa
się z dwóch etapów. Pierwszy to wmasowanie w skórę kosmetyku o działaniu
antycellulitowym/ przeciw rozstępom lub wyszczuplającym. A następnie zawinięcie
wybranej części ciała folią. Ja używam spożywczej. Body wrapping najlepiej
wykonywać po peelingu, gdy skóra pozbawiona jest martwego, suchego naskórka.
Dodatkowo po kąpieli jest rozgrzana a otwarte pory łatwiej chłoną substancje
aktywne z kosmetyków. Czas trwania
„zabiegu” powinien wynosić 45-60 min. Możemy wykorzystać go na relaks, obejrzeć
film lub dokończyć książkę. Ja zakładam zawsze na folię grube piżamy i kładę
się do łóżka z laptopem . Folia wcale nie krępuje ruchów i nawet gdy w niej
chodziłam nie rozwijała się. Wiem, że są na rynku dostępne specjalne folie
kosmetyczne do body wrapping
ale ja na razie takiej nie mam. Spożywcza też się dobrze sprawdza. Myślę
jednak, że na dłuższą metę wychodzi mniej opłacalnie finansowo.
Dzięki folii kosmetyk,
którego użyjemy nie wysycha, a wchłania się do głębszych warstw naskórka a
nawet do skóry właściwej. Pobudza krążenie krwi i limfy (tzw. drenaż).
Aby osiągnąć zadowalające efekty ważna jest regularność. Należy wykonywać zabieg co najmniej 2-3 razy w tygodniu
przez minimum 2 miesiące. Po tym czasie na pewno zaobserwujemy lepsze ujędrnienie i redukcję cellulitu. Najlepiej
gdy razem z body wrappingiem idzie w parze dieta i ruch.
Jakie części ciała można w ten sposób pielęgnować? Wszystkie. Od łydek, ud po brzuch, pośladki a nawet
przedramiona i biust. Owinąć folią możemy każdą część ciała, którą chcemy nieco
ujędrnić lub wyszczuplić.
Przeciwwskazania dotyczą osób które nie mogą poddawać się temu zabiegowi a nie części
ciała. Nie powinny z niego korzystać kobiety w ciąży, osoby cierpiące na
żylaki czy rozszerzone naczynka, oraz mające problemy z krążeniem i ciśnieniem
krwi. Przy Body wrapping wyjątkowo
ważne jest nawadnianie organizmu. Wraz z
wydalaniem wody usuwamy toksyny.
Jakiego kosmetyku
użyć? Dowolnego, który ma działanie antycellulitowe, wyszczuplające czyujędrniające. Nie musimy od razu kupować nic nowego. Chociaż największą skuteczność w walce z cellulitem
wykazują produkty apteczne, dermokosmetyki, których działanie zostało
potwierdzone badaniami klinicznymi. Są nimi np.
-Vichy Cellu Destock, krem lub żel przeciw cellulitowi
- Elancyl Cellu Slim
intensywna kuracja wyszczuplająca na noc.
-Biotherm Celluli Laser ujędrniające mleczko do ciała
przeciw cellulitowi
Każda tańsza marka drogeryjna w swoim asortymencie ma
również produkty na cellulit. Bardzo popularne są kosmetyki Eveline Cosmetics z
serii Slim Extreme i Nivea Q10 Plus
Body wrapping jest zabiegiem bardzo popularnym w gabinetach
kosmetycznych czy spa. Można go jednak z powodzeniem samodzielnie wykonywać w
domu i to jego wielka zaleta. Sama myślałam, że owijanie się folią będzie
trudne, ciężko będzie wygospodarować godzinkę na relaks w łóżku. Okazało się
inaczej. Ten czas nie jest stracony a podwójnie wykorzystany. Bo po pierwsze –
ja leżę a cellulit maleje a po drugie w tym czasie oglądam filmiki na YT,
seriale lub czytam Wasze blogi. Do tego wszystkiego zapalam kominek lub świece
i mam mini spa we własnym domu. Bardzo polecam Wam spróbować. Ja dopiero
zaczynam. Mam za sobą kilka tur body
wrapping ale na razie to za mało aby mówić o efektach. Jeśli korzystałyście kiedyś z tej metody
napiszcie swoje zdanie i doświadczenia. Może znacie skuteczny sposób na walkę z
cellulitem w domu?
61 komentarze
Już od jakiegoś czasu się zbieram do zorganizowania sobie tych zabiegów
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu się zbieram do zorganizowania sobie tych zabiegów
OdpowiedzUsuńja również, ale zawsze leń jest silniejszy nie wiedząc czemu :)
Usuńhaha magia lenizmu:D
UsuńNa wakacjach robiłam body wrapping na udach i na ramionach. Efekty były zadawalajace ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam - zostało mi po tych zabiegach mnóstwo popękanych naczynek na udach, pupie i plecach, których wcześniej nie miałam :/
OdpowiedzUsuńnie chce mi sie tak bawic:)
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś w salonie na tym, fajna akcja :)
OdpowiedzUsuńJeszcze tego nie próbowałam
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym zabiegu, zapowiada się interesująco. :-)
OdpowiedzUsuńkurde ja bym to zrobiła kiedyś, ale troche się stresuje haha ;D sama nie wiem czego xD
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ale nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam takiego czegoś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
miłego Poniedziałku Wielkanocnego.
Stosowałam kiedyś tą metodę na uda i brzuch, skóra była ładnie wygładzona, nawilżona, wiadomo cellulit i rozstępy nie znikły tak od razu, a potem już mi się to znudziło :).
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka razy o tej metodzie, ale nigdy się do niej nie zabrałam :D
OdpowiedzUsuńMnie tam akurat to nie kręci ;p
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie - zbyt dużo z tym zabawy:) Życzę Ci miłego świętowania i niezapomnianego dyngusa:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym ale nie próbowałam na sobie :).
OdpowiedzUsuńMam Elancyl pod prysznic, który ponoć działa antycellulitowo
OdpowiedzUsuńMam Elancyl pod prysznic, który ponoć działa antycellulitowo
OdpowiedzUsuńNiestety to nie dla mnie, bo mam rozszerzone naczynka...
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała pajączków na nogach to już dawno bym próbowała:(
OdpowiedzUsuńPróbowałam tej metody dosyć dawno i zamierzam do niej wrócić. Efekty były, choć nie oszałamiające.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś robiony body wrapping ;) w domu jeszcze nie robiłam ale chyba sobie zrobie w wolnej chwili ;) przekonałaś mnie .
OdpowiedzUsuńKurczę fajna sprawa, mimo, że nie mam jakichś strasznych problemów z cellulitem jednak taki zabieg by mi się przydał :) jednak ze względu na kruche naczynka nie mogę wykonac u siebie tego zabiegu :/
OdpowiedzUsuńZamierzam wykonywać jak tylko przyjdzie moja folia.
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę przeprowadzić taki zabieg u siebie. Bardzo dziękuję za info :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa obserwuję i będzie bardzo mi miło jak Ty mnie też dodasz do obserwowanych .
http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com/ tutaj znajdziesz rzetelne recenzje kosmetyczne i informację na temat pielęgnacji
http://zrobswojkosmetyk.blogspot.com/ tutaj znajdziesz przepisy na proste kosmetyki blog właśnie się rozkręca
mam z BingoSpa koncentrat cynamonowo-kofeinowy i do tego folię, kiedyś używałam regularnie i widziałam efekty, dobrze, że mi przypomniałaś, znów zacznę, wiosna idzie...
OdpowiedzUsuńja mam ten koncentrat ale jeszcze nie zaczełam używac;)
UsuńTaki leniuszek jak ja, nie lubi się w takie coś bawić, ale pewnie efekty by były! :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie korzystałam z tej metody, ale kiedyś sporo czytałam na ten temat :)
OdpowiedzUsuńChciałam skorzystać z tej metody podczas ćwiczeń, ale zdrowie póki co płata mi figle i wszystkie plany muszę odłożyć na bok ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie, ciężko byłoby mi się zmobilizować do regularnego zabiegu.
OdpowiedzUsuńpróbowałam z cynamonem i mam wrażenie, że do tej pory mam przyczerwienioną skórę na udach ;/
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam ;]
OdpowiedzUsuńPomysł brzmi interesująco ;) ciekawe jakie będą efekty ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam NIVEA Q 10 daje nie samowite rezultaty teraz mam innej marki i tez są efekty
OdpowiedzUsuńja nigdy nie wchodziłam w temat głębiej, ale sądzę, że to może działać :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka podejść do body wrappingu jednak strach przed pękającymi naczynkami wygrał.
OdpowiedzUsuńja dalej z cellulitem za pan brat:)
OdpowiedzUsuńSlyszałam o tej metodzie, ale nigdy nie stosowałam na sobie.
OdpowiedzUsuńCzasem stosuję tą metodę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś uwielbiałam te zabiegi, teraz nie mam na nie zbyt wiele czasu, ale zastanawiam się, czy nie powrócić do tego jakże dobroczynnego dla ciała i skóry zabiegu.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, ale może sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńW sumie skoro takie zabiegi z folią pomagają na dłonie, to mogą być też pomocne przy reszcie ciała :)
OdpowiedzUsuńkiedyś tego próbowałam, ale na dłuższą metę, moja skóra była strasznie podrazniona a ja nie mogłam znaleźć sobie miejsca..
OdpowiedzUsuńJa używam również folii podczas ćwiczeń. Owijam nią brzuch i uda...efekt jest super:)
OdpowiedzUsuńOj człowiek słyszy o owej metodzie a sam nie próbował, czas chyba to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem dosyć leniwa jeżeli chodzi o tego typu pielęgnację :p
OdpowiedzUsuńZbyt wielki leń ze mnie na tą metodę .
OdpowiedzUsuńJa owszem, kiedyś próbowałam. Ale ponieważ mam więcej zapału niż możliwości szybko to się skończyło. No leniwa ze mnie osoba, co tu dużo gadać. To całe zawijanie za bardzo mnie męczyło, podobnie jak godzina bezczynności. Efektów nie doczekałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam,ale jeszcze nie próbowałam na sobie.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam, chociaż słyszałam o tej metodzie. :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej metodzie już lata temu ale jakoś nigdy mnie nie przekonała :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o tym słyszę :)
OdpowiedzUsuńJa to przećwiczyłam w szkole kosmetycznej i w serii rzeczywiście daje efekt, zwłaszcza jak człowiek nałoży produkt rozgrzewający pod folię i jeszcze się przykryje kocem dla zwiększenia efektu cieplnego. Ale dobrze mieć kogoś do pomocy, bo samemu ciężko się zawinąć i odwinąć.
OdpowiedzUsuńjestem za leniwa aby długo tą metodę stosować ;D
OdpowiedzUsuńStosuję i sobie chwalę;)
OdpowiedzUsuńMa to pewien sens... ale Pan Mysz umarłby ze śmiechu widząc mnie w folii spożywczej :)
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam sobie ten balsam z Eveline... zdziwiło mnie jak naprawdę zrobiło mi sie chłodno... chyba odłożę go na cieplejsze dni
OdpowiedzUsuńJ ateż bardzo lubie ten zabieg. Za prostotę wykonania, możliwość (tak jak piszesz)robienia w tym czasie czegoś jeszcze - i co jeszcze ważniejsze za efekty. Nic tak nie radzi sobie z moim cellulitem jak body wrapping :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.