kosmetyki do ciała i włosów, jak na nich oszczędzić?
Witajcie.
Nie
dawno pisałam o tym jak oszczędzić na produktach do twarzy, na pielęgnacji i kolorówce
na swoim przykładzie. Pokazałam też to czego używam. Post był bardzo długi ale i tak nie udało mi
się zamieścić w nim wszystkiego co chciałam. Dlatego dziś przychodzę do Was z
kolejną częścią, która jest poświęcona ciału i włosom.
Peelingi. Jeśli
napiszę, że można je wykonać w domu z dostępnych w kuchni składników nie będzie
to nic odkrywczego. U mnie bazą zawsze był olej kokosowy. Zupełnie nie
sprawdził się na włosach dlatego szukałam mu innego zastosowania. Wszystko
robiłam na oko i co jakiś czas przepis ulegał zmianie. Do zdzierania martwego
naskórka można wykorzystać kawę, sól, cukier itp. Aby peeling nabrał
dodatkowych walorów możemy dodać przyprawy np. cynamon lub olejki do ciasta.
Myślę, że w po takim zabiegu, balsamowanie w wielu przypadkach będzie
zbyteczne. Oleje nawilżają i natłuszczają skórę.
Prawdziwe nawilżania.
Dlaczego napisałam prawdziwe? Czy może być sztuczne? Oczywiście, że może.
Szczególnie gdy sięgniemy po produkty z
parafiną, która obklei nasze ciało i daje jedynie pozorne uczucie nawilżenia. Jeśli
mamy suchą skórę nie idźmy tą drogą. Na pewno jej nie pomożemy. Parafina i inne
podobne wynalazki nie pozwalają skórze oddychać, zatykają pory. Może to
prowadzić do zapalenia okołomieszkowego, wyprysków i podrażnień. Szczególnie
gdy taki produkt nałożymy na ciało po depilacji. Najbardziej skuteczne są
emolienty, które wnikają w głąb skóry, intensywnie nawilżają i zapobiegają
wysuszeniu. Ja mam skórę suchą i jestem fanką naturalnych olei. Można kupić
balsam za 10 zł, który jest fatalny i inny za tą samą cenę, który okaże się
fantastyczny.
Jeśli mamy problemy ze skórą, miejsca objęte chorobami
takimi jak np. łuszczyca czy atopowe zapalenie, raczej nie oszczędzimy za dużo.
Rezygnacja z bardzo silnie nawilżających kosmetyków może być ryzykowna i
pogorszyć stan zdrowia a przecież nie o to chodzi.
Lakiery do paznokci,
odżywki. W tej dziedzinie udaje mi się zachować równowagę. Nigdy nie mam
ich więcej niż 15 sztuk. Wiem, że szybko wysychają, psują się i tracą
właściwości. Mam krótkie paznokcie, nie zawsze pomalowane. Czasami używam
jedynie nabłyszczającej i ochronnej odżywki. Polecam Eveline 8 w 1 i Nailteki,
mleczny oraz intensywnie działający. Wiem, że mają tyle samo zwolenników co
przeciwników. Na mnie jednak dość dobrze działają. Jeśli nie zajmujecie się
stylizacją paznokci zawodowo na pewno nie potrzeba Wam 100 buteleczek lakierów.
Szampony do włosów.
Myślę , że oszczędzić można niekoniecznie wybierając tańszy produkt ale używać
go po prostu mniej. Przez bardzo długi czas włosy myłam dwukrotnie po prostu z
przyzwyczajenia. Choć już po pierwszym myciu szamponem z sls skrzypiały. Teraz zmywam dwukrotnie
tylko oleje. Wiem, że skóra głowy może być jeszcze bardziej wymagająca i
kapryśna niż twarz.
Odżywki/ maski do
włosów. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb włosów. Wiem, że można
kupić tanie produkty bardzo dobrej jakości
np. Kallos. Uważam, że litr maski za 15 zł to naprawdę bardzo niewielki
koszt. Używam jej ze względu na skuteczność i to jak pozytywnie wpływa na moje
włosy. Gdyby kosztowała tyle samo a była wodnista i nie zmieniała niczego to
bym więcej po nią nie sięgnęła. Gdyby jej koszt był dwukrotnie wyższy a
działanie nadal takie samo to też bym ją kupiła jest tego warta. Mówię tu o
wersji keratynowej, jedwabnej i mlecznej. Arganowej nie lubię.
Jeśli chodzi o kosmetyki do włosów z górnej półki za
kilkaset złotych sama raczej bym ich nie kupiła. Może kiedyś zmienię zdanie
jeśli polepszy się mój status finansowy jednak na razie sięgam raczej po
kosmetyki ogólnodostępne. Używam masek i odżywek dobrej jakości, skutecznych bo
to od nich zależy kondycja włosów ale w rozsądnych granicach cenowych.
Jeśli chodzi o jedną sztukę kosmetyku do ciała czy włosów
jestem w stanie maksymalnie wydać na niego 100 zł. W przypadku pielęgnacji i
kolorówki (podkład) jest to ok. 200 zł. Uważam, że można oszczędzić na wszystkim
co ma krótką styczność z naszym ciałem. Przede wszystkim na produktach do
mycia. Dla mnie ważne jest to aby usunęły zanieczyszczenia, nie wysuszyły
skóry. Miło gdy przyjemnie pachną.
Zaczynając pisać ten post chciałam pokazać, że czasami warto
mieć mniej ale produktów wyższej jakości. Takich, które są skuteczne, a
niekoniecznie drogie. Sama chciałabym
otaczać się mniejszą ilością rzeczy. Nie
tylko kosmetyków ale przede wszystkim ubrań. Mam naturę chomika i ciężko jest
mi się z niektórymi rozstać. Wydaje mi się, że może przez to miałabym bardziej
poukładane życie.
Jakie jest Wasze
zdanie? Lubicie mieć więcej czy mniej?
105 komentarze
Ja staram się na razie zużywać zapasy, nie kupować na zapas większej ilości produktów, mam kilka ulubionych, faktycznie czasami dobre produkty nie muszą być drogie.
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o lakiery do paznokcie to od jakiegoś czasu staram się nie kupować bo mam cały koszyk, a maluję paznokcie zbyt rzadko by w końcu skończyć swoje zapasy.
moje paznokcie nie są piękne więc do lakierów mnie nie ciągnie. Ty jednak potrafisz pięknie zaprezentować różne kolory i masz zadbane, kształtne paznokcie.
Usuńja się nie potrafię ograniczyć :P szampony i lakiery do paznokci kocham na tyle , że nawet nie przyznam się ile mam :)
OdpowiedzUsuńooooo aż tyle? lakierów mam mało ale szamponów zbyt wiele. mimo, że mam długie włosy schodzą mi dość wolno. Inaczej jest z maskami. Nigdy ich sobie nie żałuję.
UsuńJa ostatnio ograniczam zakupy kosmetyczne i staram się zużyć to co mam.
OdpowiedzUsuńA lakierów do paznokci mam ponad 100 sztuk i ostatnio mnie naszło na kupno nowych :)
o rety. Sporo tych lakierów :)
Usuńja też tyle miałam, ale ostatnio zrobiłam z nimi porządek i wyrzuciłam kilka buteleczek;)
Usuńbardzo mądry post, podchodze podobnie do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę mniej, ale za to lepszą jakość , męczy mnie posiadanie dużej ilości wszystkiego, kosmetyków, ubrań.
OdpowiedzUsuńKosmetyk, gdy mi nie pasują oddaje lub szybko zużywam w innych celach, lakierów też mam bardzo mało, ostatnio znów wróciłam do hybrydy bo sprawdza się u mnie lepiej , więc maluje paznokcie raz na 2-3 tygodnie, nie potrzeba mi tylu kolorów,
pomadki też mam 2 ulubione a reszta albo leży i sie przeterminuje albo komuś zbędę ,
tak samo z ubraniami, regularnie oddaje ubrania do kontenerów, jak tylko mam coś nowe to przeglądam szafy i wyrzucam inne rzeczy, lubię mieć tylko to w czym chodzę, nadmiar wprowadza w moje życie chaos , niepokój , nie lubię sterty złej jakości rzeczy, kiedyś często chodziłam do sh , obecnie zaglądam raz na miesiąc i jak nic nie ma to wychodzę, za to później kupię sobie coś naprawdę ekstra w sklepie internetowym i to po wielu przemyśleniach.
Tak też bym chciała postępować z kosmetykami, nie wstępować już przy okazji do drogerii bo potem wychodzę z czymś nie potrzebnym .
A czy człowiek tyle potrzebuje do życia ? niektórym może to sprawiać radość, mi chyba już nie ...
Uwierz mi, że mnie też męczy gdy wokół mnie jest zbyt dużo rzeczy. Ubrań, kosmetyków, drobiazgów, wszystkiego. Z jednej strony jestem chomikiem i gromadzę a z drugiej widzę, że to nie jest słuszne i mam kaca moralnego.
UsuńUbrania też oddaję a nie wyrzucam. Zawsze znajdzie się ktoś komu się jeszcze przydadzą.
Zanim jeszcze założyłam bloga zakupy bardzo mnie cieszyły dopóki paczka z zamówieniem nie przyszła do mnie do domu. Zawsze bardzo lubiłam zamawiać kosmetyki przez Internet. Później okazywało się, że w sumie niczego z tego co kupiłam nie potrzebowałam i jeszcze dużo czasu minie zanim po to sięgnę.
Też lubię maski z Kallosa niestety mam duży problem jeśli chodzi o lakiery do paznokci;(
OdpowiedzUsuńWidzę mój ulubiony zmywacz! =D
OdpowiedzUsuńNo na masce Kallos można oszczędzić.
Ja podczas zakupów i przed nimi
długo zastanawiam się przed zakupem
i też korzystam z promocji więc
udaje mi się zaoszczędzić. =)
Ja też staram się oszczędzać, bo wiadomo daty ważności mają swój limit. Też mam do 15 lakierów do paznokci, kiedy patrzę na koleżankę, która ma ich setki, a one po prostu leżą, ogarnia mnie dziwne uczucie.. Dziwny rodzaj kolekcji :)
OdpowiedzUsuńmnie duża ilość rzeczy z tego samego gatunku przytłacza. wiadomo, że się zmarnują jeśli ich komuś nie oddamy. jesteśmy w stanie wykorzystać ograniczoną liczbę kosmetyków w określonym czasie.
UsuńBardzo fajny post, chociaż z tym szamponem nie zgadzam sie. Olei nigdy nie musiałam zmywać dwa razy, za to skórę głowy zawsze. jeżeli używałam szamponu bez SLS czasem nawet trzy razy inaczej byla masakra...
OdpowiedzUsuńja mam skrajnie suchą skórę głowy. nie wiem co to przetłuszczanie. jedynie szampon leczniczy sulphur na kilka min zostawiam na skórze głowy,
UsuńZdecydowanie wolę mieć mniej, choć czasem szaleństwo zakupowe niestety weźmie górę nad rozsądkiem. Wtedy po prostu zużywam zapasy i choćby się waliło i paliło, nie kupię przez najbliższe tygodnie nic, co nie jest mi potrzebne.
OdpowiedzUsuńLubię mieć kosmetyki idealnie dostosowane do moich potrzeb, i tak na przykład mogę wydać dużo na szampon leczniczy (który jest i tak koncentratem), a mogę wydać mniej na podkład, który zrobię sobie sama (z kolorowka.com), a wiem, że jest naprawdę dobry. Z lakierami już też przystopowałam, kupuję tylko, gdy jakiś kolor mi się skończy, lub wymyślę sobie, że jakiegoś nie mam.
podkładu jeszcze sama nie robiłam ale np. krem tak, zamawiałam zawsze z biochemii urody. muszę zajrzeć do kolorówki.
UsuńHej, również dodałam do obserwowanych (właśnie się tego nauczyłam :D) Genialny post, mam bzika na punkcie swoich włosów i całą półkę produktów poświęconych im, chyba jeszcze coś dokupię :D u mnie nowy post, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńJa wyznaję zasadę jakość nie ilość :)
OdpowiedzUsuńteoretycznie ja też :)
UsuńJa mam ogromne zapasy
OdpowiedzUsuńJak wykończę kupne peelingi to chyba będę znów robić własne :).
Maskę Kallos ostatnio kupiłam. Lakierów obecnie mam 60 :D.
odkąd mam blog to ciężko się oszczędza na kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, blog u mnie zdecydowanie spowodował kupowanie większej ilości kosmetyków :D ale i tak staram się nie wydawać zbyt wiele i w porównaniu do innych dziewczyn rzeczywiście mi się to udaje ;)
Usuńmnie udaje się częściowo. Zawsze miałam słabość do kosmetyków, a blog założyłam po to aby pokazywać swoje denko i motywować się do zużywania i nie otwierania innych produktów tego samego rodzaju. wyszło jak wyszło...
Usuń:-) jest ciężko ale daję radę jeśli chodzi o oszczędzanie :-) W sumie zawsze kupuję tylko to co mi jest potrzebne ;-)
OdpowiedzUsuńSzampony mam max. 2 i w tej sferze nie lubię eksperymentować ;D A odżywkę z Kallosa w końcu muszę wypróbować, bo stoi na półce (latte) ;p
OdpowiedzUsuńkallosa to ja mam 3 litry. Rzadko bywam w hebe i zawsze kupuję hurtem.
UsuńJa wydaje najwięcej na kosmetyki do włosów niestety i jakoś nie potrafię się ograniczyć :D
OdpowiedzUsuńStaram się ograniczać w kupowaniu nowych produktów, dobrze mi szło do momentu jak zaszalałam w drogerii DM:) za to lakierów do paznokci nie kupuję już ze trzy miesiące jednak wiele się mi podoba na blogach:) W moim przypadku odżywka Kallosa wersja arganowa (tylko z nazwy) sprawdziła się:)
OdpowiedzUsuńw DM to i ja bym zaszalała . Planuję swój urlop pod kątem tej drogerii :)
Usuńtą maskę aktualnie mam
OdpowiedzUsuńStaram się mieć mniej kosmetyków, ale takich co mi odpowiadają
OdpowiedzUsuńA te które zbierają kurz, lecą do kuzynki lub mojej mamy, do wykończenia
ja też oddaję kosmetyki mamie, siostrze, kuzynce...
UsuńJa stawiam na rozsądek w kupowaniu zazwyczaj kupuję gdy widzę końcówkę produktu, no chyba że to kolorówka to częściej daje się ponieść.
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że zajmuje się makijażem, mam sporo kosmetyków. Ale już dawno przeszłam na zasadę wole przemyślane zakupy i jeden porządny produkt i nawet droższy, niż kilka butli, które za chwile są do wyrzucenia
OdpowiedzUsuńUwielbiane przez wszystkich Kallosy u mnie się nie sprawdzają:/ zapasy niestety mam, ale w kwestii pielęgnacji zawsze udaje mi się żuzyc. Peelingów jakoś nigdy nie chce mi się robić :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się żele,szampony,balsamy do ciała,pasty do zębów,kremy do rąk można znaleźć dobre w niskiej cenie.W podkłady do twarzy,tusze,kremy zazwyczaj inwestuje więcej ,czasami zastanawiam się dwa razy i wolę wydać na kino z dzieciakami czy prezent dla nich.:)
OdpowiedzUsuńto co ma krótki kontakt ze skórą jeśli nie mamy bardzo wymagające i wrażliwej może być tańsze np. żele pod prysznic. Bo mają tylko myć.
UsuńOd dawna nie kupiłam kosmetyku, jżeli poprzednik się nie skończył. Odstawiłam allegro, drogerie, omijam sklepy i korzystam z ogromnych zapasów :)
OdpowiedzUsuńhttp://barbaraamaciejewska.com/
ja przestałam przeglądać gazetki promocyjne to już plus :)
Usuńuwielbiam ten szampon z Kallosa :)
OdpowiedzUsuńlubię ten zmywacz Isany :)
OdpowiedzUsuńczasami można znaleźć niedrogi produkt, który sprawdzi się u nas lepiej niż coś bardzo drogiego :) warto mieć sprawdzone kosmetyki i wracać do nich ;)
Też mam kilka rzeczy które sprawdzają się w różnych sytuacjach np. Szampon Babydream czy też płyn Facelle obu kosmetyków mogę użyć do każdej części ciała, bo są delikatne :).
OdpowiedzUsuńz pół roku temu kupiłam Facelle ale nadal leży w zapasach, wykorzystam go na różne części ciała. dzięki.
UsuńJa też jestem chomikiem ! :[ ale powoli zaczynam robić wszystkie zakupy rozsądniej ! :D
OdpowiedzUsuńMaski Kallosa to wybawienie dla mojego portfela :) Za taką cenę mamy ich aż litr, na promocjach płacąć niecałe 10 zł za coś co starcza mi 3 miesiące to świetny wynik :)
OdpowiedzUsuńja też je uwielbiam.
Usuńja zawsze wszystko kupuję na promocjach albo wyprzedażach wtedy wszystko jest o wiele tańsze :) i zawsze wszystko zużywam do końca nawet jezeli jakaś maska czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJesteś dla nas przykładem :)
UsuńJa zdecydowanie wolę mniej, wolę postwić na jakość i jeśli produkt u mnie się sprawdza to nie mam parcia szukania czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńOczywiście jeśli chodzi o kolorówkę - to tu rządzą inne prawa ;-)
ja mam inaczej. tzn kolorówki prawie nie mam. mam podkłady i pudry, róże ale w rozsądnych ilościach. dwie palety cieni.
UsuńBiednie u mnie z kolorówką :P
Wolę mieć oczywiście więcej niż mniej, ale to dlatego, że wtedy mogę wybierać i kiedy jakiś kosmetyk się nie sprawdza we wrześniu, używam innego i wracam do tego pierwszego np. po 2 miesiącach. Lubię mieć wiele opcji. ;]
OdpowiedzUsuńświetny post! Ja trzymam się mocno zasady:wolę mniej,ale musi to być dobre jakościowo!
OdpowiedzUsuńProdukty Kallosa także bardzo lubię i cenię ;]
OdpowiedzUsuńżadnego nie znam xD
OdpowiedzUsuńMam pytanko: na jaki e-mail pisałaś z Sammy Dress ;)
tu masz wszystko http://www.sammydress.com/m-itry_blog.htm
Usuńno właśnie tu napisałam i już tydzień mi nie odpowiadają ;/
Usuńczasami nawet po 3 tygodniach się odzywają. Poczekaj. Może mają jakieś święto.
UsuńPo pierwsze, to także lubię odżywkę Eveline 8w1 oraz mlecznego Kallosa ;)
OdpowiedzUsuńPo drugie- również mam naturę chomika i tyczy się to, tak jak u Ciebie, przede wszystkim ubrań ;/ w niektórych nie chodzę już ponad rok, a szkoda mi się ich pozbyć. Co do kosmetyków- to nie oszczędzam na twarzy- jest wymagająca, a kwestia ciała i włosów bywa różna- ale zazwyczaj sięgam po produkty z niższej półki cenowej.
to prawda, są ubrania , które podobają mi się a jednak w nich nie chodzę i nie wiem na co czekają. Przy niektórych kupionych w zeszłym roku wiszą metki, tak samo jest z butami. mam na nie osobną, dużą szafę a i tak się nie mieszczą.
UsuńZa dużo mieć nie lubię, zapasy kosmetyczne są nie dla mnie. Ale nie lubię wydawać też dużo na kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa od czasu przeprowadzki jestem zdania że wolę mieć mniej jednak póki co moje zapasy kosmetyczne są takie duże że nie wiem kiedy dojdę do kosmetycznego minimalizmu.
OdpowiedzUsuńUżywałam Eveline 8in1 i byłam nawet zadowolona. :-) Do Kallosa przymierzam się coraz bardziej. :-)
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się tylko co do lakierów. Nie zdarzyło mi się żeby lakiery zgęstniał (no chyba że top lub brokat) przechowywany w dobrych warunkach. Mam lakiery mniej używane i po 4 lata i nic się z nimi nie dzieje.
OdpowiedzUsuńmnie piaski strasznie zgęstniały dość szybko te brokatowe właśnie, a są przechowywane bez dostępu światła.
UsuńMoje włosy na szczęscie nie są aż tak wymagające. Używam od jakiegoś czasu odżywki HBM z Tesco za niecałe 20 zł i jest spoko dla moich włosków. A co do szamponów to różnych w sumie :)
OdpowiedzUsuńJestem skłonna więcej zapłacić za balsam, gdy wiem, że nie zawiera w sobie parafiny:P A wszelkie produkty do mycia raczej kupuję tanie, bo nie różnią się mocno składem od tych za 20 zł czy nawet za 50 wzwyż.
OdpowiedzUsuńMoje zasoby kosmetyków do włosów ostatnio się powiększyły, ale lubię ogólnie minimalizm :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że sporo mam rzeczy. Odkąd się przeprowadziłam robię porządki i ograniczam ich liczbę.
OdpowiedzUsuńDla mnie odżywki z Garniera są bardzo fajne no i nie drogie a na promocji można je czasem dostać za niecałe 6 zł :)
OdpowiedzUsuńJa staram się zużyć to co mam ale słabo mi to wychodzi, bo bardzo lubię promocje ;)
OdpowiedzUsuńja zawsze staram się oszczędzać na kosmetykach, wiadomo, ze nie zawsze się da, ale w głównej mierze produkty tańsze są lepsze od tych droższych. zmywacz z Isany jest moim ulubieńcem, a maski z kallosa bardzo lubia, moje włosy! do tego dochodzi jeszcze tusz Lovely za niecałe 10zł, który efekt taki jak niektóre tusze warte więcej niż 40zł. można zaoszczędzić? można! :)
OdpowiedzUsuńten tusz już dawno miałam wypróbować. nie kupuję drogich. masz rację. na tym też można zaoszczędzić.
UsuńBardzo dobry post!Ja też uważam,że nie warto inwestować niewiadomo jaką gigantyczną sumę pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńZgadzamy się z Tobą w 100%, dobrze że o tym piszesz :*
OdpowiedzUsuńfirmę Kalos bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńuwielbialam ten balsam flos lek
OdpowiedzUsuńod kiedy studiuję potrafię zachowac równowagę i kupować mniej :)
OdpowiedzUsuńMoim chwilowym "zadaniem" jest zużycie wszystkich zapasów kosmetycznych, jakie posiadam. A mam tego "nieco" za dużo ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli jakiś produkt jest dobry i wspaniale wpływa na naszą skórę to myślę, że można wydać za niego więcej pieniędzy. Chociaż sama nie wydałam więcej niż 50 - 60 zł za, np. krem ;) Jednak wiadomo - jak kogoś stać to niech się nie krępuje ;)
postawiłam sobie takie samo zadanie :)
UsuńCzasami jest dobrze mieć czegoś więcej , ale trzeba także umieć się hamować i nie kupować dalej pomimo jak się coś ma :D . Wiadomo tańszy produkt nie znaczy gorszy , wszystkie trzeba i warto spróbować i się przekonać ;)) .
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam mało wymagające włosy,wystarcza im zwykły szampon z marketu za 2zł-dosłownie :)
OdpowiedzUsuńDzięki temu udaje mi się troszkę zaoszczędzić na kosmetykach do włosów :)
włosy też mam mało wymagające ale skóra głowy się buntuje.
UsuńJa po prostu kupuję tylko to z czego są braki w mojej łazience lub czego domaga się moja skóra :) Aczkolwiek lubię też promocje i wtedy pozwałam sobie na małe szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńczy 50 lakierów to już przesada? ja po prostu lubię mieć odpowiedni kolor i wykończenia na każdą okazję:) nie pozwalam im wyschnąć, zaschnąć i zgęstnieć - mam specjalny preparat, który przywraca im odpowiedni stan i się nie marnują:)
OdpowiedzUsuńgdybym ja miała 50 lakierów to byłaby przesada bo rzadko maluję paznokcie. ale jeśli używasz ich regularni i taka ilość Ci odpowiada a ponadto nie marnują się to wszystko jest ok :)
UsuńJeśli chodzi o pielęgnację ciała i włosów to lubię mieć więcej :D lakierów mam całe pudełko i też się nie mogę ograniczyć z ich kupowaniem :D
OdpowiedzUsuńCzasem próbuję się ograniczać ale z różnym rezultatem.
OdpowiedzUsuńJa nie umiem kupić kosmetyku za więcej niż 10zł, a nawet tyle wydaje mi się czasem dużo :P A maski Kallosa kocham! Teraz wielbię bananowego - mama i siostra też go używają a w ogóle nie widać żeby znikał :D
OdpowiedzUsuńooo chciałabym być taka oszczędna.
UsuńUwielbiam Kallosy!
OdpowiedzUsuństaram się stosować do tych wytycznych:)
OdpowiedzUsuńmuszę wreszcie kupić jakąś maskę z Kallosa, ale niestety do hebe mam nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńja staram się zużywać moje zapasy i jeśli chodzi o pielęgnację to musze przyznać, ze idzie mi bardzo dobrze :) ograniczyłam też zakupy. gorzej z kolorówką... jej tak szybko nie da się zużyć a co i rusz kuszą mnie jakieś nowości :(
OdpowiedzUsuńja mam ogromne zapasy kosmetyczne więc oszczędzam sięgając po kosmetyki czekające w kolejce :) a tak poważnie np maski Kallos u mnie się sprawdzają, a do tego cenowo wypadają świetnie :)
OdpowiedzUsuńZ wieloma rzeczami się zgadzam, ale odżywki Eveline i Nail Tek niestety nie mają u mnie dobrej reputacji :(
OdpowiedzUsuńwiem, że różnie u różnych osób jest z tymi odżywkami.
UsuńTeż wolę jakość od ilości ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię mieć wielu przedmiotów, ale kosmetyków trochę mi się nazbierało... więc wprowadziłam listę i na bieżąco monitoruję ile czego mam i kiedy się daty ważności kończą. Lubię droższe kosmetyki pod warunkiem, że naprawdę są lepszej jakości. Ostatnio kupiłam spray do włosów za 65zł, normalnie wydawałoby mi się to zbyt wiele jak na taki kosmetyk, ale faktycznie spełnia swoje zadanie i jestem zadowolona z niego.
OdpowiedzUsuńja od jakiegoś czasu bardzo zwracam uwagę na składy i kosmetyków już z parafiną nie kupuję, ale trzeba wykończyć, te które mam
OdpowiedzUsuńStaram się przestawić na myślenie w ten sposób, że lepiej wydać więcej na jeden porządny kosmetyk, niż kilka gorszej jakości :) Zużywam zapasy, nie kupuję kolejnych butli bo mam jakieś chciejstwo. Bardziej myślę o pielęgnacji twarzy i inwestowaniu w nią. Peelingi do ciała zastąpiłam ostrą gąbką i żelem pod prysznic, peeling do twarzy - korundem. Mam nadzieję, że w dalszej części również uda mi się oszczędzać na niektórych rzeczach, żeby zainwestować w drugie... :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Moim uzależnieniem są włosy, i tu topię najwięcej pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńMiałam maski Kallos, głównie Arganową i nie widziałam jakiejś specjalnej różnicy. Z tanich produktów kupuję lakiery do paznokci. Masę lakierów w przeróżnych kolorach. Często użyję ich raz, albo dwa i później leżą na półce i się kurzą.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.