Pinacolada- ananasowy, cukrowy koktajl od perfecty
Witajcie Moje Drogie,
Jakiś czas temu na fb była organizowana akcja Zostań Perfekcyjną Testerką Perfecty.
Jestem jedną z 50-dziesiąciu dziewczyn, które zostały wytypowane do testów
kosmetyków tej marki. Dostałam od niej krem i peeling . Dzisiejszy wpis będzie
poświęcony właśnie peelingowi. Zapraszam.
Opakowanie
peelingu to duży słoik o wadze 225
g . jest plastikowy. Wnętrze zabezpieczono sreberkiem. Konsystencja jest gęste, lekko zbita i
tłustawa. Lubię takie formuły. Za tą tłustość odpowiada niestety nie olej
kokosowy a parafina, która widnieje w składzie na pierwszym miejscu. Kosmetyk
składa się z wielu ścierających drobinek cukru. Zapach to jego olbrzymia zaleta. Pachnie tak jak nazwa wskazuje
pinakoladą. Jeśli jesteście amatorkami tego napoju tak jak ja to na pewno Wam
się spodoba .
Zgłaszając swój udział w akcji Perfecta nie wiedziałam, co
będę testować a tym bardziej nie znałam składów kosmetyków. Nie czytałam
regulaminu. Po otrzymaniu paczki ucieszyłam się głównie z peelingu. Ponieważ
latem używam go częściej i szybciej się kończy. Po spojrzeniu na skład moje
podekscytowanie troszkę opadło. Parafina na pierwszym miejscu nie rokuje
dobrze. Następnie zdarłam sreberko i znów się ucieszyłam z pięknego zapachu.
Zdobył on moje serce. Choć słodkawy i ciężki- bardzo wakacyjny jak koktajl
ananasowy. Jest on wielką zaletą tego
kosmetyku. Konsystencja również raczej przyjemna. Dużo ostrych cukrowych
drobinek, które zagwarantowały mi skuteczne pozbycie się obumarłego naskórka i
wygładzenie powierzchni ciała. Peelingu używam na wilgotną skórę. Rozprowadza się bardzo
dobrze, nie rozpuszcza się zbyt szybko i nie brudzi wanny. Jest wydajny. Podczas masażu pięknie
pachnie. Zostawia oczywiście śliską powłokę na skórze z parafiny, którą widać już w trakcie kąpieli. Potrzebuję prawdziwego nawilżenia a nie takiego pozornego. Nie chcę aby moje ciało było obklejone warstwą, która nie pozwala mu oddychać. Więc usuwam ją bez większego problemu gąbką z żelem pod prysznic. Producent wspomina o działaniu antycelulitowym. Ja tego u
siebie nie zauważyłam.
Podsumowanie: Mam mieszane uczucia co do tego peelingu. Gdyby parafina
została zastąpiona olejem kokosowym, który naprawdę nie jest bardzo drogi,
peeling byłby idealny. Bo po za bardzo dobrym działaniem złuszczającym i
wygładzającym powierzchnię skóry dawałby nawilżenie a nie tylko jego złudzenie.
Bardzo dużą zaletą jest jego intensywny, słodkawy zapach, który kojarzy mi się
z odpoczynkiem w hamaku na rajskiej plaży. Jego cena to ok. 17 zł więc nie jest
to ani mało ani dużo. Tym bardziej, że jest to wydajny kosmetyk. Więcej o serii Spa przeczytacie TU.
Jeśli go używałyście napiszcie jakie są Wasze spostrzeżenia.
Wiem, że to dość popularny peeling.
89 komentarze
Niestety nie miałam jeszcze tego peelingu. Myślę, że pokusiłabym się na jego zapach :)
OdpowiedzUsuńMimo parafiny skusiłabym się ze względu na zapch
OdpowiedzUsuńPeeling mnie bardzo ciekawi:)jeśli masz chwilkę to byłabym wdzięczna za poklikanie w linki w moim ostatnim poście. To dla mnie bardzo ważne, staram się o współpracę. Z góry bardzo dziękuję:* pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ta wersja zapachowa zupełnie mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedys peeling Perfecty i strasznie oblepiał skórę, teraz je omijam. Moze tylko zapach by mi się podobał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pinacoladę jako drinka, myślę że ten peeling przyjemnie by mi się kojarzył :)
OdpowiedzUsuńszkoda że ta parafina :(
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten peeling, mimo parafiny :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie peeling ma zdzierać.. Nie musi nawilżać i robić nic innego :D może ewentualnie pachnieć ;D a parafina na ciele mi nie straszna. wystrzegam się jej w kosmetykach do twarzy ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlubię tego typu peelingi :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana :) No i zazdroszczę troszeczkę, bo kocham peelingi :)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi, zwłaszcza takie które słodko pachną. Ale muszą też działać
OdpowiedzUsuńnie używałam go, ale jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńzapach pewnie by mnie oczarował, jednak parafinie w peelingach zawsze mówię nie
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na te peelingi, ale będąc w SuperPharm wąchałam wszystkie testery i byłam bardzo rozczarowana. Nie patrzyłam na skład, ale jeżeli mają parafinę to już w ogóle słabo...
OdpowiedzUsuńmimo parafiny chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda, choć wolę z Love Mee Green ;)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńMasz racie Kochana zamiast parafiny powini używać olejek kokosowy.
OdpowiedzUsuńchyba wąchałam ale nie ujął mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wśród peelingów drogeryjnych praktycznie zawsze można spodziewać się produktów opartych na parafinie. Wersje zapachowe tej linii są bardzo ciekawe, ale właśnie ze względu na niezbyt ciekawy skład, nie czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńmuszę pochwalić zdjęcia, bo są przecudne!:D
OdpowiedzUsuńMnie chyba kusiła inna wersja ;) Bodajże Creme Brulee ;)
OdpowiedzUsuńnajgorsza jest właśnie ta parafina, wszędzie ją wpychają, myśląc że konsumenci nie są świadomi :)
OdpowiedzUsuńAnanasowy peeling .. :O :)
OdpowiedzUsuńja nie zuywalam ;< ale jeszcze ! na penwo w koncu go dorwe ;D
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie i myślę, że zapach też by mi się spodobał, ale ta powłoczka po parafinie :(
OdpowiedzUsuńWidziałam w sklepach, ale pomyślałam, ze muszę od parafiny odpocząć. Wyobrażam sobie jak pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja taka jak lubię, myślę, że sprawdziłby się na mojej skórze bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie przypadłby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńJuż na którymś blogu widzę niezbyt pozytywną opinię na jego temat, a szkoda bo zapachy są na prawdę interesujące : )
OdpowiedzUsuńja nie lubię takich ostrych zdzieraków... choć zapach mnie kusi...
OdpowiedzUsuńParafina mi nie przeszkadza. Chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawy peeling, na pewno pięknie pachnie. Parafina mi nie przeszkadza, a zimą nawet trochę pomaga ;)
OdpowiedzUsuńMam go u siebie i mam bardzo podobne zdanie na jego temat... Wszystko byłoby super gdyby nie ta parafina...
OdpowiedzUsuńwidziałam, że wiele dziewczyn go używa, ale ja go jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńzawsze sie nim zachwycam jak go widze na blogach! musze go spróbować
OdpowiedzUsuńPolubiłam od razu jego zapach, a i ta powłoka o dziwo mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńDla mnie peeling wygląda przepysznie i chyba skuszę się na niego mimo tej parafiny :)
OdpowiedzUsuńParafina w nim nie przeszkadza mi wcale,stosuję go od czasu do czasu.Zapach fajny,konsystencja też.
OdpowiedzUsuńKocham ten produkt! :D
OdpowiedzUsuńmoja bajka w zupełności tylko ta parafina:(
OdpowiedzUsuńJa nie jestem jakąś wielką przeciwniczką parafiny, ale też bez przesady. Tyle parafiny w produkcie to już jest przegięcie. Im więcej czytam o tych kosmetykach tym mniejszą mam ochotę na cokolwiek z Perfecty. Z poprzedniej akcji testowania kosmetyków Pin up też nie byłam zadowolona zwłaszcza właśnie z peelingu.
OdpowiedzUsuń:]
sama muszę go wypróbować
OdpowiedzUsuń_________________
a u mnie?
dwa, świeżutkie posty na weekend
Mieliśmy kiedyś inny peeling, nie przypasował nam.. za tłusty był. Wolimy naturalne olejki zamiast parafiny.
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie zapach! Musi być cudowny :) Ale też zniechęca mnie ta parafina, bo zawsze wolę porządnie zrobić peeling, a potem nawilżyć dobrym balsamem zamiast się obklejać:(
OdpowiedzUsuńo widzisz, a mi się wydawało, że zapach pewnie będzie nieznośnie chemiczny, a tu takie zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńSama bym go spóbowała.
OdpowiedzUsuńKusisz! Ja lubię peelingi perfecty bardzo mocno. Za konsystencję i zapachy właśnie. Parafina mi nie robi krzywdy, więc nie muszę jej unikać. Tego nie znam, ale muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńom kupie go kiedyś ":D
OdpowiedzUsuńNie używałam,ale kusi mnie zapach ananasa;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale bardzo mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
świetny jest,więc ze względu na zapach musi być mój!
OdpowiedzUsuńGdyby nie parafina chętnie bym go sprawdziła, a tak niestety nie mogę, bo moja skóra nie przepada za tym składnikiem :(
OdpowiedzUsuńa mnie on jakoś nie kusi, ju z mi jako s go za dużo.
OdpowiedzUsuńRaczej nie skusze się na niego.
OdpowiedzUsuńTeż zawsze usuwam parafinową warstwę pozostawioną na skórze ;)
OdpowiedzUsuńhej, masz świetnego bloga, będę cię odwiedzała częściej ;) życzę dalszych sukcesów i wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńhttp://magdalenka99.blogspot.com/2014/09/perfume.html zapraszam serdecznie na mój blog, każdy komentarz i obserwowanie jest odwzajemniane.
Jesli zapach ladny to od czasu do czasu czemu nie :)
OdpowiedzUsuńja peeling ogólnie robię sama ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię peelingów na bazie parafiny, zwłaszcza kiedy jest jako pierwsza w składzie.
OdpowiedzUsuńCzasami przymykam oko jeśli zapach jest ładny, a pinacolada brzmi obiecująco :)
Ta wersja zapachowa niekoniecznie do mnie przemawia ale innych bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńniestety parafina mnie nie przekonuje ;(
OdpowiedzUsuńmimo parafiny kusi mnie
OdpowiedzUsuńZapachem zapewne by mnie uwiodl :)
OdpowiedzUsuńwiesz przedtem nigdy nie zwracałam uwagi na skład kosmetyków, ale od niedawna nawet nieświadomie załapałam się na tym, że zerkam co tam w środku jest;wolę jeśli parafiny nie ma, ale jakoś szczególnie nie jestem do niej zrażona; lubię kosmetyki, które ładnie pachną; gdy zapach mi nie pasuje potem dany produkt leży i nie mam chęci go używać; chętnie wypróbowałam bym ten peeling, ale na razie mam dwa , które dostałam
OdpowiedzUsuńGratuluję załapania się do testów ;)
OdpowiedzUsuńZapachy tych produktów strasznie mnie kuszą i pewnie by mi się spodobały. Parafina mi nie straszna, wręcz lubię ja w peelingach Bielendy, a patrząc na zdjęcia to również konsystencja by mi odpowiadała. Jak wykończę zapasy to na pewno sięgnę po te ;)
Zapach musi być rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
Zgadzam się całkowicie odnośnie parafiny, zawsze mnie to odstraszało, gdy chciałam kupić peeling z tej firmy;c.
OdpowiedzUsuńAż chce się sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPeelingi stosuję różne, ale jak słyszę pinakolada to mi się przypomina taki sok, który kiedyś piłam i był tragiczny w smaku ;D Na szczęście peelingu się nie je :D
OdpowiedzUsuńwygglada super:)
OdpowiedzUsuńlubię peelingi perfecta, parafina mi zupełnie nie przeszkadza;)
OdpowiedzUsuńMusieli wlepić tą parafinę... :-(:-/
OdpowiedzUsuńAch ta nieszczęsna parafina .. :((
OdpowiedzUsuńSam widok zachęca. A jest tak sugestywny, że czuję jego zapach.
OdpowiedzUsuńZapach może być świetny ;D musze wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńNa wielu blogach czytałam już recenzje tego peelingu - opinie są skrajnie różne. Mimo to od jakiegoś czasu na niego poluję, bo kolor i konsystencja mnie zachwycają :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już coś o nim. Ciekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za parafiną w peelingach, więc pewnie nie byłabym zadowolona :/
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, zapach również mój. Obecnie kończę peeling solny z Green Pharmacy.
OdpowiedzUsuń:*
Nie używałam, ale w sumie ta tłusta warstwa mnie trochę zniechęca..
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu ale chętnie wypróbowałabym ze względu na zapach :) Obecnie mam peeling Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno piękny.Nie lubie takiej tłustawej powłoki na skórze,
OdpowiedzUsuńRaczej bym się nie zdecydowała ;)
OdpowiedzUsuńOgromnie jestem ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi :)
OdpowiedzUsuńNadal walczę ze sobą, żeby nie kupić jakiegoś masła lub peelingu z tej nowej serii Perfecty bo zapachy mnie kuszą :) Szczególnie na promocji jest trudno ale za duże zapasy mam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.