Moje samoopalacze z Notino.pl

By maja 07, 2021

Od wielu lat jestem bardzo świadoma tego co lubi moja skóra a czego nie akceptuje. Staram się dbać o nią aby jak najdłużej była jędrna i pozbawiona zmarszczek oraz przebarwień. Mam 34 lata. Nie wiem kiedy to zleciało bo na tyle się nie czuję. I  nieskromnie powiem, że nie wyglądam. To wszystko zawdzięczam dbaniu o siebie na wielu płaszczyznach. Od diety i suplementów, po wysypianie się i sesje u psychologa, a także pielęgnację. Choć pogoda jest kapryśna i wyjątkowo deszczowa w tym roku to lato i tak nadejdzie. Poczekamy na nie dłużej za to intensywniej będziemy je przeżywać tym bardziej, że część znienawidzonych przez nas obostrzeń zniknie. Jak zawsze z dnia na dzień pojawią się upały. Sprawią, że sięgniemy po zwiewne sukienki i pokażemy więcej ciałka. O zgrozo, białego ciałka! Większość z nas wygląda jak córki młynarza dlatego już teraz warto sięgnąć po samoopalacz.

W ciągu ostatniej dekady samoopalacze przeszły prawdziwą metamorfozę. Technologia bardzo ewoluowała i zmieniła się jakość, na lepsze. Samoopalacze do twarzy przeżywają swoją drugą młodość. Kiedyś brudziły ubrania, dawały pomarańczowy odcień, zostawiały smugi a przede wszystkim niemiłosiernie śmierdziały. Dziś zmieniły się formuły. Możemy wybierać wśród balsamów brązujących, pianek, sprayów, fluidów czy żeli. Samoopalacze mają także kilka odcieni. Dopieramy je zawsze do naszej karnacji. Gdy okaże się, że po aplikacji odcień jest za jasny zawsze możemy przez kolejne dni dodawać kosmetyk pogłębiając tym samym naszą opaleniznę. Zawsze lepiej nakładać mniej niż za dużo. Jeśli zdarzy nam się kupić za ciemny samoopalacz wystarczy, ze dodamy do niego balsam do ciała. Kosmetyki wymieszane razem staną się mniej skoncentrowane i dadzą delikatniejszy efekt.

Moimi ulubionymi samoopalacze w piance. Mają lekką formułę, szybko się wchłaniają i bardzo przyjemnie rozprowadzają się po skórze. Zawsze nakładam je przy pomocy specjalnej rękawicy. Pomaga ona równomiernie rozprowadzić kosmetyk.

Samoopalacze i bronzery a także rajstopy w sprayu sprawiają, że możemy cieszyć się promienną i opaloną skórą przez cały rok. Bez korzystania z niezdrowego solarium. Kosmetyki takich firm jak Bioderma, Clinique, Sally Hansen, a także genialna pianka St Tropez zapewnią długotrwały efekt skóry muśniętej słońcem. Wygląda ona wspaniale i naturalnie. To propozycje dla wszystkich tych, którzy tak jak ja nie chcą, nie mogą lub nie mają cierpliwości korzystać z kąpieli słonecznych i wylegiwania się na plaży. 

ZOBACZ TAKŻE

44 komentarze

  1. Ja to już się jednak nie mogę doczekać prawdziwego słoneczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych z nkd skn nie miałam nigdy wcześniej. Może zima wypróbuje

      Usuń
  2. Obecnie samoopalacz jest wskazany, bo coś słońce się na nas pogniewało. Chętnie je stosuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie stosuję samoopalaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Samoopalaczy nigdy nie stosowałem, na szczęście od poniedziałku ma przyjść lato ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie sięgam po tego typu produkty, choć 2-3 lata temu próbowałam z Vita Liberata :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam że nie używałam samoopalaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja używam od kilkunastu lat oczywiście z przerwami

      Usuń
  7. Od dawna już nie mogę się przekonać do samoopalaczy. O tym zaś już słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę się rozejrzeć niedługo za takim produktem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja akurat trzynam się z daleka od samoopalaczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze obawiam się samoopalaczy, że zrobię sobie nimi plamy. Aktualnie mam wodę brazującą z Lirene i sprawdzam jej działanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz samoopalacze są nowoczesne i nie robią plam, warto się przekonać

      Usuń
  11. Ja to praktycznie używam każdego rodzaju kosmetyków, ale do samoopalaczy nie mogę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  12. musze zaczac uzywac znowu bo jestem biala

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie stosowałam samoopolaczy. W tym roku na razie ciężko o opalanie. Jeszcze nie jest ciepło i pogada w kratkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie pamietam, kiedy ostatnio sięgnęłam po samoopalacze ;) DObre 10 lat temu - teraz stawiam na naturalne opalanie (a i tak w znacznie mniejszych ilościach, niż było to kiedyś!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam na nie czasu a i chronię skórę przed słońcem.

      Usuń
  15. Właśnie mam samoopalacz. Zaczęłam to używać jestem z niego bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, zadowoleni klienci to najlepsza rekomendacja dla danej firmy.

      Usuń
  16. Ja mam dwa z vita liberata ale tak sobie na razie leżą i czekają na lepsze czasy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam vita liberatę, odgruzuj je i zacznij używać, zakochasz się

      Usuń
  17. Zdarza mi się stosować samoopalacze i rajstopy w sprayu, choć trzeba uwazać,żeby nie zostawiły brzydkich zacieków.

    OdpowiedzUsuń
  18. Raczej unikam stosowania takich preparatów. Zdecydowanie wolę słoneczko.
    Oczywiście jak ktoś lubi to fajnie, ze ma w czym wybierać i znajduje produkty dostosowane dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię słoneczko ale całe dnie spędzam w pracy w biurze , po za tym słońce uszkadza skórę

      Usuń
    2. Ja też wolę słoneczko, ale bez wylegiwania się, a np: jadąc na rowerze. Skórę oczywiście zabezpieczam wtedy filtrem:)

      Usuń
  19. może nie jestem przeciwna samoopalaczom, ale mam do nich jakiś dystans, bałabym się, że przesadzę, chyba naoglądałam się za dużo komedii ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba tak, polecam Ci przełamać się i spróbować, ja uwielbiam ten rodzaj "opalania"

      Usuń
  20. unikam słońca bo mam podrażnienia więc stosuję wyłącznie samoopalacze

    OdpowiedzUsuń
  21. Na pewno warto dbać o siebie, a na samoopalacze zwrócę uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdecydowanie bardziej wolę postawić na naturalną opaleniznę, przy okazji aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, oczywiście z zabezpieczeniem w postaci odpowiedniego kremu z wysokim filtrem ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie miałam do tej pory szczęścia do samoopalaczy :) ale może ten będzie dobry!

    OdpowiedzUsuń
  24. Strasznie dawno nie używałam samoopalacza, choć kiedyś moim ulubionym był w formie pianki bodajże firmy dax

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.