Garnier, płyn micelarny do skóry wrażliwej 3 w 1

By października 24, 2020 ,

W blogosferze regularnie od wielu lat, pojawiają się wpisy na temat płynu micelarnego 3 w 1 od Garnier. Czasami wpadam na kilka  recenzji tego kosmetyku w ciągu jednego dnia. Długo się opierałam i nie kupowałam płynu bo miałam inne, które musiałam najpierw zużyć w myśl zasady o denkowania. Udało mi się to i w końcu kupiłam tak chwalony specyfik przy okazji większego zamówienia w mojej ulubionej drogerii internetowej Notino.pl.  Wydaje mi się, że nigdy nie trafiłam na negatywną recenzję tego produktu. Każdy kto go używał podobno zawsze do niego wraca i jest zadowolony.

Z tego co przeczytałam płyn micelarny Garnier 3 w 1 jest tańszym  odpowiednikiem płynu do skóry wrażliwej Bioderma Sensibio H2O (też go mam). Oba produkty wizualnie mają wspólne cechy, wyglądają podobnie. Należą do tego samego koncernu L'Oreal. O Sensibio H2O  również krążą legendy. Cały czas czułam się kuszona aby go w końcu wypróbować i tak się stało.  Jak wiecie maluję się delikatnie. Ostatnio mój makijaż nieco ewoluował i zaczęłam nawet używać cieni do powiek. Kupiłam eyeliner i tusz wodoodporny aby utrudnić zadanie płyną do demakijażu i móc je lepiej przetestować.  Bo przecież rozpuszczenie zwykłych kosmetyków to nie sztuka.  
Opakowanie płyny micelarnego 3 w 1 Garnier to pękata, przezroczysta butla o pojemności 400 ml. Na etykiecie  widnieje informacja o tym, że powinien wystarczyć na 200 zastosować. Nie mogę tego potwierdzić bo nie liczę ile razy już go użyłam, a nie maluję się codziennie. Rzeczywiście jest bezzapachowy. Dla mnie to duży plus. Kosmetyki pachnące wolę stosować na ciało niż na twarz. Wiadomo, że perfumy są potencjalnym czynnikiem drażniącym i mogą uczulać. Konsystencją przypomina zwykłą wodę. Po poruszeniu butelką, na wierzchu lekko się pieni.
Płyny micelarne to mój ulubiony sposób na usuwanie makijażu. Kiedyś nie miałam żadnych preferencji dotyczących konsystencji. Teraz jestem co raz bardziej wymagająca. A raczej moje oczy są bardziej wrażliwe. To właśnie ze względu na nie staram się wybierać kosmetyki, uznane w blogosferze, w przypadku których ryzyko podrażnienia jest mniejsze. Mleczka są ok. jednak często powodowały u mnie efekt zamglonych oczu. Bardzo nie fajne uczucie. Aby odzyskać ostrość widzenia musiałam odczekać, kilka a nawet kilkanaście sekund. Nie lubię tłustego filmu, który zostawiaj płyny dwufazowe. Mimo, że po każdym demakijażu i tak dokładnie myję twarz wodą z żelem, a później używam jeszcze hydrolatu. Łączenie dwóch faz to ciekawa formuła ale nie koniecznie dla mnie. Chusteczki do demakijażu i nawilżające mam zawsze w samochodzie/ torebce. W domu raczej z nich nie korzystam bo ich używanie nie wychodzi ekonomicznie. 
Z płyny micelarnego Garnier jestem zadowolona. Zdziwiłabym się gdyby u mnie się nie sprawdził. Podeszłam do niego jak do pewniaka i sprostał moim oczekiwaniom.  Szybko i dokładnie rozpuszcza makijaż. Nawet mój tusz wodoodporny. Nie uczula okolic oczu, która jest u mnie najbardziej wrażliwa.  Nie zostawia nieprzyjemnej warstwy brudu ani tłuszczu na twarzy. Nie rozmazuje makijażu a usuwa go. Skóra po przetarciu płatkiem nasączonym płynem nie jest ściągnięta ani przesuszona. Podejrzewam, że jeszcze do niego wrócę. To moja pierwsza ale nie ostatnia butelka. Jeśli go jeszcze nie miałyście a kończą się Wam produkty do demakijażu to polecam go wypróbować. Nie zawiedziecie się.

ZOBACZ TAKŻE

4 komentarze

  1. Kocham go, mam już 4 opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również go stosowałam i bardzo go polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już kilka razy do niego wracałam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam go, jest ok. Wydajny, delikatny, sprawdza się, skóra umyta, nie ściągnięta, nie piecze. Na pewno lepszy niż Nivea czy Mixa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.