Ispagul z chia+ ksero

By lipca 17, 2017

Dokładnie w styczniu 2014 roku na moim blogu pojawił się mój pierwszy wpis o suplemencie zwanym Ispagul. Wtedy ta nazwa niewielu mówiła osobom niewtajemniczonym. Ja znałam go od lat. To najprostsza postać zapychacza żołądka, która w formie zupełnie pierwotnej, nieprzetworzonej przechodzi przez cały układ pokarmowy. Ispagul to łupiny nasienne babki jajowatej.  Później modny stał się błonnik witalny, który zawiera także nasiona babki pałecznik jako dodatek do wspomnianej wcześniej babki . Początkowy był ok. 5 razy droższy. Teraz ceny są bardziej rozsądne. Ostatnio- na początku wiosny przerzuciłam się na Ispagul z Chia. Produktu nie stosuję rygorystycznie, nie sięgam po niego dwa razy dziennie tak jak zaleca producent, tylko wtedy gdy sobie o nim przypomnę.


Chia to szałwia hiszpańska, bardzo popularna ostatnio. Miałam ją w formie samodzielnych ziarenek jednak nigdy nie zrobiłam z niej puddingu. Zazwyczaj dodawałam do owsianki.  Pochodzi z Meksyku. Ceniona jest ze względu na swoje właściwości. Zawiera bardzo dużo zdrowych tłuszczów- kwasów Omega, które korzystnie wpływają na serce i obniżają poziom cholesterolu. Dzięki tym właśnie kwasom mój zły cholesterol spadł o ponad 100 jednostek i jest na prawidłowym poziomie. W tym suplemencie dominują właśnie nasionka szałwii hiszpańskiej. Jest ich dwa razy więcej niż babki jajowatej. Dzięki temu morze korzystnie wpłynąć na cały nasz organizm. Jest źródłem witamin z grupy B, minerałów i wspominanych wcześniej kwasów Omega 3 i 6. Nasiona chia zawierają:
8 razy więcej kwasów Omega-3 niż dziki łosoś
15 razy więcej magnezu niż brokuły
6 razy więcej wapnia niż mleko
3 razy więcej żelaza niż szpinak
4 razy więcej selenu niż len
2 razy więcej błonnika niż otręby
Nasiona babki jajowatej zawierają bardzo dużą ilość naturalnego błonnika. Roślina pochłania duże ilości wody wraz z toksynami, następnie pęcznieje i pomaga usunąć złogi z jelit. Tym samym ułatwia proces wypróżniania. Stosuję się ją w leczeniu zaprać i biegunek. Chętnie sięgałam po nią przy każdej mojej diecie. Popijana dużą ilością wody pęcznieje w żołądku. Daje uczucie sytości na długo. Wspiera odchudzanie. Przypomina trochę len. Po zalaniu wodą i odczekaniu chwili pokrywa się śluzem. W zależności od tego ile płynu dodamy może zamienić się w „kisiel” lub „galaretkę”.
Ispagul z Chia  w mojej ocenie jest całkowicie bezpiecznym i korzystnie wpływającym na cały nasz organizm preparatem. Z jego składnikami znam się od lat. Stosuję na różne sposoby. Moim ulubionym jest połączenie jednej miarki suplementu z połową szklanki wody, wymieszanie i wypicie. Zawsze staram się wypić do tego co najmniej jedną dodatkową szklankę wody aby wszystko mogło pęcznieć prawidłowo.  Znacie Ispagul? 
Jak wiecie prowadzę własną firmę, która działa przez większą część roku. Aktualnie dość dobrze się rozwija i staję przed wyborem sprzętu elektronicznego a dokładnie kopiarki. Do tej pory obywałam się bez niej jednak takie urządzenie przydatne jest w każdym biurze. Swoje interesy zamierzam powierzyć firmie ksero-contakt.pl ponieważ zajmuje się nie tylko sprzedażą ale również serwisem kopiarek, drukarek faksów i innych urządzeń techniki biurowej. Ma w ofercie także materiały eksploatacyjne ( toner, kartridże, papier kserograficzny ) i specjalistyczne oprogramowanie. Obejmują działalnością Szczecin i województwo zachodniopomorskie oraz lubuskie. Jestem ciekawa czy znacie tą firmę i z jakich serwisów korzystacie w swojej pracy? 

ZOBACZ TAKŻE

38 komentarze

  1. też mam nasionka i się zastanawiam jak do nich podjeść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. same nosionka chia dają mnustwo możliwości, ja zawsze dodawałam je do owsianki

      Usuń
  2. Mam ten suplement, ale szczerze powiem, że mi nie smakuje ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest zupełnie neutralny, na mnie nie robi wrażenia bo jestem przyzwyczajona

      Usuń
  3. Bardzo lubię nasionka CHIA za ich uniwersalność :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie próbowałam jeszcze tych nasionek Chia, może się zdecyduję na nie już po porodzie. Teraz nie eksperymentuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię. Ciąża jest chyba nawet przeciwskazaniem do stosowania

      Usuń
  5. Nasiona chia nie przemawiają do mnie. Miałam je i robiłam z nich ten słynny pudding, dodawałam do koktajli - niestety nie do przełknięcia :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, ja jestem pozytywnie nastawiona do różnych nowości, chia jadłam bez problemu w owsiance

      Usuń
  6. Może kiedyś spróbuje :) ale fajny kotek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o czymś takim jak Ispagul ^^. Myślę jednak, że może to być coś dla mnie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znajdziesz go w każdej aptece, ja już od ok 5 lat stosuję.

      Usuń
  8. Fotka z kicią <3 Genialnie są chia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze nasiona chia mnie kusiły i ciekawiły, ale po spróbowaniu jakoś mnie do nich nie ciągnie znowu choć wiem,że są bardzo zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. one nie mają smaku, szczególnie jeśli je z czymś połączymy

      Usuń
  10. nigdy nie miałam nic podobnego;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tę nasionka ale jeszcze ich nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. chia towarzyszy mi od dawna kupuję ją tu w Belgii bardzo tanio 1 euro za słoik 250ml

    OdpowiedzUsuń
  13. Przydałoby się, bo ostatnio coś brak mi energii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie miałam tych nasion.

    OdpowiedzUsuń
  15. z kopiarką nie pomogę, ale mam cohotę na ten ispagul :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam suplementu, nie używałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nigdy nie miałam ale może dzięki Tobie spróbuje :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam błonnik w diecie i nasionka chia :D ja korzystam z wielofunkcyjnego brothera i jeszcze drugiej osobnej drukarki atramentowej są niezbędne mi obie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nasionka mam i gdy nie zapominam to dodaję je do owsianki :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tego produktu akurat nie miałam okazji stosować, ale błonniki i nasiona chia są u mnie stałym elementem, chętnie dodaję je do różnych dań :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.