Marchewkowy mus z Fitomedu
Gdy marka Fitomed wprowadziła na swój rynek nowe produkty od razu dostałam możliwość ich przetestowani, z której z przyjemnością skorzystałam. Do rodziny kremów dołączyły dwa nowe karotenowe o słonecznych odcieniach nr 8 odżywczo-regenerujący do cery suchej i 9 odżywczo-nawilżający do cery mieszanej.
Ja mam cerę suchą więc wybrałam nr 8. Krem mieści się w tradycyjnym słoiczku wykonanym z plastiku. Środek zabezpieczony jest dodatkowym denkiem. Opakowania produktów Fitomed są bardzo proste. Widać, że producentowi zależy na tym aby sam kosmetyk został doceniony a nie jego ładna otoczka. Po za tym wymyślne opakowanie podnosi cenę. W tym wypadku krem z doskonałym składem kosztuje tylko 27 zł.
Po otwarciu opakowania trochę się zdziwiłam. Myślałam, że "słoneczny" odnosi się do tego, że rozpromienia buzię. Coś w tym jest jednak producentowi chodziło dosłownie o jego odcień. Zdjęcia oczywiście nie do końca to oddają. Jest to kolor młodych marchewek, pomarańczowo- żółty. Jestem pod wrażeniem jego odcienia. Wygląda apetycznie :) Zapach coś mi przypomina ale nie wiem co. Może przed publikacją jeszcze sobie przypomnę. Nie ma w nim nic chemicznego, bardzo przyjemny.
Krem jest gęsty ale nie zbity, jednocześnie łatwo się go rozprowadza. Bardzo treściwy i wydajny.
Krem do testów oddałam mamie. Od razu ją zainteresował. Ma ona tak jak ja cerę suchą i wybiera produkty nawilżająco- odżywcze. Mama spędza teraz dużo czasu na powietrzu pielęgnując swoje kiełkujące warzywa. Jest więc szczególnie narażona na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Nie używa oddzielnego filtra więc krem nr 8 to strzał w dziesiątkę.
W opakowaniu wygląda na ciężki i zbity. Jest gęsty i treściwy to fakt ale już przy pierwszym zetknięciu ze skórą czuć jego jedwabistą i kremową konsystencję. Jest bardzo wydajny, wystarczy go bardzo niewiele aby pokryć całą twarz oraz szyję. Lekko zabarwia skórę na żółtawo- złotawy odcień. Ma to swoje plusy i minusy. Ani ja ani mama nie używałyśmy go pod podkład nie jestem pewna czy dobrze by z nim współgrał. Muszę to jeszcze sprawdzić. Krem nr 8 wchłania się w kilku krokach. W pierwszym etapie wyraźnie podnosi poziom nawilżenia i daje przyjemne uczucie na twarzy. Po pół godziny znika tłustawa świecąca warstewka. Na koniec po ok godzinie odcień kremu przestaje być widoczny na buzi. Znika kolor i kosmetyk wchłania się całkowicie. Ten czas zależy oczywiście od tego ile go nałożymy.
Olej marchwiowy ma działanie ochronne przed poparzeniami słonecznymi.
Ja i moja mama widzimy w nim duży potencjał. Nowy krem Fitomedu to udany kosmetyk. Znajdzie on swoich zwolenników. Jeśli macie suchą a nawet bardzo suchą skórę to polecam. Pamiętajcie jednak o tym, że barwi buzię. Całkowicie wchłania się po ok 1 godzinie. Nie jest to samoopalacz.
Znajdziecie go w sklepach zielarsko- medycznych oraz w sklepie internetowym Fitomed.
70 komentarze
o kurcze rewelacja...ale świetnie wygląda ...skuszę się następny raz na niego
OdpowiedzUsuńLubie kremy z fitomedu, a ich mgielka lawendowa to moj hit:-)
OdpowiedzUsuńRewelacja,muszę go mieć :) jeśli ma nadać chociaż mgiełkę koloru mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Mamie na pewno bardzo się przyda ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały kolor !
OdpowiedzUsuńJa akurat zamierzam napisać recenzję jednego z ich kremów
Fajnie się prezentuje, myślę, że by mi się spodobała ta nowość, zresztą Fitomed mają fajne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńdziwnie wygląda... pierwszy raz widzę krem do twarzy o takim zabarwieniu!
OdpowiedzUsuńnie widziałam chyba jeszcze tego kremu w ich ofercie :)
OdpowiedzUsuńWow, bardzo ciekawa ta nowość.
OdpowiedzUsuńUuuu nowości! Idę poczytać na stronie co tam jeszcze mają ciekawego.
OdpowiedzUsuńKremy Fitomedu bardzo lubię, a numer 7 był najlepszym na noc jaki miałam okazję używać :)
Tak się złożyło, że i ja wczoraj pisałam o marchewkowym kremie. Podobnie jak Ty mam jasną karnację. Marchewka dobrze robi mojej cerze.
OdpowiedzUsuńOj zgadza się,że za wymyślone opakowanie płaci się wiecej.Trochę nie fajnie,że szczypał jak go za blisko oczu nałożyłaś,ale dobrze,że mama zadowolona i Ty w sumie też :))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt ;]
OdpowiedzUsuńIdealnie by pasował do mojej cery, choć obawiam się nieco tego barwienia skóry :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę, wygląda ciekawie i zachęciłaby mnie ochrona przeciwsłoneczna, ale ze względu na jego kolor obawiam się barwienia. Mam bardzo jasną cerę i nie chcę żadnych dziwnych efektów na niej ;)
OdpowiedzUsuńbrzmi nieźle ! :D A konsystencja kremu wygląda jak mus marchewkowy :D
OdpowiedzUsuńZ moją mega tłustą skóra, podejrzewam, że ten krem spowodowałby masakrę na twarzy ;D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie za bogaty.
UsuńOj coś dla mnie:-)
OdpowiedzUsuńta marchewka mnie kusi ;D
OdpowiedzUsuńale ma kolor :)
OdpowiedzUsuńprzypomina mi olej palmowy! ja bym się na niego skusiła :D
OdpowiedzUsuńładny ma kolor:D ciekawe czy by się sprawdził:D
OdpowiedzUsuńWygląda dziwnie, ale chętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńJest prawie jak deser do zjedzenia, oczywiście z wyglądu ;)
UsuńCiekawi mnie ten krem, chociaż obawiam się trochę efektu marchewki na twarzy :D
OdpowiedzUsuńdla mnie odpowiednia by była wersja nr 9 bo mam dosyć przetłuszczającą cerę
OdpowiedzUsuńAleż niesamowicie zaskakujący odcień ma ten krem ;) Również mam cerę suchą więc nadawałby się i dla mnie, ale na razie używam co innego.
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie miałam z fitomedu. Kolor trochę przeraża, ale skoro piszesz, ze jest ok to na pewno to prawda ;) Też mam suchą cerę, więc powinien mi pasować :)
OdpowiedzUsuńKolor ciekawy nie barwi?
OdpowiedzUsuńbarwi ale do godziny, po tym czasie powinien wchłonąć się całkowicie.
Usuńo całkiem fajny i ciekawy kremik, choć w pierwszej chwili pomyślałam o własciwosciach barwiących :))
OdpowiedzUsuńZachwycam się nim od wczoraj, tylko,że numerem 9 :)
OdpowiedzUsuńooo nie znam!
OdpowiedzUsuńu mnie dziś truskawkowy zawrót głowy :)
Ostatnio czytałam trochę o tym kremiku i przyznam, że wydał mi się bardzo interesujący :) Obawiam się jednak nieco tego barwienia skóry :)
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety krem byłby za tłusty. Tak w ogóle to ma piękny kolor!
OdpowiedzUsuńkolor bardzo smakowity :) trochę z musem owocowym mi się kojarzy :))
OdpowiedzUsuńciekawy produkt na pewno godny uwagi:)
OdpowiedzUsuńzaciekawil mnie ten kremik...
OdpowiedzUsuńChciałabym go :) Ja kilka dni temu zakupiłam olej marchwiowy :)
OdpowiedzUsuńKurcze lubie wszystko co marchewkowe, ale o nim jeszcze nie slyszalam, fajnie ze masz takie niespotykane nowosci ;)
OdpowiedzUsuńKolor kremu świetny. Zaciekawił mnie :).
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ten krem, a jaki sympatyczny ma kolor :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak "współpracowałby" z moją skórą...
OdpowiedzUsuńWow ... ciekawy ten kremik :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor ma ten kremik, chyba się skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten krem
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco, ale do mojej tłustej cery raczej się nie nada...
OdpowiedzUsuńKolorek niesamowity:) tylko czy do tłustej cery nie będzie zbyt konkretny?
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o czymś takim :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za marchewką w kosmetykach. Aczkolwiek wiele produktów (większosc) z oferty Fitomedu bardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńwyglada fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńmamy go , ale nie zaczęliśmy testowania..
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że kremik prezentuje się bardzo interesująco!
OdpowiedzUsuńSama niedawno podobny krem marchewkowy, ale marki Ava.
Niestety wyskoczyła mi po nim wysypka...
Ciekawe, jak zadziałałby u mnie ten krem z Fitomedu...
Podejrzewałam, że będzie mocno barwił...
OdpowiedzUsuńMoja cera ostatnio jest bardzo kapryśna i po okresie suchot - z powrotem jest powiedzmy średnio tłustawa - także na chwilę obecna nie - ale zapiszę sobie na zimę na przykład - uwielbiam marchewkę w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńjuz na sam widok przyciąga :>
OdpowiedzUsuńwww.allex096.blogspot.com :)
Ciekawy ten krem :))
OdpowiedzUsuńMam jden krem od Fitomed i jego konsystencja i działanie są przesuper ! Ten już za sam widok pokochałam :P I na pewno jesli będę miała okazję go przetestować to to zrobię :)
OdpowiedzUsuńJa bym się na niego skusiła! Od opalania mam trochę nierówny koloryt i tego typu kosmetyki mi odpowiadają.
OdpowiedzUsuńJa mam zimny odcień skóry, więc obawiam się, że z takim słonecznym, żółtym kremem na twarzy wyglądałabym niezbyt korzystnie.
OdpowiedzUsuńWow, w opakowaniu wygląda jak puree z dyni :D Poza tym wygląda bardzo obiecująco :) Jeżeli go gdzieś dorwę to na pewno go kupię!
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, jeszcze o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie go ostatnio widziałam na stronie Fitomedu i byłam go bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńja kiedyś miałam tylko marchewkową maseczkę:P
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno usłyszałam o marce Fitomed. Dziś na blogu w ulubieńcach występuje płyn różany, zapraszam!
OdpowiedzUsuńwygląda jak kogiel-mogiel :) nie pogardziłabym takim kremem w mojej kosmetyczce, koniecznie muszę zapisać nazwę i poszukać go w jakimś stacjonarnym sklepie :)
OdpowiedzUsuńCery suchej nie mam, ale krem bardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńMarchewka jak dla mnie idealna :o) ciekawie się kremik prezentuje :o)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, zaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.