Z cyklu w zdrowym ciele zdrowy duch. Podsumowanie tygodnia

By listopada 20, 2013

Dziewczyny jesteście wspaniałe. Pod ostatnim postem o diecie i ruchu zostawiłyście tyle mobilizujących komentarzy, że nie może się nie udać. 

Dziś trochę o tym co jem. Podam przykłady. Ekspresowe posiłki bo nasz czas nie jest z gumy i nie lubię tracić go na przesiadywanie w kuchni. Szczególnie podczas odchudzania się. Po co kusić los. Nie jestem jedynym domownikiem a w szafkach i lodówce kryją się smakołyki. 


Byłam już na różnych dietach z różnym skutkiem. Przeważnie chudłam kilka kg ale błyskawicznie wracały z nawiązką. Teraz włączyłam ruch i stwierdzam, że sprawia mi co raz więcej przyjemności.


Diety na których byłam:

- kopenhaska, 13- dniowa, kliniki Mayo. Bardzo restrykcyjna głodówka do tego nie smaczna. Wytrzymałam chyba z 5 dni. Nie polecam.
- doktora Dukana, białkowa. Dla mnie była znacznie lepsza bo lubię nabiał ale jednak to nie to. 
- Ewy Dąbrowskiej, warzywna. Z tej też byłam zadowolona ale nie do końca. Wytrzymałam ok miesiąc. Jej zadaniem jest odtrucie organizmu, szczególnie gdy na coś chorujemy. Zero mięsa i produktów od zwierzęcych tzn. nabiału. Byłam na takim odtruciu przez miesiąc latem. Myślę, że jeszcze to powtórzę kiedyś.
- kapuściana- głównym posiłkiem jest zupa kapuściana. Wszystko ok ale po 3 dniach miałam dość tej zupy i na samą myśl o niej robiło mi się nie dobrze. 
-nestle fitness- na tych słodkich płatkach można jedynie przytyć.
- odchudzanie na zawołanie- zbyt skomplikowana
- Inne: nowalijkowa, owocowo warzywna Mai Błaszczyszyn, jabłkowa, garściowa.


Kiedyś zażywałam różne suplementy m.in. błonnik i ispagul. Oba mają działanie wypełniające żołądek i powodują uczucie sytości oraz poprawiają pracę jelit. Mam po połowie każdego z opakowań i zamierzam zużyć je do końca. Może kupię kolejne. Ani przez chwilę w ciągu dnia nie czuję głodu. 

Przykładowy jadłospis.
Rano siemię lniane w ziarenkach zalane wieczorem gorącą wodą. Stoi sobie tak przez noc. Kupiłam też mielone bo jego nie trzeba odstawiać na długi czas. Jeśli zapomnę zalać ziarenka wieczorem to i tak rano mogę wypić zmielone. Pijąc siemię dołączyłam do akcji  mojej imienniczki Żanety z bloga  usmiechnieteoczy. Baner przeniesie Was do posta o siemieniu. 
Rano:  siemię lniane, później kawa z mlekiem + 2 tabletki słodziku. Wiem, jest nie zdrowy ale zużyję to co mam. 
ŚNIADANIE:
*jajecznica z 2 jajek, 2 pieczywa chrupkie sonko, korniszon, rzodkiewki
* koktajl owocowy: 2 gruszki z kompotu, mrożone jagody i truskawki. Zalewam pół na pół jogurtem naturalnym i mlekiem, które aktualnie mam do pojemności ok 400 ml .Miksuję blenderem. Nie dodaję cukru i tak jest słodko. Używam różnych owoców.
OBIAD:
* zupa warzywna bardzo bogata na kostce wrzucam wszystkie warzywa jakie znajdę, doprawiam odrobiną śmietany 12%. 
* wszystkie inne niezbyt tłuste zupy
*1 torebka ryżu biały/brązowy, pierś kurczaka smażona bez tłuszczu z warzywami na patelnię. Czasami wszystko to łączę na patelni i dodaję 2 łyżki jogurtu naturalnego. Smakuje mi taki sosik. 
* kabaczek duszony, z marchewką i piersią kurczaka
*makaron pełnoziarnisty z piersią kurczaka i szpinakiem, sos na bazie jogurtu naturalnego.
*ziemniaki, jajko sadzone, warzywa na patelnię lub surówki

KOLACJA:

* 2 korniszony, 2 rzodkiewki, serek wiejski lekki lub ze szczypiorkiem, 1/2 puszki tuńczyka w kawałkach odciśniętego z oleju. Bo w sosie własnym nie lubię. +pieczywo chrupkie.
*makrela w sosie pomidorowym z puszki + chrupkie 
* jajko gotowane + serek wiejski +chrupkie
* gęsty jogurt z pomidorem i cebulką +chrupkie
*makrela wędzona z pieczywem chrupkim
PRZEKĄSKI: jeśli między posiłkami lub wieczorem jestem głodna jem jabłka. 
Przyprawy: Lubię potrawy, które mają smak i używam wszystkich przypraw na jakie mam ochotę oprócz cukru. Staram się ograniczać sól ale to już trudniejsze. Gdy mogę zastępuję ją sosem sojowym. 


Aktywność: Z tym jest różnie. Takie minimum to 20 min dziennie orbitreka na niskim obciążeniu. *Od poniedziałku robię po 50 min. dziennie. 30 min rano i 20 wieczorem.


Piję co najmniej 2 litry filtrowanej wody dziennie. 


Sama nie wiem ile moja dieta ma kalorii. Jeśli macie jakieś sugestie to chętnie dowiem się co robię źle i co mogłabym poprawić. Starałam się aby była zróżnicowana tzn. codziennie białko, warzywa i owoce. Ogólnie jestem zadowolona bo jem to co lubię i do niczego się nie zmuszam. 



Efekty: Mój brzuch nie jest wzdęty. Po za tym nie ważyłam się i nie mierzyłam. Nie liczę na jakiś efekt po tygodniu rozsądnego żywienia. To chyba zbyt szybko. Chociaż byłoby cudownie gdybym jutro bez wysiłku obudziła się o 5 kg lżejsza. 



SSANIE OLEJU dodatkowo postanowiłam codziennie ssać olej. Ma to na calu usunięcie toksyn z organizmu i poprawę jego kondycji. Do tego celu można użyć oleje tłoczone na zimno. To wcale nie jest trudne. Łyżeczkę oleju trzymam w buzi przez 15-30 min podczas wieczornej kąpieli. Relaksuję się i nie muszę nic mówić. Ważne aby nie połknąć oleju tylko wypluć. Dopiero zaczynam mam nadzieję, że nie długo zauważę pierwsze efekty. Liczę na poprawę stanu skóry na twarzy oraz cellulitu, paznokci oraz włosów. Ogólnie wszystkiego :)


Przypomniała mi się pewna sytuacja. Spotkałam przez przypadek znajomą, której dawno nie widziałam. Po kilku wymienionych słowach zapytała - Czyżby dzidziuś? Szczęka mi opadła. A ona patrzyła na mój brzuch! Nie chcę wyglądać na ciężarną nie spodziewając się dziecka. 
Jeśli macie jakieś doświadczenia z odchudzaniem lub inne uwagi chętnie poczytam. Liczę na cenne rady.

ZOBACZ TAKŻE

95 komentarze

  1. Moje każde próby odchudzania kończyły się niepowodzeniem ;/ Obudzić się o 5 kg lżejszym- marzenie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też przerobiłam strasznie dużo diet,a w tym poważne głodówki i to w okresie dorastania, kiedy to organizm najbardziej potrzebował składników odżywczych, niestety cenę za swoją młodzieńczą głupotę płacę do dziś... teraz biegam, dużo chodzę, czasem ćwiczę, ale nie zmuszam się do niczego, nie tworzę schematów, zasad, w końcu jestem człowiekiem, nie maszyną, tak samo jest z jedzeniem, po latach, podobnie jak ty, doszłam do tego, że dieta cud nie istnieje i trzeba jeść po prostu racjonalnie, dostarczać organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje ;) i wiesz co ? mamy bardzo podobny sposób żywienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze robisz! Nie licz kalorii, niech Cie one nie obchodzą 400kcal lodów nie są równe 400kcal porcji sałaty z grilowanym kurczakiem.
    Masz jeść to co lubisz bo inaczej będziesz rezygnować jak z innych diet... szukaj zdrowych zamienników tego co zawsze jadłaś- czytaj etykiety- sama się zdziwisz co jest w składzie tego co jadłaś...chemia, spulchniacze, barwniki i substancje smakowe.

    Trzeba mieć świadomość tego co jemu tylko wtedy będzie widać!
    Ssanie oleju- ja też to stosuję od ponad roku- mało choruję- jak mnie coś łapie to za chwilę przechodzi, jestem silniejsza i wiele wiele innych :-) Polecam!!

    Jesteś na dobrej drodze!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Siemię lniane jest dobre na wszystkie dolegliwości... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam dalej kciuki by nie poszło to wszystko w boczki ;)
    ja sama tez cos tam pozmieniałam w swoim jadłospisie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie doradzę, bo się nigdy nie odchudzałam, ale widzę, że podeszłaś do tego poważnie, więc powinno się udać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze mną żadna dieta wytrzymać nie może :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też niestety nie doradzę bo się nie odchudzałam nigdy,ale ten plan posiłków co masz to uważam,że jest ok :) Życzę dalszego powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No proszę nie dość ze smacznie to jeszcze zdrowo!
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  10. Powodzenia:) Muszę też przyłączyć się do picia siemienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja schudłam bez żadnej diety, wystarczyły mi ćwiczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też chciałabym schudnąć 5 kg. Hmm... moje sugestie... po prostu nie liczyć każdej kalorii i nie myśleć o jedzeniu :). I dużo spacerów :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wow,naprawdę dużo diet.
    A znajoma tupet ma nie ma co..;D
    Powiem Ci tak..ja byłam na Dukana.Potem się tyle o niej naczytałam,że dziękuję Bogu,że jej nie ciągnęłam dalej.Moja koleżanka po przerwaniu jej przytyła 8 kg..U mnie sprawdziła się dieta 1000 kcal(schudłam 7kg) ale wiem,że ona też nie jest dobra dla organizmu.Dopiero teraz zrozumiałam ,że najlepsze są ćwiczenia.Wiadomo nie każdy może ćwiczyć z powodów zdrowotnych,czy po prostu z braku czasu,ale ja zrezygnowałam z diet i postawiłam na ruch;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja koleżanka odchudzała się z Dukanem ;p schudła jakieś 15-20 kg w miesiąc, potem przerzuciła się na własną dietę i schudła jeszcze 5 kg ;p Efektu jojo nie było, jednak kolezanka ma tendencję do tycia i po 2 latach niepilnowania się znów przytyła ;/ DUkan strasznie zniszczył jej włosy, które wypadały jej garściami ;/

      Usuń
  14. ostatnio czytalam ze pieczywo chrupkie nie odchudza nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..bzdura, świeże pieczywo zamienione wyłącznie na chrupie wpływa zbawiennie na nasze odchudzanie, aczkolwiek nie polecam później od razu wracać do świeżego bo efekt jo jo gwarantowany, trzeba powrócić stopniowo ;)

      Usuń
    2. Oj, dziewczyny, nie ważne, czy świeże, czy chrupkie, ważne jak często, w jakich ilościach i z czym się to pieczywo je :D

      Usuń
  15. Pyszne dania ;) aż ślinka cieknie. Gratuluję i życzę dalszego powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę takiego podejścia, ja jakoś nie potrafię się zmobilizować :/

    OdpowiedzUsuń
  17. trzymam kciuki z aCiebie
    Twoje dania wyglądają smakowicie
    nie umiem się odchudzać, nerwy zajadam slodyczami niestety

    OdpowiedzUsuń
  18. Byłam na Dukanie i zrobił mi straszną krzywdę, mam skopany metabolizm do dziś (a minęły już ponad 3 lata!). Nigdy więcej takich restrykcyjnych diet.
    Takie podejście jakie prezentujesz: zdrowe, zbilansowane posiłki, bez sprawdzania miliona tabelek, to najlepsza metoda na uzyskanie wymarzonej wagi, i najzdrowsza.
    Poradzę Ci tylko jedno: skoro odstawiasz siemię lniane na noc, nie zalewaj go wrzątkiem, w ten sposób niepotrzebnie zabijasz wspaniałe właściwości oleju lnianego. W zimnej wodzie przez noc zżeluje się dokładnie tak samo, a będzie jeszcze zdrowsze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam makaron ze szpinakiem ;D z kurczaka raczej bym zrezygnowała, bo nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Schudnąć w tydzień 5 kg , śmieszne i nie piszę tego ze złośliwości, bo mi to zajęło pół roku a schudnąć chciałam od 10 lat , miałam tym trudniej że mam czynną chorobę tarczycy i szybko potrafię nadrobić stracony kg za to zgubić o wiele trudniej ,
    żadne krótkotrwałe zrywy zdrowotne nie dają efektu , także trzymam kciuki aby udało Ci się zmienić nawyki żywieniowe na dłużej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Chociaż byłoby cudownie gdybym jutro bez wysiłku obudziła się o 5 kg lżejsza." To zdanie było napisane z przymrożeniem oka. Nie spodziewam się takich efektów.

      Usuń
    2. Och wiem, że z przymrużeniem , ja długo sama wierzyła w diety cud ,
      badanie tsh kosztuje 16 zł prywatnie , dobrze jest też zrobić f4 (też 16 zł) ,
      ale często wynik wyjdzie w normie , jeśli jest np. hashimoto to tylko usg tarczycy jest w stanie potwierdzić tą chorobę ,
      ja badania robię co 3 miesiące i wszystko z własnej kieszeni , lekarz rodzinny nie chciał mi dać skierowania a do specjalisty jestem umówiona w grudniu , zapisywałam się 8 miesięcy temu , także leczmy się sami dietą i ruchem ,
      ps. nie rozumiem jak lekarz pierwszego kontaktu nie może dać skierowania na tsh gdy tymczasem receptę jest w wstanie wypisać na dowolny lek i to nie mając przed oczami wyników badań pacjenta ...

      Usuń
    3. taki stąd wniosek że w tym kraju lepiej nie chorować , ale za granicą też nie jest lekko , tyle że tam przynajmniej można coś odłożyć na leczenie a tu to tylko na podstawowe rzeczy starcza

      Usuń
    4. ja robię badanie ft4 co 4 tygodnie i płacę 25 zł jednorazowo...
      lekarze nie są skorzy do wypisywania żadnych skierowań z jednej, prostej przyczyny... To z puli danej przychodni idzie, aby sfinalizować dane skierowanie - a przychodnie liczą się z każdym groszem. Nie ma co obwiniać lekarzy tylko NFZ.

      Usuń
  21. same pyszności na talerzu;) Kiedyś stosowałam dietę kapuścianą a potem dukana i z białkowej byłam bardziej zadowolona;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie lubię diet lubię jeść wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana, życzę Ci powodzenia i wytrwałości! :* U mnie to było tak... Najwięcej przy wzroście 173 kg wazyłam 62 kg, to waga w porządku niby, ale nie podobał mi się stan mojego ciała i to jak czuję się na co dzień. Efekt jojo, brak większej ilości warzyw i owoców w deicie, tłuste posiłki i dużo białego pieczywa... Na pierwszym roku studiów wcinałam granulowane herbaty Ekoland na sucho, zbyt wiele słodyczy czasem głodówki... Wszystko zmieniło się rok temu, gdy w moim życiu nastąpił przewrót (sercowy, czyli zmiana całego dotychczasowego życia...) i tak schudłam do 54 kg. Jestem już panią magister, próbuję utrzymać tę wagę. Codziennie jem owsiankę wg przepisu B. Pawlikowskiej, o której u siebie niedługo napiszę. Ryby, owoce, warzywa. Zero białego pieczywa i słodyczy. Od 3 miesięcy cozinnie wypijam prawie 0,5 litra soku z sokowirówki (warzywno - owocowe) i to był przełom. Poprawiła się cera, samopoczucie, energia. Od 2 miesięcy robię codziennie 2x 30 brzuszków, owsianka (na bogato, z wieloma cennymi składnikami) też robi swoje - zapomniałam o efekcie jojo. Tak prosta droga prowadzi do zdrowia i dobrego samopoczucia, wystaczy podjąć świadomą decyzję i się jej trzymać! Dlatego trzymam za Ciebie kciuki, przemyśl na spokojnie swoją dietę i rób to dla siebie, a nie dlatego, że inni sobie pomyślą. Odzywiaj swój organizm zdrowo i z głową, posiłki u góry wyglądają fajnie. :) Buziaki!! Paulina

    OdpowiedzUsuń
  24. Obiadek i kolacyjka wyglądają mega smakowicie :)
    Też już byłam na wielu dietach, ale najskuteczniejsza jest taka aby jeść "wszystko" w granicach rozsądku, nie rezygnować z żadnego ze składników np. z węglowodanów, bo wszystkiego potrzebujemy no i niestety włączyć ruch, bo bez tego efekty są krótkotrwałe.. Najwięcej ile udało mi się schudnąć to przed studniówką 18kg i teraz po 4 latach mam 3kg więcej, myślę że jest nieźle:)
    A znajomej to ja bym na Twoim miejscu dała w zęby za taki tekst! :P

    OdpowiedzUsuń
  25. a ja wiem jedno - nie liczą się kg tylko to co wskazuje centymetr ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czy się lubi czy też nie - warto się poruszać. Ja bardzo polecam skakankę! tak co najmniej pół godzinki dziennie. To nie takie straszne, a naprawdę skuteczne! Pracują ręce, nogi, pośladki, brzuch a nawet plecy :) Ważne tylko by się przykładać - unosić wysoko nogi i trzymać się prosto. Dobrze też robić chociaż po 20 przysiadów i brzuszków dziennie i możliwie te liczby podwyższać, ale podejrzewam, ze nie masz tyle czasu . .
    I ważne - dużo pić! Ja niestety przez obsesyjne odchudzanie się kilka razy odwodniłam bo uznałam że tyje przez picie . . a jest na odwrót! Teraz piję co najmniej litr dziennie (nie koniecznie woda - ja piję Ice Tea) i to działa! Jak się okazało to pomaga w trawieniu, więcej wydalamy niż przyjmujemy i ogólnie czuję się lepiej pijąc takie ilości! Tylko ważne żeby nie pić tak dużo (a nawet najlepiej wcale) napoi gazowanych.
    Powodzenia Kochana, dasz radę! Wtedy w tej niemiłej sytuacji Tobie opadła szczęka a zobaczysz że niedługo opadnie innym jak Cię zobaczą! :))

    OdpowiedzUsuń
  27. po pierwsze nie bierz sobie słów tej twojej znajomej do serca po drugie u mnie największy problem stanowią słodycze. niby cwicze, niby jem dużo warzyw ale codziennie muszę zjeść cos słodkiego. rzuciłam za to napoje gazowane i piję wodę. 2 litrów jeszcze nie wypiję, ale codziennie o łyczek więcej czyni mnie bliższą wymarzonych 2 litrów. Trzymaj się ciepło i licze wytrwałości ja mam chwile załamania w ćwiczeniach szczególnie jak nie widzę efektów.

    OdpowiedzUsuń
  28. Odpowiedzi
    1. ssanie oleju ma pomóc w usunięciu toksyn z organizmu

      Usuń
  29. Sos sojowy zwlaszcza najtanszy nie jest dobra alternatywa dla soli. Zawiera cukier. Lepiej uzywac wiecej ziol lub sol morska. Trzymam kciuki! Ja tez staram sie dotrzymac wyzwaniu. Co rawda nie odchudzam sie tak jak ty ale odstawilam niezdrowe produkty typu energetyki, slodzone napoje i slodycze. Pije herbate zamiast kawy i staram sie jesc mniej zwlaszcza wieczorem. Efekty zaczynaja byc odczuwalne. Na mnie.zadna dieta typowa nigdy nie zadzialala. Tylko zmiany w sposobie jedzenia ilosci i zawartosci cukru przynosza efekty.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo dobry pomysł z tym postem. Ja mam problem z nadwagą i szukam inspiracji co mogę zmienić w jadłospisie. Nigdy wcześniej nie słyszałam o ssaniu oleju - czy możesz podać mi jakieś linki gdzie mogę dowiedzieć się więcej? Pozdrawiam i życzę wytrwałości i powodzenia w diecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog Agnes, skarbnica wiedzy:
      http://fasterbetternicer.blogspot.com/2013/06/ssanie-oleju-jako-kuracja-oczyszczajaca.html

      Usuń
  31. A to nie jest tak, że tę dietę dąbrowskiej można max. 2 tygodnie? Nestle Fitness - kiedyś porównałam właściwości i już np. nesquicki są lepsze... mają więcej białka i błonnika a mniej tłuszczu i cukru...

    OdpowiedzUsuń
  32. bardzo lubie siemie sama czesto pije :)

    OdpowiedzUsuń
  33. zgłodniałam :) koktajl wygląda bardzo smakowicie a za picie siemienia podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale pyszności, mniam!:) Ja sama nie odżywiam się zbyt zdrowo, ale nie mam tendencji do tycia, ponieważ bardzo dużo chodzę- taka praca :)
    A pytanie znajomej powinno być jeszcze większą motywacją do zrzucenia kilku kilogramów:)

    OdpowiedzUsuń
  35. brrrr dieta kapusciana - zemdlalam na niej i to na dodatek w miejscu publicznym ! dobrze ze nie bylam sama!

    OdpowiedzUsuń
  36. ten słodzik to bym odstawiła od razu,z zyskiem dla własnego zdrowia, lepszy jest już miód a ja polecam ci stewie,która jest zdrowa, niema kalorii i wspomaga odchudzanie.
    Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  37. Co prawda nie mam problemów z nadwagą, ale dla mnie liczy się ruch, aby utrzymać formę, nie jakieś drakońskie ćwiczenia, tylko coś co robię dla siebie z przyjemnością, np jazda na rowerze, bieganie, spacerowanie, trochę ćwiczeń, yogi, czasem basen. Zawsze staram się znaleźć trochę czasu na ruch. Diety u mnie odpadają, nie potrafię wyrzec się jedzenia tego co lubię, ale odżywiam się w miarę zdrowo i dużo piję wody. Jedyną moją słabością są słodycze;)
    Życzę wytrfałośći :)

    OdpowiedzUsuń
  38. ja piłam mega dużo wody i zmiejszyłam porcję o 2/3 ;) a jem wszystko tylko w mini ilościach ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ciekawy jadłospis :) Makaron ze szpinakiem uwielbiam ale ostatnio zamieniłam kurczaka na łososia i pycha :) trzymam kciuki za Twoją dietę i mobilizacje byś się nie poddawała :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Oj - Ty to już ekspert "dietowy" jesteś, skoro tyle ich wypróbowałaś. życzę, by ta, którą sama sobie ułożyłaś dała największe efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też od jakiegoś czasu walczę z wagą, więc trzymam za nas obie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ależ narobiłaś mi smaka na kalafior ! :D

    OdpowiedzUsuń
  43. Trzymam za Ciebie kciuki.Mam to szczęście,że zawsze byłam chudzielcem i nie wiem jakbym sobie radziła z dietami.Podziwiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ciekawy jadłospis. Ja nigdy nie wytrwałam na żadnej diecie.

    OdpowiedzUsuń
  45. Fajny jadłospis. Ja jak się starałam schudnąć to tyłam, a teraz jak jem wszystko co chcę to chudnę :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja mam słomiany zapał zwłąszcza na diety, jak zobaczę czekoladę to szał i po diecie ;(

    OdpowiedzUsuń
  47. Twój jadłospis wydaje się być przyjemny. Dla mnie dobra dieta to zdrowa dieta.
    Jak zobaczyłam, że byłaś na Dukanie, to się przeraziłam. Ta dieta potrafi poważnie wyniszczyć organizm, a efekt jojo jest murowany - i wszystko to byłoby dla każdego oczywiste, gdyby się uważało na lekcji biologii :p
    Pobawię się w moralizatorkę i wytłumaczę na jakiej zasadzie ta dieta działa, może to przeświadczenie pójdzie w końcu w świat. Spożywając samo białko nie dostarczamy organizmowi cukrów i tłuszczy, więc ten stopniowo zaczyna zużywać swoje zapasy, co faktycznie daje efekt gwałtownego odchudzenia. Organizm najpierw trawi cukry, potem tłuszcze, na samym końcu białka (jest to opcja awaryjna na organizmu i tak też on ją odbiera). Gdy jesteśmy na takiej diecie przez jakiś czas i zaczynamy z powrotem wprowadzać do naszego organizmu cukry i tłuszcze, organizm stara się jak najwięcej zmagazynować z powrotem, by w przyszłości nie musieć trawić białek. Pomijam już fakt, że można sobie rozwalić nerki.
    Tak samo reaguje organizm na głodówki. Brakuje substancji odżywczych? W takim razie trzeba je magazynować. Najlepsza dieta to małe posiłki, ale 5 razy dziennie.
    Twoje posiłki wyglądają na racjonalne, cieszę się, że dopasowałaś dietę pod siebie :) Pomyśl o ćwiczeniach, sport jest zdrowy i pomaga utrzymać jędrne ciało przy utracie masy :)
    I oczywiście czekam na relację ze ssania oleju!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, i jeśli mogę jeszcze coś doradzić, to włącz jak najwięcej ryb do swojej diety. Ryby można jeść praktycznie codziennie, a same dobro w nich siedzi :) I o efekty też łatwo, a i zdrowo!

      Usuń
    2. dziękuję za masę cennych porad, właśnie ze względu na obciążenie nerek nie byłam zadowolona z dukana. i już na pewno na tą dietę nie wrócę. chociaż człowiek w potrzebie chwyta się każdej deski ratunku. Zamierzam włączyć więcej ryb. Mam parowar ale nie umiem przyrządzać na nim smacznych potraw, nie polubiliśmy się.

      Usuń
    3. jak to mówią, trening czyni mistrza! zawsze możesz przyrządzać sobie w nim warzywka, a rybkę zawinąć w sreberko z pietruszką np. i chyc do piekarnika :)

      Usuń
  48. ja próbowałam pić kiedyś siemię ale to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  49. U mnie tylko MŻ się sprawdza ;) A koleżanka nieźle pojechała...

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja jem ostatni posiłek koło 18. czasami (ale naprawdę rzadko) zdarza mi się jadać po 19. I też pijam dużo wody w ciągu dnia. Moja waga utrzymuje się ostatnio w granicach 54 kg :D

    OdpowiedzUsuń
  51. ja nigdy się nawet do porządnej diety nie zmotywowałam :/ ale to dlatego, że mieszkam jeszcze z rodzicami i mam trochę narzucone posiłki. trzymam kciuki i nie poddawaj się :D

    OdpowiedzUsuń
  52. chyba czas sie wziac za sebie...

    OdpowiedzUsuń
  53. mi odchudzanie swojego czasu przeszło w anoreksje także tego..:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Świetny bilans ;)
    Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Ja jakoś nigdy nie stosowałam jakiś szczególnych diet, po prostu lubię jeść kiedy mam na to ochotę ;)
    Trzymam kciuki za Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. ja nie muszę tracić na wadze, ale zaczęłam ćwiczenia (tzn co dziennie narazie się zmuszam, bo jeszcze nie wpadłam w ten ciąg ;p), ale sprawia mi t dużo satysfakcji, zwłaszcza jak już opadnę wykończona jestem z siebie dumna, że dałam rade xd
    dążę do umięśnionej syylwetki, bez przesady, ale żeby było widać ;p.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć cel i będę trzymać kciuki :)

      Usuń
  57. Smakowicie wyglądają te Twoje posiłki. :)

    OdpowiedzUsuń
  58. nie usuwaj moich komentarzy :(

    OdpowiedzUsuń
  59. Trzymam kciuki :) ja na szczęście odchudzać się nie muszę :) a nawet chciałabym ciutkę przytyć . Ale od czasu do czasu ćwiczenia na brzuszek robię :)

    OdpowiedzUsuń
  60. te wszystkie diety nie są niczego warte

    OdpowiedzUsuń
  61. Dukan to zło ! Nie jest zdrowa i do tego trzeba ją kontynuować, bo raz w tygodniu należy jeść białko. Byłam na milionie różnych diet. Najlepszą jaką stosowałam był jednodniowy detoks ;) 10 łyżek płatków owsianych + 2 litry mleka 1,5%. z tego robimy 5 porcji dziennie dodając do każdej po 3 łyżki otrębów ;) (jednych i drugich lub których wolisz) do tego cały dzień możesz pić kawę, herbatę, wodę, zjeść 3 jabłka. Wydaje się mało ale naprawdę nie trzeba nic więcej ;) POLECAM :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Och nie Ty jedna chciałabyś się obudzić o 5kg mniejsza.. ja bym nie pogardziła nawet więcej kg mniej ;P

    OdpowiedzUsuń
  63. Kochana, sama wzięłam się za dietę, ale żadna wymyślona, zwykła; często jeść, a zdrowo. Słodkości, fast-foody, napoje słodkie - KOSZ. Puste kalorie, które potem życia nam nie dają. Do tego dużo ruchu. Biale pieczywo staram się zastępować ciemnym, a kupcze produkty domowymi, bo zdrowsze. Wsparcie najwazniejsze, my tutaj jestesmy wlasnie po to! :-) Dopoki walczysz jestes zwycięzcą. Rob to dla siebie, kochaj samą siebie i usmiechac sie pod kazdym sukcesem diety, ćwiczeń, cieszy cholernie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja wiele w diecie nie pomogę-byłam na niej może raz czy dwa,ale mocno trzymam za Ciebie kciuki i gratuluję zdrowego odżywiania,ćwiczeń i życzę wytrwałości :*

    OdpowiedzUsuń
  65. Lubię takie posty :)
    Ale nie odchudzaj się tylko wyrzeźb sobie te części ciała które chcesz może nie długo napiszę post o tym :P

    OdpowiedzUsuń
  66. Jeszcze nigdy w życiu nie byłam na diecie. Moim problemem jest zyskanie na wadze...
    PS. Dziękuję za miłe słowa, już wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  67. musze to siemie koneicznie zaczac jesc ;D

    OdpowiedzUsuń
  68. Wiem co to znaczy być na diecie i się odchudzać. Sama parę lat temu musiałam przejść na dietę.

    OdpowiedzUsuń
  69. U mnie problem polega na tym że mieszkam sama i nie chce mi się samej dla siebie gotować...

    OdpowiedzUsuń
  70. trzymam za Ciebie kciuki!:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Koktajle wyglądają smakowicie! ;) ja wlasnie sobie zjadlam jajeczniczke ;d powodzenia, trzy mam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  72. Ja obiecuję sobie już od 3 lat, że się wezmę za siebie i nie potrafię się zmobilizować :( Umie na tydzień, a potem znów wracam do starych, złych nawyków :(

    OdpowiedzUsuń
  73. Powodzenia !:) Dalszej wytrwałości!:)

    OdpowiedzUsuń
  74. Ja nie potrzebuję diety, bo jestem szczupła, ale muszę wziąć się za ćwiczenia ;)
    Trzymam kciuki za Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Ja już nie stosuję diet. Byłam na jednej - 1200kCal - schudłam wtedy 23 kg w 5 miesięcy. Ale potem szybko wróciło mi 5kg (pomimo nie obżerania się oraz stosowania zasad jakie wytyczyła mi dietetyczka) - na szczęście nie więcej (na szczęście w cycki trochę też wróciło hihi - a nie tylko w brzuch). Teraz staram się jeść około 1800 kCal bo nie czuję abym potrzebowała więcej. I odżywiam się zdrowo :) - jem podobne pyszności jak Ty :) I ćwiczę od miesiąca z powrotem regularnie z Ewką i nie tylko - ostatnio znalazłam kilka fajnych filmików z ćwiczeniami - szczególnie na brzuszek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze.. kiedyś się głodziłam tak i teraz wiem, że nie warto - o wiele przyjemniej jest ćwiczyć a dopóki jesteśmy młode to zawsze warto zacząć.. :) Teraz już samą ciągnęło mnie do ćwiczeń, od maja śmigam - niestety ostatnio przez szkołę bywa gorzej i głównie zapełniam kalendarz wpisami ćwiczeń mojej mamy zakreślaczem, a moje długopisem marnie.. :( Na święta MUSZĘ mieć czas, w końcu nowe ciężarki 2.5kg nie mogą się zmarnować <3 :D

      Usuń
  76. Wydaje mi się że jesz za mało niestety, ja bym jadła 5x dziennie i trochę mniej 'chudych' zamienników, np zamiast tego pieczywa sonko to zwykłe pełnoziarniste pieczywo.. Będziesz chodzić głodna, a potem gdy wrócisz do starych nawyków (bo nie można jeść wiecznie sucharków) to wszystko wróci - nie warto tak bardzo ograniczać kaloryczność, warzywa praktycznie kalorii nie mają. To wszystko ma jakoś tak 1300 kalorii ale wliczałam też warzywa, na Twoim miejscu jadłabym conajmniej 1500 (osobiście jadłam 1700 ćwicząc i chudłam, zresztą tak jest ciągle) Ćwiczyłam ok 30 min dziennie, polecam Jillian Michaels - moja mama zaczęła to ćwiczyć to każdy może, zauważyła już że brzuch jej schudł :) I forum wizaż, tam można znaleźć mnóstwo porad.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.