Lirene Redness, pielęgnacja cery naczynkowej

By września 02, 2017 , ,

Witajcie Kochane. Jak wiecie piszę tu nie tylko o kosmetykach, które sama używam. W testach pomaga mi mama a czasami nawet siostra i Łukasz. Mama cieszy się szczególnie gdy coś, dostaje a ja chętnie zamawiam produkty przeznaczone dla niej, odpowiadające jej potrzebom. Mama ma skórę suchą, wrażliwą, naczynkową. Już kiedyś wspominałam, ze jej naczynka były zamykane laserowo. Nie mam już takiego problemu jak wcześniej ale nadal musi uważać na swoje kruche i widoczne pod cienką warstwą naskórka, żyłki. Dlatego właśnie z myślą o niej zaopatrzyłam się w serię Lirene Redness– cera naczynkowa. Jesteście ciekawe jak się spisuje? Zapraszam do dalszego czytania. 


W skład serii Redness, uszczelniającej naczynka wchodzą aż cztery kremy , na dzień, na noc oraz uniwersalny, który można stosować o dowolnej porze. Linia zawiera także mleczko do demakijażu oraz płyn micelarny 3 w 1 ale akurat nie zaopatrzyłyśmy się w te produkty. Podstawowymi składnikami odpowiadającymi za regenerację, nawilżenie a przede wszystkim uszczelnienie naczynek są: żurawina, diosmina, proteiny migdałowe, wyciąg z kukurydzy, ekstrakt z arniki górskiej, witamina E i masło shea.  Linia kosmetyków Lirene Cera Naczynkowa została opracowana w trosce o kobiety, zmagające się z problemem nadmiernego zaczerwienienia skóry oraz widocznych, rozszerzonych naczynek krwionośnych.
Liftingujący krem na rozszerzone naczynka na dzień, zmniejszona widoczność naczynek.
Krem został umieszczony jak cała seria w bardzo ładnym i dobrze opisanym kartonowym pudełeczku. Pierwotnie było ono zafoliowane. Wierzch każdego kremu zabezpieczono dodatkowo sreberkiem widocznym na zdjęciu. Wszystkie słoiczki z tej serii są plastikowe. Niewiele się od siebie różnią. Mają standardową pojemność 50 ml.  Zapach kremu jest przyjemny, kremowy, słodko żurawinowy. Delikatny ale jednocześnie wyraźnie wyczuwalny. Charakterystyczny i elegancki. Bardzo przyjemny. Na skórze utrzymuje się tylko przez moment. Całą seria rekomendowana jest do stosowania po 25 roku życia. Nie widzę jednak przeszkód aby sięgać po nią wcześniej. Krem na dzień ma baaardzo leciutką konsystencję, jest jak śmietanka ale odtłuszczona. Nie zostawia na skórze żadnego błysku, szybko się wchłania i jest doskonałą bazą pod makijaż. Daje lekkie ale wystarczające nawilżenie. Optymalne. Skóra po użyciu go a także po dłuższej kuracji jest nawilżona a nie przesuszona i ściągnięta. Szybko po nałożeniu go czuć efekt ujędrniania i przyjemnego napięcia.  Ta wersja nie zawiera filtra UV.
Przeciwzmarszczkowy krem regenerujący na noc, zdrowa, wygładzona skóra. Podczas porannego mycia twarzy nie czuć , że na wierzchu skóry został jeszcze jakiś kosmetyk z nocy. Krem wchłania się całkowicie. Nie zostawia na skórze żadnej warstewki, czy błysku. Jest zupełnie niewyczuwalny zarówno bezpośrednio po aplikacji jak i po kilku godzinach przy porannej toalecie. Pachnie bardzo przyjemnie i z taką samą intensywnością jak krem na dzień. Zapach jest przyjemny ale nie typowo żurawinowy, nieco bardziej słodki. Szybko oczywiście przestaje być wyczuwalny. Konsystencja kremu na noc jest średnio bogata. Nie jest to wodnisty kosmetyk ale nie przypomina także tępego masła. Mojej mamie bardzo się spodobał. Opakowanie kremu ma 50 ml. jest identyczne jak w przypadku całej serii. Plastikowe z ładnym, czarnym wieczkiem. Wszystkie produkty są doskonale opisane co widać po zdjęciach. Były także zafoliowane.  Przeciwzmarszczkowy krem regenerujący na noc, choć daje wrażenie lekkiego dobrze nawilża. Wygładza skórę i regeneruje ją gdy ta odpoczywa. Wzmacnia naczynka i łagodzi podrażnienia. Jest przyjemny w stosowaniu. Średnio- wydajny ale oszczędzanie kosmetyków nie jest domeną mojej mamy. Lubi o siebie dbać i czasami nadużywa produkty. 
Odżywczy krem łagodzący na dzień i na noc. Ma najbardziej bogatą, zbitą, masełkową konsystencję. To mój faworyt i ulubieniec. Mama otrzymała pozostałe dwa a tego zostawiłam dla siebie ponieważ jest najbardziej uniwersalny. Mogę go stosować dwa razy dziennie i zazwyczaj tak właśnie robię. Moje zaczerwienienia wynikają z alergii. Ten wariant zawiera dużą dawkę nawilżającego masła shea, witaminę C oraz diosminę. Nadaje się idealnie i jeszcze lepiej od pozostałych do cery suchej, wrażliwej, alergicznej, naczyniowej. Jest bogaty ale nie tłusty. Szybko się wchłania. Bardzo dobrze nawilża. Wygładza skórę, niweluje zaczerwienienia i podrażnienia. Stałam się jego fanką. Polecam. 
Podczas dłuższej kuracji i tak intensywnej jak u mojej mamy widać efekty. Mama używa kremów regularnie, dwa razy dziennie, a czasami nawet trzy. Cera stałą się nieco jaśniejsza i mniej zaczerwieniona. Mnie odpowiada bogata konsystencja i intensywne łagodząco- odżywcze działanie mojego kremu. Obie jesteśmy zadowolone. Każdy z tych kosmetyków kosztuje ok 20-25 zł. Nie są to duże kwoty więc warto poznać te kosmetyki. 

ZOBACZ TAKŻE

63 komentarze

  1. Widzę Lirene idzie do przodu!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Lirene, choć z tej linii nie próbowałam nic:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś zraziłam się do Lirene i już nie sięgam po ich produkty... :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cena bardzo przyjemna. Krem regenerujący wpadł mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam problem z zaczerwieniami i popękanymi naczyńkami i jak na razie używam Tołpy ale opornie idzie nam współpraca, następnym razem sięgnę po Lirne, lepiej działać zawczasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie, naczynka to ciężki problem, gdy rumień jest mocny to tylko laser pomoże

      Usuń
  6. Zapowiadają się bardzo ciekawie, z chęcią wypróbowałabym ten łagodzący :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również mam cerę suchą i naczynkową

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe te kremy :) fajnie, że Lirene ma taką serię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie musze wypróbować bo ja mam naczynkana swojej twarzy :( A ta irmę Lirene uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne kremy za niewielką cenę. Kupimy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, ze się sprawdzają :) Ja z Lirene używałam do tej pory tylko podkładu :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Pielęgnacja Lirene mnie nie przekonuje ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wszystkie lirene kremy mi pasują

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mnie interesują. Poleć mamie jeszcze płyn micelarny z tej serii - jest fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama mam cerę naczynkową na policzkach, która potrafi być uciążliwa ;/ Ja stosowałam krem marki Ziaja, tych nie znałam.

    PS. Zapraszam na rozdanie z okazji 3 urodzin bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś częściej sięgałam po Ziaję. chętnie wezmę udział dziękuję.

      Usuń
  16. Ja na szczęście nie mam takiego problemu, natomiast w rodzinie kilka osób się z tym zmaga. Fajny pomysł na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam cerę naczynkową, kiedyś bardziej o nią dbałam, teraz trochę przeszla mi ta mania ;) Ale Lirene bardzo cenię, więc może skuszę się na te kremy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo naczynka muszą być wzmacniane, dbanie jest właściwe.

      Usuń
  18. O mojej cerze można powiedzieć wiele, ale nie to, że jest naczynkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawe, akurat mam lekkie zaczerwienienia i naczynka.

    OdpowiedzUsuń
  20. Całkiem ciekawe, dawno juz nic nie miałam z firmy Lirene

    OdpowiedzUsuń
  21. lirene sto lat nie mialam jesli chodzi o krem;)

    OdpowiedzUsuń
  22. fajna i nie droga seria, coś dla mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam cere tlusta, wiec moja skóra jest dosc gruba i naczynka jak na razie mi nie groza :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Używam serii naczynkowej od Lirene od dłuższego czasu, bardzo sobie ją cenię.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiem czy moja cera na jesień nie zrobi się znowu wrazliwa i naczyniowa. Jednak seria Lirene do takiej cery nie jest chyba dla mnie zbyt trafiona.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam produktów Lirene do twarzy, a przynajmniej nie przypominam sobie. Generalnie jakoś z tą marką najlepszych wspomnień nie miałam ;) Niemniej jednak cieszę się, że zarówno Tobie jak i mamie kremy przypasowały:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam kiedyś coś Liren i nie mogę sobie przypomnieć co😁 aktualnie u mnie to podstawa krem nawilżający, ale powoli czas się rozejrzeć za czymś więcej 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. krem nawilżający/ odżywczy dla mnie to też podstawa :) ale może mieć dodatkowe funkcje jak łagodzenie rumienia czy działanie przeciw zmarszczkom .

      Usuń
  28. Fajne kremy, ładne mają opakowania, dobrze że się sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Coś idealnego dla mnie! Jestem dosyć młoda, ale naczynka przeszły na moją cerę z ogromnym impetem genetycznie. Koniecznie wypróbuję, bo może i dla mnie będą całkiem fajnym ratunkiem dla skóry.
    wiktoriazuk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. o! CZyżby w końcu coś dla mnei się pojawiło? Muszę się bliżej przyjrzeć tym kremom

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny post- polecę te kremy mojej mamie, która ma problemy z naczyńkami :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak zwykle przepiękne zdjęcia ;-) kremy z Lirene są chyba moimi ulubionymi kremami do twarzy ;-) ja teraz używam jakiejś niebieskiej serii, ale wyleciała mi z głowy nazwa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  33. To coś do mojej cery, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Tych kremów nie miałam, ale były kiedyś inne w podobnych opakowaniach i spisywały się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to świetnie, może to te same kremy ale w odświeżonych opakowaniach :)

      Usuń
  35. Mam wrażenie że któryś miałam ( teraz nie jestem w stanie sobie przypomnieć ) ale ogólnie byłam zadowolona, moja mama też sobie nie żałuje i ja ostatnio robię podobnie :) uważam że po to są aby je używać więc dość szybko ostatnio kremy mi schodzą tym bardziej że używam wraz z mamą :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie zdawałam sobie sprawy, że mają tak dużo produktów skierowanych w tą stronę :P

    OdpowiedzUsuń
  37. Warto wiedzieć, że mają takie kremy, ten regenerujący chętnie bym wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  38. mam podstawowy krem nawilżający z tej serii i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Moja mama ma cerę naczynkową, często to właśnie ja dobieram jej kosmetyki. Będę miała na uwadze tą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Lirene ogólnie ma bardzo fajne produkty ;) Ja też mam od nich krem, ale jeszcze nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. tych nie znam, chyba nawet nigdy nie mialam nic z tej firmy :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.