ShinyBox: pożegnanie zimy z Elfa Pharm

By marca 13, 2017 ,

Cześć Dziewczyny, Dziś dla odmiany nie przychodzę do Was z minirecenzjami wszystkich elementów, które znalazły się w ostatnim pudełku ShinyBox a z pełną opinią na temat trzech wybranych. Wszystkie to nowości Elfa Pharm. Na pewno zauważyłyście, że nie publikuję już codziennie i nie podejmuję nowych współprac chyba, że są wyjątkowo interesujące. Staram się zużywać zapasy i otwierać jak najmniej dublujących się kosmetyków tego samego typu jednocześnie. Dlatego nie poznam jeszcze wszystkich produktów, które zostały umieszczone w ostatnim boxie.


Zapach werbeny jest lekki, świeży, chłodzący. Przynosi orzeźwienie więc często występuje w letnich perfumach. Ten balsam nie tylko ze względu na aromat jest idealnym kosmetykiem na lato. Ma bardzo lekką, płynną konsystencję. Jest jak gęste  mleko dlatego  określenie mleczko jest bardziej trafione od balsamu.  Początkowo myślałam, że będzie dla mnie za słaby. Jestem fanką bogatych, skoncentrowanych maseł i olei. Balsam jednak dale radę. Nie używam go codziennie a w wyjątkowych sytuacjach np. po depilacji bo zawiera sok z aloesu, który bardzo dobrze łagodzi wszelkie podrażnienia i koi skórę. Na mojej nie zostawia żadnego filmu. Zaletą mleczka jest lekka konsystencja, która sprawia, że kosmetyk wchłania się od razu. Nie musimy czekać z zakładaniem piżam. Na skórze zostaje otulający, świeży zapach, który mnie relaksuje. Opakowanie jest dość duże bo to aż 500 ml. Zostało wyposażone w pompkę a sam aplikator bardzo przypomina mi liść aloesu. Szata graficzna jest ładna, spokojna i nawiązująca do natury. Kosztuje ok. 16- 23 zł. Nie jest to jednak kosmetyk, który mogłabym używać codziennie bo moja skóra potrzebuje bardziej intensywnego nawilżenia, z natury jest sucha. Balsam jest przede wszystkim dla osób, które lubią kosmetyki zawierające sporo naturalnych składników, nie mają skłonności do przesuszeń skóry oraz cenią sobie lekkie, nietłuste formuły.
Od początku wiedziałam, że się polubimy. Bardzo przypasował mi zapach tego żelu. Z jednej strony masło shea jest kremowe i apetyczne, za to aromat zielonej herbaty nadaje kompozycji świeży, lekki i nieco ziołowy zapach. Żel jest kremowy, zabarwiony na biało o standardowej konsystencji. Opakowanie ma 500 ml. z doświadczenia wiem, że wystarczy mi na ok. 2 miesiące. Otwór zamykany jest na „klik” . Działa ok. Jest wygodny. Gorzej będzie gdy kosmetyk zacznie się kończyć. Wydobycie go nie będzie już takie łatwe. Dobrze się pieni i oczyszcza. Zawiera SLS, który może wysuszać ale ja i tak o razu po kąpieli sięgam po balsam. Żel sprawdza się u mnie bardzo dobrze i to nie jest ani pierwsze ani ostatnie moje opakowanie tego kosmetyku. Na pewno poznam inne warianty zapachowe. Jest ich wiele a cena to tylko 9 zł.
Jak wiecie scrub jest łagodniejszą wersją peelingu. W przypadku ciała lubię ostre, konkretne i skuteczne złuszczanie ten kosmetyk jest dla mnie zbyt delikatny. Mam wrażliwą skórę ale na twarzy. Ten ślimakowy peeling stosuję zazwyczaj do górnej części ciała, tj. rąk, brzucha, dekoltu. Im wyżej tym delikatniejszych kosmetyków używam. Taką mam zasadę. Stopy traktuję pumeksem a nogi ostrymi, cukrowymi i solnymi peelingami. Kosmetyk pięknie pachnie, to równe połączenie słodkiej żurawiny z zieloną herbatą. Zapach jest świetny ale delikatny. Peeling ma kremową konsystencję. Zatopione w nim drobinki są delikatne. Masują a nie drapią. Skóra po  złuszczaniu jest nieco gładsza. Nazwano go wyszczuplającym ale właściwie to nie wiem dlaczego. Kosztuje ok. 15 zł. Nie jest zły ale dla mnie za delikatny. 
Mimo, że luty jest najkrótszym miesiącem ilość kosmetyków, która znalazła się w tym ShinyBoxie jest wyjątkowo spora, objętościowo także. Produkty mają duże pojemności i większość to kosmetyki pełnowymiarowe. Zdecydowanie warto było zamówić ten zestaw. Z niecierpliwością czekam na pudełko PANI WIOSNA, w którym gwarantowanym kosmetykiem jest serum do rzęs o wartości 79,00 zł. Skusicie się ? Ja na pewno. 

ZOBACZ TAKŻE

56 komentarze

  1. Mam ten peeling z tym że nawilżający i jakoś średnio przypadł mi do gusty. Wolę mocniejsze zdzieraki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z O'Herbal poznałam ostatnio pomadkę z olejkiem arganowym oraz scrub do stóp - przyjemniaczki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tego serum które ma być w nowym boxie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z prezentowanych przez Ciebie kosmetyków byłabym chętna na ten zapachowy balsamik :) lubię połączenie zielonej herbaty i werbeny ale też jestem ciekawa tego samego zapachu. Cenowo też przystępnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie coś Vis Plantis nie korci:) wolę samą linię Green Pharmacy o :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Żel z Green Pharmacy mam i ja w swoich zapasach. Podoba mi się jego zapach, jednak kosmetyk czeka na swoją kolej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Balsam chętnie bym wypróbowała, uwielbiam zapach werbeny więc z pewnością by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Firmy GP nie lubię, ale balsam O' Herbal wydaje się interesujący, zwłaszcza, że uwielbiam zapach werbeny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Orzeźwiający balsam do ciała mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te balsamy są bardzo przyjemne w użytku latem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam pojęcia, że to wszystko marki jednej firmy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marka mi nieznana jak dotychczas :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Green Pharmacy - moja mama używa produktów z tej firmy;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam z O'Herbal balsam z ekstraktem z aloesu i podarowałam go koleżance- jest zachwycona i wszystkim poleca ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ten balsam do ciała i jestem bardzo zadowolona z jego działania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Żel pod prysznic miałam, ale mi się nie podobał.

    OdpowiedzUsuń
  17. również z niecierpliwością czekam na wiosenne pudełko shiny:D

    OdpowiedzUsuń
  18. Peeling najbardziej mnie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  19. Żadnego z tych kosmetyków jeszcze nie miałam. Wiosenne pudełko kusi, ale jeszcze się opieram ;).

    OdpowiedzUsuń
  20. wyglądają zachęcająco :)

    Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam od nich micela i nawet daje radę :) Znam tylko od nich jeszcze szampon oraz odżywkę. A na boxa się nie skuszę wolę wiedzieć co kupuję :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja na pudełka się nie kuszę,bo wolę wybierać sama kosmetyki,niespodzianki lubię jak nie muszę za nie płacić :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię żel GP o zapachu lawendy i rozmarynu ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe produkty. Muszę się za nimi rozejrzeć. :D

    OdpowiedzUsuń
  25. balsam i peeling znam i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O'Herbal balsam mogłabym wypróbować ale bardziej na lato, teraz jeszcze lubię się w cięższych gabarytowo mazidłach :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Szkoda, że peeling jest słaby, bo miałam na niego ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię ten żel, peeling też nie jest zły, ze względu na delikatność dobry do codziennego stosowania :)

    OdpowiedzUsuń
  29. uwielbiam Green Pharmacy ! świetna i nie droga firma :) obserwuje i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  30. aromat zielonej herbaty coś w sam raz na teraz

    OdpowiedzUsuń
  31. Moje rzęsy dochodzą do natury po ostatnim serum... połowa wypadła i mam dziury na stanie, więc póki co omijam tego typu produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja chętnie korzystam z serum/ odżywek od rzęs, nigdy nie zrobiły mi nic złego

      Usuń
  32. Testuję aktualnie te kosmetyki i póki co, jestem z nich całkiem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Tego żelu pod prysznic nie cierpiałam, był nie do zniesienia i wylałam go do odpływu :P

    OdpowiedzUsuń
  34. Zawsze ciekawiły mnie te żele pod prysznic, ale nigdy jeszcze po nie w sklepie nie sięgnęłam.

    OdpowiedzUsuń
  35. jakoś mnie nic nie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.