Nocna regeneracja z szarotką alpejską.

By sierpnia 12, 2015

Kilkanaście dni temu przedstawiłam Wam recenzję kremu na dzień, który towarzyszy mi przez ostatnie tygodnie. Jestem zadowolona z tego jak działa na moją skórę oraz z wydajności. Dziś mam dla Was wpis o jego bracie kremie na noc z szarotką alpejską szwajcarskiej marki JUST.  Istnieje ona od 80 lat i jest obecna w ponad 30 krajach. Dopiero niedawno weszła na polski rynek. Firma do tworzenia swoich kosmetyków wykorzystuje bogactwo substancji roślinnych znajdujących się w przyrodzie . Działa na zasadzie sprzedaży bezpośredniej i nie jest jeszcze u nas o niej głośno ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni. 


Kremy na dzień i na noc z serii VITAL JUST z szarotką alpejską mają identyczne opakowania. Są to słoiczki o pojemność 50 ml. Wykonane z plastiku. Środek fabrycznie został zabezpieczony szczelną folią aluminiową. Zapach również jest ten sam. W moim odczuciu bardzo rześki, przyjemny i ziołowy. Daje poczucie świeżości i „chłodzi” . Konsystencja kremu na noc jest gęstsza, bardziej zbita i nieco cięższa od wersji na dzień. Tak z resztą zwykle bywa. Nocą nasza skóra odpoczywa i może się lepiej zregenerować dzięki większej ilości aktywnych składników.
Stosując go początkowo czułam pewny dyskomfort i nie do końca krem wzbudził moje zaufanie. W miejscach podrażnionych od wycierania nosa chusteczkami, po aplikacji kremu czułam lekkie pieczenie. Nie wiem, którym ze składników jest temu winny, może to przez alkohol. Po chwili to uczucie mijało jednak musiałam tu o tym wspomnieć. W przypadku wersji na dzień nie czułam zupełnie nic.  Teraz po ponad miesiącu używania kremu z szarotką alpejską prawie codziennie na noc nie czuję już żadnego podrażnienia. Moja alergia zmalała i nie mam już również obtartej w newralgicznych miejscach skóry.
Krem na noc jest tak samo dobrze nawilżający jak wersja na dzień, a może nawet bogatszy. Na pewno ma znacznie gęstszą i cięższą konsystencje. Na mojej twarzy pozostawia lekki, błyszczący film. Taki efekt jednak nigdy mi nie przeszkadzał. W największe upalne noce stosowałam go symbolicznie, nakładając cienką warstwę na twarz. Według mnie może być stosowany jak maseczka przy cerach nieodwodnionych i suchych, które wymagają silnego  nawilżenia jedynie od czasu do czasu. Z uwagi na dużą zawartość drogocennych olei działa intensywnie, nawilża i pielęgnuje.  Po za początkowym pieczeniem podczas stosowania go nie wystąpiła u mnie żadne alergia, wysypka, dodatkowe podrażnienie czy wypryski
Obecnie jestem zadowolona z działania kremu choć na początku trochę mnie zaskoczyło to chwilowe pieczenie. Na szczęście trwało to tylko przez kilka pierwsze dni bezpośrednio po aplikacji. Tak samo zachowywał się u mnie kiedyś TriAcneal Avene i była to zupełnie normalna reakcja.  Krem na noc z szarotką alpejską bardzo silnie nawilża skórę, dostarcza jej cennych składników, naturalnych olei. Tworzy barierę, która zatrzymuje tą wilgoć na wiele godzin. Polubiłam go tak samo jak wersję na dzień, która jest doskonała i nie ma żadnych minusów. Oba kremy kosztują po 125 zł. i są dostępne w katalogu u konsultantów marki JUST

ZOBACZ TAKŻE

56 komentarze

  1. coraz bardziej ciekawią mnie kremy tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię efektu tłustego filmuna skórze, więc odpada...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet ciekawy produkt, u mnie też czasami występuję pieczenie kiedy zabieram się za nowy krem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też się zdarza takie pieczenie, ale chyba to dość normalne w przypadku podrażnionej cery.
    Ta marka mnie ciekawi, jeszcze w ogóle jej nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się ,że nie jest to krem do mojej cery ale ogólnie marka mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziwne jest dla mnie to pieczenie, ale ważne że krzywdy nie zrobił i fajnie działał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szukam jakiegoś fajnego, mocno nawilżającego kremu do cery mieszanej, ale coś ciężko mi to idzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ oczywiście że czytałam cały czas z szarlotką xd

    A tak na poważnie: kremu nie znam, ogólnie ta firma jest mi nieznana. Jakoś niezbyt mnie kusi, poza tym mam teraz zapasy kremów, a w planach biolaven ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, teraz też mam zapas i zaplanowaną pielęgnację na kolejne miesiące.pozdrawiam Cię Szarlotko :P

      Usuń
  9. fajne kremy, zachęciłaś i pewnie wypróbuję, wciąż poszukuje tego jedynego ;D

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jak nawet znajdę ten jedyny to i tak będę testować kolejne, taka moja natura :)

      Usuń
  10. ciekawią mnie te kremy
    ciekawe czym było spowodowane to pieczenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podrażnioną skórą od tarcia chusteczkami oraz pewnie alkoholem w składzie.

      Usuń
  11. ciekawe kremy, jednak dla mnie trochę za drogie, ponieważ ostatnio postanowiłam trochę zaoszczędzić ale może i kiedyś go wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie oszczędzanie nie wychodzi ostatnio , teraz sporo kupuję szczególnie produktów do paznokci, a lakiery hybrydowe do tanich nie należą.

      Usuń
  12. 80 lat na rynku, a ja pierwszy raz słyszę/czytam o tej firmie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie mógłby być za bogaty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie wygląda, chciałabym oj chciała:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie lubię takich drogich :( ale ciekawa jestem jak by się sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe są te ich kremy :), oj w te gorące noce to bym go nie używała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ekskluzywne opakowanie, całkiem ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że marka prezentuje się ciekawie :-) Jeszcze nigdy o niej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten na noc chętnie bym kupiła, lubię takie mocne nawilżanie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam, ale brzmi interesująco :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawy krem. Nie słyszałam wcześniej o tej marce.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawi mnie ten krem. Aktualnie stosuję żel do mycia tej marki i sprawdza się u mnie świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda tylko, że ceny całkiem spore :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kremów akurat nie miałam okazji używać, ale produkty które dostałam od firmy i testowałam zadowoliły mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. 125 zł dość wysoka cena, na chwilę obecną bardzo mozno oszczędzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Krem bardzo ciekawy jednak to pieczenie mnie zastanawia...

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam okazji używać ;]

    OdpowiedzUsuń
  28. jak by mnie piekł na samym początku bym go wywaliła od razu..

    OdpowiedzUsuń
  29. Mocno nawilżający? To coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  30. Moja cera zdecydowanie nie potrzebuje tak mocno nawilżającego kremu;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oj to chyba taki kremik dla mnie bo ja mam mocno odwodnioną skórę

    OdpowiedzUsuń
  32. Ostatnio zaczęłam używać koncentratu z witaminą E Pharmaceris i efekt pieczenia wystąpił, jednak ustąpił i teraz swobodnie już nakładam produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak czasami bywa na początku, fajnie, że to minęło.

      Usuń
  33. Z chęcią chciałam bym je przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ładne opakowanie kremu :) co do pieczenia też mam czasem takie odczucie przy nowych kremach, ale po kilku aplikacjach pieczenie zanika całkowicie. Na noc też nakładam cienką warstwę kremu pomimo tych upałów...

    OdpowiedzUsuń
  35. Za tą cenę raczej sobie je odpuszczę... :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj nie znam, trochę mnie cena odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Doskonale Cię rozumiem ;) A jakie kolorki teraz wybrałaś Semilaców ?:)

    OdpowiedzUsuń
  38. marka ciekawi mnie od dłuższego czasu, choć nie miałam jeszcze okazji jej poznać...

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo ciekawa jestem kosmetyków tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Na razie dla mnie zbyt drogie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Pierwszy raz spotykam się z tą firmą. Nie wiedziałam, że sprzedają katalogowe kosmetyki. ;]

    OdpowiedzUsuń
  42. Spojrzałam na skład i już widzę, że byłby mój.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.