Kallos maska jedwabna.

By czerwca 02, 2015 ,

Maski Kallos w ostatnich 2- 3 latach zyskały niezwykłą popularność. Stały się łatwodostępne nie tylko w Internecie czy hurtowniach fryzjerskich ale nawet w stacjonarnych, sieciowych drogeriach. Nie widać ich w TV, nie są reklamowane a jednak bardzo chętnie po nie sięgamy. Co za tym stoi? Według mnie po pierwsze niska cena. Bo nie ma chyba żadnej innej maski, która przy pojemności jednego litra kosztowałaby ok. 10 zł. Taniej już być nie może. Drugim powodem popularności Kallosów jest ich skuteczne działanie. Pamiętam jak po pierwszym użyciu maski mlecznej powiedziałam sobie w myślach WOW. Do tej pory jestem pod wrażeniem choć już się trochę do tego przyzwyczaiłam . Obecnie mam dość duże wymagania w stosunku do kosmetyków do włosów. Tanie Kallosy podniosły poprzeczkę innym produktom.  Trzeci punkt to wydajność. Mimo tego, że nie oszczędzam Kallosów. Maski nakładam sporo bo mam długie i suche włosy to jedno opakowanie wystarcza mi na rok. Piękne a jednak prawdziwe.
Zawsze kupuję litrowe opakowania. To jest najbardziej ekonomicznie. Wychodzę z założenia, że jeśli jakaś maska zacznie mi ciążyć lub nie zadziała na moich włosach tak jakbym tego chciała po prostu oddam ją dalej. Przekażę koleżance lub komuś z rodziny, kto ma inny typ włosów i potrzeby. Może u niej się sprawdzi.
Kallos KJMN maseczka do włosów suchych i wrażliwych, z jedwabiem. Jak widzicie po zdjęciu mam dwa opakowania. Maskę, którą używałam przez rok zgubiłam podczas remontu kuchni i łazienki. Wiem, że nie łatwo jest zawieruszyć tak duże opakowanie jednak mnie się udało.  Szczerze mówiąc myślałam, że już się nie znajdzie, że została wyrzucona przez przypadek. Kupiłam  więc kolejne opakowanie bo bardzo chciałam Wam o niej opowiedzieć. W tym momencie zguba się znalazła. Widać, że używana maska nie wygląda tak pięknie jak nowe opakowanie. Srebrny kolor w niektórych miejscach starł się. Jest to zrozumiałe bo bardzo długo mi służyła. Maska jedwabna ma ładny, słodkawy zapach. W drugiej połowie składu występują perfumy. Konsystencja jest gęste i kremowa. Kosmetyk nie jest wodnisty. Nie spływa z ręki podczas nakładania czy nawet z wilgotnych włosów.
Nakładam ją tak jak następną wersję keratynową na długości włosów. Nie bezpośrednio przy skalpie. Czasami trzymam ją przez pół godziny a innym razem jedynie 5 minut. Szczerze mówiąc działa tak samo bez względu na to jak długo pozostaje na włosach. 
Już podczas spłukiwania czuję jak miłe w dotyku i śliskie są moje włosy. Dają się bez problemu rozczesywać. Ja zawsze robię to na mokro aby loki nie straciły kształtu i pozwalam wyschnąć im naturalnie. Bez użycia suszarki. Włosy są miękkie, lśniące i zadowolone. Od ok. roku nie mam problemów z rozdwajającymi się końcówkami, pamięta też czasy gdy mi się kruszyły i łamały. Teraz jest zdecydowanie lepiej ale na to wpłynęło też regularne olejowanie. 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Parfum, Sericin, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone 
Masek Kallos jest tak wiele, że nie wiem, która będzie moją następną. Prawdopodobnie bananowa lub waniliowa. Na kolażu nie zmieściły mi się wszystkie warianty. Marchewkowa, czekoladowa i miodowa też są kuszące. Jeśli używałyście jakiejś maski Kallos to napiszcie, która u Was sprawdziła się najlepiej. Z  mlecznej,  jedwabnej i keratynowej byłam zadowolona ale arganowa, do włosów farbowanych trochę mnie rozczarowała. 

ZOBACZ TAKŻE

94 komentarze

  1. Ja ciągle mam mlecznego kallosa i muszę go zużyć w końcu a ze mam inne maski to trochę to trwa ale bardzo go lubię jak go już skończę to na pewno kupię inny wariant :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna zastanawiam się nad zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam teraz keratynowej, włosy ją lubią:) arganowa tez była nie najgorsza. Kolejna jaką chcę nabyć to wersja bananowa:) maski tanie i skuteczne:) również je polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też miałam arganową i keratynową, na bananową mam wielką chęć.

      Usuń
  4. Mam maskę czekoladowa (kakaową), ale nie jestem z niej zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, ja postawiłam sobie za cel wypróbowanie wszystkich wariantów. pewnie zajmie mi to kilka lat

      Usuń
  5. Ja używałam latte i czekoladowe, ale z chęcią wypróbuję tę jedwabną ;)

    Zdrowotnieiradosnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedwabnej nie miałam, ale bananową uwielbiałam. Teraz poznaję się z wiśniową ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kallosy od dawna są popularne, swoją pierwszą kupiłam jakieś 6 lat temu, ale rzeczywiście teraz jest więszy boom, może przez lepszą dostępność.

    Wczoraj kupiłam w Wispolu 3 wersje: mleczną, jagodową i z omega

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo fajnie, te dwie ostatnie wypróbuję w przyszłości

      Usuń
  8. Tej nie miałam, u mnie obecnie w ruchu jest waniliowa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja Kallosa widziałam nawet w Inter Marche :)

    OdpowiedzUsuń
  10. tej jeszcze nie miałam, ale na pewno kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. też jszcze nie miałam, Miałam keratynową, bananową a teraz mam Latte ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Koniecznie muszę teraz wypróbować jakąś maskę Kallos, nawet nie wiedziałam, że są takie dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam bananową, świetnie się sprawdza szczególnie po farbowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje włosy rosną 3 cm miesięcznie więc często muszę farbować odrosty. wypróbuję tę wersję. dzięki :)

      Usuń
  14. Jestem chyba ostatnią osobą w blogosferze, która jeszcze nigdy nie miała żadnego Kallosa ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja dawno temu używałam arganowej z kallosa,ale teraz już przerzuciłam się n to co ogólnodostępne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Na tą się czaję :D waniliowa jest słaba, bierz cherry albo banan! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. u mnie te maski jakoś się nie sprawdzają :) dawno już nie miałam nic z tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o nich wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Kallosy, chociaż ciągle szukam tego bananowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po komentarzach widzę, że jest popularny i u większości sprawdza się rewelacyjnie

      Usuń
  20. tej nie znam, ale mam ochotę na bananową :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja nie miałam jeszcze Kallosa.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tej maski jeszcze nie miałam, ale uwielbiam jaśminową <3

    OdpowiedzUsuń
  23. ani razu jeszcze nie próbowałam tych masek, za to szampon ten z żółtą grafiką uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba bananowy, ja nie miałam jeszcze żadnego szamponu kallos

      Usuń
  24. mam chęć na te maski, ale czytałam już różne recenzje... Ten ogromny słój też trochę mnie przeraża :P

    OdpowiedzUsuń
  25. Tej akurat nie miałam :)moja ulubiona to Crema all Latte :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam ją, ale jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam mleczną i była naprawdę super. A ostatnio kupiłam bananową- działanie ok, a zapach jest fenomenalny!

    OdpowiedzUsuń
  28. Jedno opakowanie wystarcza na rok? Wow :o Ja mam maskę Kallosa w takiej tubce, ale średnio się u mnie sprawdziła. Chociaż może wypróbuję coś z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  29. mam znam używałam i jest super:) ja główniei emulgowałąm nią oleje - po takiej kuracji włosy były piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Muszę jakąś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  31. mam algową i bardzo lubię, wcześniej miałam kilka innych i wszystkie były fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam keratynową i z chęcią kupię tym razem w innej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  33. mialam latte i byla bardzo dobra ale pojemnosc mnie przeraza drugi raz nie siegne po taki baniak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie oszczędzam kallosów. zawsze można część odlać koleżance

      Usuń
  34. Nie miałam jeszcze żadnej maski Kallos.

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam ta maskę w mniejszym opakowaniu i bardzo mi się spodobała. Na pewno zaopatrzę się w jeszcze jedno opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja jak na razie miałam tylko jedną maskę tej marki z olejem lnianym, ale jej nie polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  37. jak zużyje wszystkie odzywki do wlosów i masi ktore posiadam to kupię jedną własnie kallosa:) taki mam plan

    OdpowiedzUsuń
  38. Ogromny wybór, a ja jeszcze się na żadną nie skusiłam. Czas to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja najbardziej do tej pory jestem zadowolona z keratynowej, a chyba najmniej z czekoladowej. Też z chęcią wypróbowałabym marchewkową i miodową, ale kusi też jagodowa, duuużo tego :D

    OdpowiedzUsuń
  40. mam ją i jestem zadowolona, kusi mnie marchewkowa, miodowa i bananowa :))

    OdpowiedzUsuń
  41. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tych maskach ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. pierwszy raz slysze o tych maseczkach. chyba mnie przekonalas, aby sprobowac ;D

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie znam jeszcze tego kosmetyku.

    OdpowiedzUsuń
  44. O, nie zawarłaś jeszcze wersji keratynowej, której aktualnie używam! :-) Maski Kallosa są dla mnie słabe niestety. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. keratynową już miałam, była średnia. ale lepsza od arganowej

      Usuń
  45. ja nie mam z nimi zbyt wielkiego doświadczenia ale pokochałam wersję czekoladową :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ach, ten Kallos kusi mnie i kusi:) Muszę się wł ńcu zaopatrzyć;)

    OdpowiedzUsuń
  47. U mnie na razie najlepiej sprawdzają się Biovaxy, ale 3 Kalloski mam w zapasach ;) Uwielbiam ich szampon bananowy :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja jeszcze nie używałam żadnej, ale noszę się z zamiarem od jakiegoś czasu. Nie mogę się tylko zdecydować, którą kupić.

    OdpowiedzUsuń
  49. Miałam tą maskę :) Jest dość dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Miałam wersję Late , śliczny miała zapach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio kupiłam. Czeka sobie w szafce aż skończę poprzednio otwarte kosmetyki. Już przez sreberko czuć piękny zapach.

      Usuń
  51. Kallosy kocham, kocham, kocham! ♥ Tej wersji nie miałam, ale używam obecnie na zmianę tej z olejem lnianym i keratynowej. Są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  52. Mam ją w zapasach i całkiem ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Nigdy nie miałam maski Kallos i jakoś nigdy szczególnie mnie nie kusiły.

    OdpowiedzUsuń
  54. Tej wersji nie miałam ale za to uwielbiam Latte, mam Omega, Aleo i Hair Botox :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Ja wolę tą keratynową :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Tej jedwabnej nie miałam jeszcze, ale chętnie sprawdzę :) latte jak dla mnie to n r 1 :) miałam też waniliową, ale jak dla mnie strasznie przeciętna ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Kupiłam ją ostatnio, zobaczymy jak się sprawdzi- moje włosy nie lubią oliwy z oliwek, którą ona ma w składzie także może być różnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Mam czekoladową i jestem mega zadowolona ! :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Wiele dobrego czytałam o tych maskach :) Sama bardzo lubię produkty firmy Kallos!

    OdpowiedzUsuń
  60. Jedwabnej nie miałam, ale znam czekoladową, bananową i mleczną i naprawdę bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Używam wersji Algae i Banana, obie są fajne. Mam w planach kupić wersję Color :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Tej jeszcze nie próbowałam ale mogę powiedzieć ze banan jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Mam i ja! U mnie sprawdza się genialnie, powiedziałabym nawet, że nie dorównuje innym, droższym maskom i świetnie zmywa olej z włosów :) Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Miałam z Kallosa keratynową i mleczną i jakoś mnie nie powaliły na kolana

    OdpowiedzUsuń
  65. ja mam ochotę na Kallosa Aloe ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.