Różne serie, różne zapachy.

By grudnia 10, 2014 ,

Cześć Dziewczyny,
Sezon palenia jest w pełni więc nic dziwnego, że na moim blogu częściej pojawiają się woski. Na palcach jednej ręki mogę niestety policzyć ile słonecznych dni było w poprzednim oraz w tym miesiącu. Tak naprawdę przypominam sobie tylko jeden. Paskudna pogoda bardzo źle na mnie wpływa. Dodatkowo ostatnio w domu spędzam niewiele czasu. Zawsze staram się dobrze nim gospodarować.


Macintosh to popularny gatunek jabłek. Sama wybrałam ten wosk bo jeszcze nie miałam żadnego w kształcie słoiczka. Chciałam sprawdzić czy różni się czymś od tarty. Nie zauważyłam różnic po za tym, że się nie kruszy. Już na facebooku pisałam Wam, że zapach jest przyjemny ale to jednak nie to. Nie jestem fanką owocowych aromatów. Zdecydowanie bardziej lubię kwiatowe i wszystkie inne. Wosk przed odpaleniem pachnie bardzo słabo, na szczęście znacznie bardziej wyczuwalny jest po dłuższym paleniu. I rzeczywiście przypomina jabłka. Ja na jeden raz wykorzystałam górną część. Wystarczy na trzy użycia. Doczytałam, że słoiczki mają formułę "Easy Clean" przez co łatwiej usunąć zaschnięty wosk z kominka. Ja nigdy nie miałam z tym problemów bo zawsze po wystygnięciu ląduje w lodówce. Moja ocena 3/5
W home, sweet home bardzo mocno wyczuwalny jest zapach cynamonu. Występują tu również inne przyprawy jednak cynamon jest na pierwszym miejscu, do tego bardzo wyraźny i charakterystyczni, nie dający pomylić się z niczym innym . Zapach korzennych przypraw utożsamiam z grzańcem pitym w Zakopanem. Lubię wracać myślami do tego miejsca bo spędziłam tam bardzo przyjemne chwile. W home, sweet home wyczuwam również goździki. Nie jestem ich fanką ale w tym wosku są do zaakceptowania. Intensywność jest średnia w stronę mocnej. Idealny wosk na chłodne dnie i wieczory bo rozgrzewa. Paląc go w obcym miejscu można poczuć się jak w domu. Moja ocena 5-/5. 
Calm z serii RelaxingRituals kojarzy mi się z płynem do kąpieli. Z wieczornym rytuałem wyciszania się i odpoczynku. Z pięknieniem i poddawaniem się  różnym zabiegom domowego spa. Zapach jest bardzo przyjemny. Zawiera moją ukochaną wanilię. Uwielbiam gdy perfumy lub woski są nią lekko doprawione. Lawenda jest słabo wyczuwalna więc nie musicie się bać. Wiem, że ma sporo przeciwników. Nigdy nie wąchałam drzewa sandałowego w jego naturalnych warunkach. Wosk ma w sobie coś drzewnego, lekko korzennego więc może to właśnie to. Bardzo go polubiłam i zamierzam poznać resztę serii Relaxing Rituals. Moja ocena 5/5. Polecam.
Znacie te woski?

ZOBACZ TAKŻE

55 komentarze

  1. Jestem na etapie poszukiwania idealnego kominka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale smakowite zapachy u Ciebie królują

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam home sweet home :) ładny choć dla mnie to nie to , do moich faworytów się nie wpisał

    OdpowiedzUsuń
  4. na pewno cudownie pachną:)
    ja to uwielbiam świece zapachowe, zawsze tworzę z nich jakieś fajne kompozycje:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten cynamonowy bardzo mnie kusi :) ale pozostałe również:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dwa ostatnie woski przypadłyby mi na pewno do gustu :). Home sweet home idealne na zimę i świąteczny czas, a ten drugi do relaksu. Poza tym wydaje mi się, że to taki zapach, który chciałabym czuć w np. gabinecie kosmetycznym :). Nie wiem, skąd takie mam skojarzenie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. woski bardzo lubię choć ostatnio przerzuciłam się na świece :) Home sweet home muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nie znam żadnych wosków osobiście :]

    OdpowiedzUsuń
  9. Home, sweet home by mi się raczej spodobał , zwłaszcza teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaintrygował mnie sweet home :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam żadnego z tych:( u mnie ost snowflake cookie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Do kominka używam olejków zapachowych, wosków jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja uwielbiam woski ...tych jeszcze nie miałam :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Wąchałam w sklepie Home Sweet Home, jednak inaczej wyobrażałam sobie ten zapach i go nie kupiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ten ostatni bardzo chciałabym wypróbować, bo brzmi obiecująco i pewnie by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Home Sweet Home bym chętnie powąchała ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszą na prawdę ładnie pachnieć

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten jabłkowy chętnie bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam żadnego z zapachów, jednak zastanawiam się nad zakupem "choinki" do samochodu :D Tak mi się przypomniało o niej jak zobaczyłam wosk w kształcie słoika :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam ich woski, obecnie króluje u mnie świąteczna kolekcja

    OdpowiedzUsuń
  21. Woski są cudowne, podoba mi się HOME SWEET HOME :)

    OdpowiedzUsuń
  22. obawiałam się lawendy w wosku Calm,ale widzę,że chyba niepotrzebnie

    OdpowiedzUsuń
  23. Z tej serii relaksującej mam Tranquil, ale jeszcze nie odpalałam ;) a Home sweet home faktycznie baaaardzo mocno pachnie cynamonem ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. do mnie przyszła seria zimowa i ciesze się jak dziecko;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mmmmm....pięknie muszą pachnieć!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze nie znam żadnego z tych zapachów, ciekawie się zapowiadają. :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten w kształcie słoiczka mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  28. nie znam tych zapachów :) seria Rituals bardzo mnie kusi :) ale stacjonarnie nigdzie jej nie widziałam :(

    OdpowiedzUsuń
  29. Te woski muszą ślicznie pachnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. nie mam wosków i nie ciągnie mnie do nich :D

    OdpowiedzUsuń
  31. home sweet home jest dla mnie za mocny :/ a reszty nie miałam :p

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam zapachy, jednak zazwyczaj kupuję świeczki zapachowe;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja uwielbiam owocowe zapachy i jestem bardzo ciekawa macintosh.

    OdpowiedzUsuń
  34. Chyba najbardziej przypadłaby mi do gustu ta z dodatkiem cynamonu. ;]

    OdpowiedzUsuń
  35. Wosk o zapachu jabłuszek mnie kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Home Sweet Home chyba by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Home Sweet Home mam i to nawet sztuk 3

    OdpowiedzUsuń
  38. ja ostatnio pokochałam snowflake cookie :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Home sweet home muszę mieć. Uwielbiam zapach cynamonu.

    OdpowiedzUsuń
  40. Sezon na świeczki i woski zdecydowanie w pełni! Uwielbiam takie zapachy, ale muszę przyznać, że Yankee Candle nigdy nie miałam. Obecnie zachwycam się świeczkami Glade :D

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja do tej pory paliłam raczej świeczki, woski to ciągle dla mnie nieodkryty ląd. Ale może tej zimy spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  42. Muszą mieć cudowne zapaszki :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam woski chyba całkowicie zacznę palić tylko je :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ostatnio wymęczyłam wosk Home sweet home. Starałam się odłamywać małe fragmenty a mimo wszystko zapach był dla mnie bardzo intensywny, momentami za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  45. Żadnego z nich nie miałam, ale chyba jabłka by mi się spodobały bo jestem fanką owocowych zapachów :)
    Nie miałam jeszcze wosków w tym kształcie, tylko tradycyjne tarty, które irytują mnie tym kruszeniem się..

    OdpowiedzUsuń
  46. zadnego z tych wosków nie miałam, ale "calm" zaciekawił mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie znam tych wosków, ale zaciekawiły mnie. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja niestety nie znam żadnego...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.