Moje wyzwanie

By listopada 12, 2013

Cześć Dziewczyny,
Postanowiłam się odchudzić. Psychicznie nastawiałam się cały rok. Potrzebowałam bodźca, który sprawi, że powiem sobie DOŚĆ.  Tym kopem były słowa Łukasza " Jest ok, ale nie rośnij już więcej". Przemówiły do mnie bardziej niż swoje odbicie w lustrze.  Tak więc ogłaszam uroczyście dietę. Nie żadną wymyślną i restrykcyjną tylko rezygnację z moich ukochanych słodyczy i podjadania wieczorem. A do tego minimum 20 min na orbitreku dziennie. Tak na początek bo kondycję mam zerową.
Moim celem nie jest osiągnięcie jakiejś konkretnej wagi tylko wciśnięcie się w spodnie, którymi nie zdążyłam się nacieszyć bo urosłam. Wagi boję się- bardzo, ale już się przełamałam i weszłam. To co zobaczyłam nie ucieszyło mnie ale w końcu noszę rozmiar L a nie XS. Więc zaskoczona też nie byłam. 
Trzymajcie za mnie kciuki :) Jeśli jakieś będą to opiszę efekty.
Chciałabym nie wmawiać sobie w sylwestra, że w 2014 roku na pewno schudnę tylko zrobić to teraz. Zostało mi 50 dni. Dam radę :)
Przyłączacie się?
P/S Myśl zaświtała mi w głowie i publikuję tego posta pod wpływem impulsu. Nigdy nie stawiałam sobie żadnego wyzwania ale teraz mam Was i myślę, że razem będzie łatwiej. Wiele z Was prowadzi blogi fit i pisze o tym jak o siebie dba. Są one dla mnie dodatkową motywacją. Dziękuję szczególnie Agnes z  fasterbetternicer.  Jej blog ma  w sobie coś takiego, że nie da się go nie lubić. Zawsze zaglądam z ciekawością. 
Buziaki.

ZOBACZ TAKŻE

81 komentarze

  1. Trzymam mocno za Ciebie kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia :* Ja od października trzymam się moich postanowień :) I też miałam kondycję zerową a teraz nawet 3000 podskoków na skakance zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja podejmuje sie wyzwania razem z Toba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia i wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia :o) ja tez na diecie od dlugiego czasu ale skutki widac juz w zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki! ja próbuję już tak długo, że powoli tracę motywację :(

    OdpowiedzUsuń
  7. też podjęłam wyzwanie z tym że postawiłam nacisk na brzuch i talię mam nadzieję, że obie odniesiemy sukces :) życzę więc powodzenia i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. powodzenia :) ja chciałabym przytyć z rozmiaru xs do chociaż s, ale jest to tak samo trudne w moim przypadku, co zrzucanie wagi dla innych dziewczyn :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś filigranowa, o takim rozmiarze to ja nawet nie marzę...

      Usuń
    2. zawsze taka byłam, jedynie w ciąży się trochę zaokrągliłam, ale potem niestety nic mi po tym nie zostało a mogło. Nie pogniewałabym się :)

      Usuń
    3. Życie jest niesprawiedliwe ;p Jedni chcą schudnąć, inny przybrać na wadze ;p Powinna być opcja "deal" i możliwość oddania swoich kg komuś potrzebującemu haha ;) Kochana, trzymam za Ciebie kciuki! :* Moje wyzwania zawsze kończą się tak samo- czyli niepowodzeniem ;p

      Usuń
    4. ja bym chętnie oddała potrzebującym z 10 kg :P

      Usuń
    5. Ja też bym z chęcią oddała ale na razie 8kg :/

      Usuń
  9. trzymam kciuki ! tez musze sie za siebie wziasc :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bym chciała nosić S :D a noszę M, czasem L ale to rzadkość

    OdpowiedzUsuń
  11. Może będziesz moją dodatkową motywacją :) Nie korzystaj z wagi! odłóż ją w kąt! To Twój wróg. będzie Cię tylko demotywować, najlepiej co jakiś czas się mierzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja właśnie opisałam swoją 3 tygodniową drogę do smukłej sylwetki, nawet tytuł mamy podobny! :)
    A co do laminowania włosów siemieniem lnianym, już o tym u siebie pisałam, w poście "Laminowanie po wegańsku", jeśli dalej jesteś zainteresowana to zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No i oczywiście trzymam za Ciebie kciuki! Ja, jak coś opiszę na blogu to potem mam dodatkową motywację, by się tego trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem z toba i przylaczam sie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam za Ciebie kciuki! Ja miałam zacząć w październiku, ale mi nie wyszło :D W tamtym roku zaczęłam ćwiczyć z Ewą i miałam fajne rezultaty, muszę to koniecznie powtórzyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju naprawdę ćwiczenia Ewy Wa, pomagają? :( Ja nie jestem gruba, ale chciałabym wyrzeźbić. :( Powodzenie Ci życzę, może będziesz miała więcej szczęścia niż ja. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. powodzenia :)
    a tak z ciekawosc ile wazysz i ile chcesz schudnąc ?

    OdpowiedzUsuń
  18. Powodzenia i nie daj się słodkim pokusom :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja chętnie się przyłączę. Nie muszę się odchudzać, ale trochę sportu (też mam orbitreka, więc będzie raźniej) i zdrowsze odżywianie nikomu nie zaszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymam kciuki!! Jak tylko wyzdrowieję, też biorę się za ćwiczenia!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powodzenia. Ja właśnie staram się też o moją wymarzoną figurę. :)
    http://oliwia-zofia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki pierwszy tydzień najgorszy i nie odpuszczaj gdy mięśnie bolą i nie mów "nie chce się"

    OdpowiedzUsuń
  23. Powodzenia Kochana!!:) Ja podjęłam tą decyzję od początku listopada i jakoś się póki co trzymam, dopinguje mnie coraz mniejsza waga "na liczniku" i wesele brata w lipcu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. powodzenia ale pamiętaj,że kobieta powinna mieć jakieś kształty:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Trzymam kciuki, wierzę w Ciebie bardzo! :* Przez te 50dni nie wchodź na wagę, tylko po prostu zapisz sobie ile ważysz i ile w danym miejscu mierzysz i po prostu się mierz, raz w tygodniu a po zakończeniu wyzywania wejdź na wagę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Powodzenia :) Ja od 3 tygodni męczę skalpel i zero słodyczy - idzie różnie, szczególnie ze słodyczami. Podstawą jest jednak ruch dla mnie. Wytrwasz!

    OdpowiedzUsuń
  27. Zmotywowałaś mnie tymi 50 dniami :] Chyba też się za siebie wezmę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. powodzenia! ja już od kilku lat jestem na diecie i ćwiczeniach i wiem,że Ty też wytrwasz :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Powodzenia !! Ja jestem zawzięta co do mojej figury i straciłam a nawet jeszcze więcej, niż ważyłam przed ciążą :) Dodatkowo ćwiczę sobie 3 razy w tygodniu wieczorkami... Sama przyjemność jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Trzymam kciuki :)

    Też muszę się wziąć za siebie, ot co...

    OdpowiedzUsuń
  31. Życzę Ci dużo wytrwałości ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. powodzenia:) zapraszam do mnie http://poszukiwaczkaprobek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. powodzenia ;-)
    ja ciągle ograniczam słodycze, ale różnie mi idzie niestety.. :<

    OdpowiedzUsuń
  34. Powodzenia życzę, wytrwałości ,wierz w to ze ci się uda:)trzymaj się planu i do celu!:)ja tez cały czas pracuje nad ciałem po diecie letniej :)Dopinguje ci z całego serducha:)Pozdrawiam Aśka

    OdpowiedzUsuń
  35. Powodzenia!
    Ja już zabrałam się za siebie - walczę do sylwestra ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kochana, na pewno dasz radę! Do Sylwestra na pewno uda Ci się dużo zrzucić, a to dopiero początek drogi :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja tak kontroluję swoją wagę od kwietna praktycznie. Czuję się o wiele lepiej jednak czasem ma i wzloty i upadki, Teraz jesienią jest o wiele trudniej niż było latem, ale walczę. Trzymam kciuki i za Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Trzymam kciuki za powodzenie misji ;)
    Ja planuję się zmobilizować w przyszłym tygodniu (zaraz @) i zacząć coś działać, bo ciuchy mi się kurczyć zaczynają... :P

    OdpowiedzUsuń
  39. DASZ RADĘ! Silna kobieta jesteś! Mi się udało z 62 zejść na piękne 52 kg :) Trzeba tylko się mocno zaprzeć i nie odpuszczać nawet jak waga na kilka dni stanie w miejscu mimo starań!
    Trzymam za ciebie kciuki!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Dużo wytrwałości i wiary w siebie życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. powodzenia :) na pewno dasz rade!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. Kochana ...
    3mam kciuki taaaaaaaak mocno, że palce sinieją ;)
    ja walczę raz z lepszym a raz z gorszym efektem ale walczę :*

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratuluję postanowienia, życzę Ci dużo silnej woli. Wiem co znaczy odchudzanie, ja schudłam w życiu już 26 kg ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jeżeli uważasz, że jest Ci to potrzebne to życzę powodzenia i wytrwałosci :)

    OdpowiedzUsuń
  45. powodzenia:) też bym się chciała zebrać do odchudzania, ale jakoś nie mam sił...

    OdpowiedzUsuń
  46. Trzymam kciuki ;)) Motywacja jest najważniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. powodzenia ;D
    dasz radę :))

    OdpowiedzUsuń
  48. Powodzenia z dietą, trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
    Ja mam zalecone odgórnie zmiane nawyków żywieniowych(które w sumie złe nie były),ze względów zdrowotnych-mam kamienie w woreczku żółciowym. Stwierdziłam,że to dobry moment,żeby dodatkowo zrobić coś z sobą.. bardzo się staram,ale idzie mi opornie,choć efekty są widoczne..
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  50. powodzenia, ja też się biorę bo długim obijaniu za siebie:D

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja się przyłączam- do świąt też muszę zrzucić kilka kg.

    OdpowiedzUsuń
  52. Powodzenia :) Mi też by się przydało, ale zawsze coś stoi mi na przeszkodzie. Jak skończę remont to zabiorę się za siebie porządnie - nowa szafa, nowe ciuchy :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Powodzenia kochana i wytrwałości przede wszystkim! Mi też by się przydało :P

    OdpowiedzUsuń
  54. Trzymam kciuki <3
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Wytrwałości, mi było by najgorzej z nie podjadaniem słodyczy, ja np o tej porze roku nie potrafiła bym się wyrzec moich ulubionych antydepresantów marki Wedel ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Trzymam kciuki!:) Ja bym raczej nie dała rady zrezygnować ze słodyczy i wieczornego podjadania.;)

    OdpowiedzUsuń
  57. trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  58. Oj przyłączam się...do mnie też ostatnio dotarło, że się nieco pod względem tłuszczyku zapuściłam. Też mam plan do sylwestra. Razem damy radę! Polecam rano jeść jajka albo jak lubisz to owsiankę - zapycha jak nic innego :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Trzymam kciuki i życzę powodzenia :) Mi tak ze 3 kg się by przydało zrzucić.. ale ciągle nie ma okazji bo jak nie imprezy to spotkania rodzinne z coraz to nowym ciastem ;]

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zamieszczony komentarz. Jeśli masz blog, na pewno do Ciebie zajrzę.